Witam z rana i donoszę.Noc chyba minęła spokojnie,ale ja tak śpię,że mnie armaty nie obudzą.Kenzo po śniadanku,dzisiaj była
animonda.Zbytnio zadowolony nie był,ale zjadł.Zrobię mu zdjęcia z góry,wydaje się być znacznie grubszy.Na pewno lepiej się czuje i nie mogę już doczekać się kastracji,bo dochodzi do spięć.Kenzo nie pozwala kotkom spokojnie siedzieć na balkonie.Myślę,że on po prostu chce się bawić,ale na jego sposób.Goni je,one uciekają,są syki i warkoty.To spokojne kotki, zawsze takie były.Staram się każde wymiziać,wyprzytulać,a Zusia zająć zabawą,żeby się wyszalał.Właśnie siedzi pod moim krzesłem i bawi się grubym sznurem.O przepraszam,myje się.Zuś pięknie korzysta z drapaka,obcięłam mu pazurki,ale bardzo tego nie lubi.Myślę,że on już jest zadomowiony,czuje się panem i stara się poustawiać wszystkich.Bardzo się cieszę,że w lepszej formie,bo to widać gołym okiem.
Toaleta


