AYO pisze:Witaj ja-ana
Trafiłaś akurat na nerwową sytuację.
A w ogóle to skąd wiatry Cie przywiały?

Już wcześniej widziałam wątek, ale ostatnio sama miałam nerwówkę (w sumie jeszcze trochę mam) i nei miałam czasu zerknąć. A dziś znów zobaczyłam wątek o Behemocie i przejżałam sobie. Szkoda strasznie, że chłopaczysko nawiało, ale wygląda na to, że ten typ tak ma. Totalna pogarda dla uczuć człowieka

skądś to znam i rozumiem co czujesz. Ja sama, po kilku latach przerwy w posiadanu kota w koncu się doczekałam

chwilowo mam trzy, a czy wszystkie 3 zostaną, to czas pokaże, bo ten jednej raz troszkę niepewny, bo mały i na razie na wykarmieniu, a dwa, że nie wiem czy damy rade z 3 kotami i królikiem. Z resztą zapraszam na wątek:
viewtopic.php?f=1&t=112694P.S. Emil miał takie jazdy, że potrafił beszczelnie przejść obok domu, a przed nami uciekał. Wracał na ogół po jakimś czasie brudny, czasem troszkę podrapany z głową opuszczona i uszami po sobie, a ogon wlókł za sobą. Grzecznego udawał, dopóki ktos nie usiadł na jego fotelu.....Ale był wspaniałym kotem.
Będę śledziła, czy Behemot wrócił
