K-ów, walki popowodziowej ciąg dalszy :-[[

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie cze 13, 2010 16:50 Re: K-ów, walki popowodziowej ciąg dalszy :-[[

kosma_shiva pisze:
lutra pisze:Nic się nie dzieje (na razie, aby tak zostało), ale ani maluchy Zuzi nie są szczepione (Zuzia też nie), ani maluch zabrany z piwnicy. Wszyscy wiemy, że to niebezpieczne jest.



kurde, debil jestem - nie pokojarzyłam, że Zuza to ta u Markopolo.
Sorry

Maluchy są cały czas na Viyo Veterinary
codziennie dostają te odpornościówkę
mają odpowiednią karmę tylko dlatego że jak stwierdził
R M mogą mieć wirusa odziedziczonego po Zuzi .
Wydaje mi się że większe zagrożenie mogą stwarzać moje cztery maluszki
Szczęściara tak ją nazwałem jest niedożywiona brak jakichkolwiek
objawów chorobowych co prawdę mówiąc nieraz widzę u moich
lekko błyszczące oczka ,niestety na razie muszę ją potrzymać w klatce
jak widać kicia bardzo inteligentna od razu trafiła do kuwety

Obrazek
Obrazek
Obrazek Obrazek
MRUCZUŚ ,JULKA (*)

markopolo00

 
Posty: 1682
Od: Pt cze 27, 2008 19:02
Lokalizacja: kraków

Post » Nie cze 13, 2010 17:10 Re: K-ów, walki popowodziowej ciąg dalszy :-[[

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Gorąc daje strasznie w kość maluszkom
Obrazek
Obrazek Obrazek
MRUCZUŚ ,JULKA (*)

markopolo00

 
Posty: 1682
Od: Pt cze 27, 2008 19:02
Lokalizacja: kraków

Post » Nie cze 13, 2010 17:14 Re: K-ów, walki popowodziowej ciąg dalszy :-[[

Akimo - ja wezmę Henka.
Dostanę urlop od mniej więcej połowy lipca.

Nic się nie martw - poradzę sobie.

Miałam kociaka z objawami epilepsji - przeszło mu po kuracji antybiotykowej.
Akimo - poczekaj.

A co z moimi maluszkami?
Niepokoję się o nie!
Dojechały bez komplikacji?
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie cze 13, 2010 17:45 Re: K-ów, walki popowodziowej ciąg dalszy :-[[

Tragiczne wieści...czuję się strasznie, to moja wina, źle oceniłam dom, nie posłuchałam szeptu mojej intuicji. Nigdy więcej!!!!!
Toro zniknął, a raczej prawdopodobnie wypadł z 4 piętra. Prawdopodobnie, bo pani wyszła na 2 dni i "zapomniała" zamnkąć okna. Właściwie to nie wie, kiedy to się stało, może wczoraj, może przedwczoraj. Ku..., serce mi pęka!!!!!!


Miszelino, moja nieśmiała rada, może usuń z ogłoszenia Kikura info o "krzywej główce", to chyba nie jest jakaś szczególnie ważna informacja nt. jego zdrowia, a może "marketingowo" kiepsko działać.

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie cze 13, 2010 17:55 Re: K-ów, walki popowodziowej ciąg dalszy :-[[

kastapra pisze:Tragiczne wieści...czuję się strasznie, to moja wina, źle oceniłam dom, nie posłuchałam szeptu mojej intuicji. Nigdy więcej!!!!!
Toro zniknął, a raczej prawdopodobnie wypadł z 4 piętra. Prawdopodobnie, bo pani wyszła na 2 dni i "zapomniała" zamnkąć okna. Właściwie to nie wie, kiedy to się stało, może wczoraj, może przedwczoraj. Ku..., serce mi pęka!!!!!!


Miszelino, moja nieśmiała rada, może usuń z ogłoszenia Kikura info o "krzywej główce", to chyba nie jest jakaś szczególnie ważna informacja nt. jego zdrowia, a może "marketingowo" kiepsko działać.

Biednu Toro! Nóż się w kieszeni otwiera :evil:

W ogłoszeniach Kikura już od dawna nie ma takiego info, a przynajmniej być nie powinno, rozsyłałam nową wersję z nowymi zdjęciami. Wszędzie jest wersja jak na miau: że kociak uwielbia zabawy, skacze, szaleje, kocha inne koty.
Tylko banerek został, bo tego zmienić nie umiem.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Nie cze 13, 2010 18:33 Re: K-ów, walki popowodziowej ciąg dalszy :-[[

Toro był u mnie.
Kochałam go.

Może on żyje?
Niech to babsko go szuka!

Wiecie, że moje klątwy się spełniają...
Jeżeli ta kobieta nie będzie go szukała, spotka ją wielka tragedia.
Bo ja jej tego życzę,bo ja jej tego życzę, bo ja jej tego życzę.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie cze 13, 2010 18:38 Re: K-ów, walki popowodziowej ciąg dalszy :-[[

A może Toro po prostu został wyrzucony z domu?

Boże - mógł zostać u mnie.
Ja już nie mam wielu kotów...
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie cze 13, 2010 18:39 Re: K-ów, walki popowodziowej ciąg dalszy :-[[

Miuti pisze:Toro był u mnie.
Kochałam go.

Może on żyje?
Niech to babsko go szuka!

Wiecie, że moje klątwy się spełniają...
Jeżeli ta kobieta nie będzie go szukała, spotka ją wielka tragedia.
Bo ja jej tego życzę,bo ja jej tego życzę, bo ja jej tego życzę.


wiem Miuti, też jestem wściekła, również na siebie samą, babsko jest jakieś naćpane chyba, niby chce szukać, ale czy ogarnie? jakaś bez uczuć wyższych chyba...

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie cze 13, 2010 18:41 Re: K-ów, walki popowodziowej ciąg dalszy :-[[

Miuti pisze:A może Toro po prostu został wyrzucony z domu?

Boże - mógł zostać u mnie.
Ja już nie mam wielu kotów...


nie dostał tam chyba miłości, nie otworzył się, ona go chyba tylko karmiła....:(

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie cze 13, 2010 18:47 Re: K-ów, walki popowodziowej ciąg dalszy :-[[

o nie! biedny Toro! ale może się znajdzie? Gdzie on mieszkał i skąd pewność, że nie zaznał miłosci?
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Nie cze 13, 2010 18:49 Re: K-ów, walki popowodziowej ciąg dalszy :-[[

kosma_shiva pisze:o nie! biedny Toro! ale może się znajdzie? Gdzie on mieszkał i skąd pewność, że nie zaznał miłosci?


W centrum, baba jest nieodpowiedzialna, jeśli zostawiała go samego na 2 dni przy otwartym oknie!! Podobno wciąż siedział pod łóżkiem, czyli nie próbowała chyba go oswoić z nowym miejscem. Nie wiem, tak czuję i od początku czułam, że coś nie tak

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie cze 13, 2010 18:55 Re: K-ów, walki popowodziowej ciąg dalszy :-[[

kurza twarz :( może jednak jest sznsa na odnalezienie go? Karola, możeby udało się rozwiesić jakieś ogłoszenia, może ktos kocura znalazł ...
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Nie cze 13, 2010 19:17 Re: K-ów, walki popowodziowej ciąg dalszy :-[[

Gdzie mieszkało to babsko?

Damy ogłoszenia.
Pójdę szukać.
100 zł dla znalazcy.

Przecież dzwoniłam do tego potwora, mówiłam, że zawsze kiciuś może wrócić!!!!!

Ja tak myślę - ona go wyrzuciła...Wyrzuciła!!!!!!!!

Niech spotka ją coś najstraszniejszego, co może ją spotkać!!!!!!! Przeklinam ją! Moje przekleństwa się sprawdzają!!!!!
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie cze 13, 2010 19:48 Re: K-ów, walki popowodziowej ciąg dalszy :-[[

Miuti pisze:Gdzie mieszkało to babsko?

Damy ogłoszenia.
Pójdę szukać.
100 zł dla znalazcy.

Przecież dzwoniłam do tego potwora, mówiłam, że zawsze kiciuś może wrócić!!!!!

Ja tak myślę - ona go wyrzuciła...Wyrzuciła!!!!!!!!

Niech spotka ją coś najstraszniejszego, co może ją spotkać!!!!!!! Przeklinam ją! Moje przekleństwa się sprawdzają!!!!!


Miuti, może zacznij zaklinać żeby Torro się znalazł cały i zdrowy, skoro masz dar. Cudze nieszczęście świata nie naprawi.
Obrazek

mjs

 
Posty: 8428
Od: Pon kwi 03, 2006 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie cze 13, 2010 19:51 Re: K-ów, walki popowodziowej ciąg dalszy :-[[

Akima pisze:
Pewnie, że piszę i może bym się nie powtarzała gdyby na forum pojawiła się jakakolwiek reakcja na moją prośbę. Niestety nie było żadnej.


Akimo, przykro mi bardzo, że trudno jest Heńkowi znaleźć dom tymczasowy i że reakcja jest minimalna, ale myślę że często to jest tak jak w moim przypadku - nie mogę pomóc, więc nie zajmuję miejsca i w ogóle nic nie piszę :? Chciałabym być dla AFNu domem tymczasowym, ale niestety mam narzucony limit 1 kota dopóki nie zamieszkamy we własnym domu :roll: [czytaj: nigdy lub w najlepszym wypadku lat za 30] - za 2 lata posiadania koteczki jeszcze nie dałam rady namówić chłopaka na drugiego kota, poza tym wyjazd ponadmiesięczny na ślub latem itd - to jest mój prywatny przypadek. Naprawdę myślę, że jak ktoś może, to się odezwie - naprawdę. :ok:

milu

 
Posty: 4076
Od: Nie lis 30, 2008 10:47
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: olabaranowska, puszatek i 1491 gości