viewtopic.php?f=13&t=107151
Kotek jest u mnie od piątku 11.06.2010
A tak to się zaczęło.
Kenzo pojawił się u mnie w upalne popołudnie w piątek 11 czerwca.Przyjechał pociągiem,opiekowała się nim w drodze bardzo miła zakonnica.Kotek zniósł dobrze podróż i już w transporterku barankował.Dlaczego takie imię? Poprzednie -Glutek nie było ładne,a kotek jest piękny,kochany,nieco egzotyczny.Siostra wzięła go na ręce i poczuła zapach moich perfum J`adore.Wpadłyśmy więc na pomysł,aby go "pachnąco" nazwać.A więc jest Kenzo,zdrobniale Zusio,Zuś.To bardzo miły kotek,uważam,że wyjątkowo psi.Za mną chodzi krok w krok,ale jeżeli jest na balkonie,albo posłanku,zawołany zawsze przybiega.Będzie wykastrowany,pomimo,że nie jest całkiem zdrowy.Psika,ma zatkany nosek,no i nie podobają mi się jego dziąsła.Musi to sprawdzić wet.Nie je suchej karmy.Zauważyłam,że był głodny,męczył się z jedną chrupką,nie wiem,czy nie smakowało,czy bolało.Mięska je sporo,ma apetyt.Na razie waży 3,650,ale na pewno przytyje.Moje kotki się go boją,ale on jest bardzo spokojny.Nie zaczepia ich,one syczą i warczą,ale coraz mniej.
Kenzo to wyjątkowej urody marmurek.Słyszałam,że takie umaszczenie jest też znane jako skrzydła motyla.Ładnie,prawda? A oto Kenzo



