Nie jest dobrze. Gołąbek ma pnn i anemię. Konkretnych wyników nie podam, bo coś mnie dzisiaj nie lubiło - dostałam maila z Boliłapki w formacie, którego nie mogłam za cholerę prawidłowo otworzyć, wydrukowałam coś, co się już w gabinecie u mojego Veta okazało tylko częścią danych

i udało się wreszcie przesłać faxem, tylko za drugim razem

. Dzięki wspaniałemu dr na dyżurze w Boliłapce i mojemu cierpliwemu Vetowi! Wyniki zostały w gabinecie, do wpisania w karty pacjentów, bo wyszłam ponad pół godziny po czasie

.
No i tak: pnn wyraźnie, dieta Renal, na razie bez leków. Kwas foliowy (anemia). No i co najgorsze, ale niestety uzasadnione - ciężki oddech i rozdęty brzuszek - mamy zrobić USG, żeby sprawdzić, czy gdzieś nie zbiera się płyn, czyli wykluczyć FIP

. Generalnie mój doktor sugerował to jako punkt wyjściowy do dalszego postępowania. Dr Maćka w weekend nie ma w Boliłapce, mnie potem nie ma do środy ... odwleka się to.
No i problem zasadniczy - u mnie leży na stałe suche Urinary, niewskazane dla Gołąbka!!! Żeby utrzymać jej dietę, muszę ją zamknąć w mikroskopijnej łazience, gdzie nawet nie bardzo jest miejsce na posłanie i miseczki

. Mój tryb życia wyklucza pory karmienia, mała u mnie będzie siedziała w karcerze, praktycznie bez kontaktu z człowiekiem a tak go pragnie

- w nocy przytulała się do mnie choćby łapką

.
PROSZĘ! Czy ktoś może przejąć Gołąbka w zamian za innego tymczasa, któremu nie szkodzi Urinary??