Nie ma takiego głupstwa i nikczemności, które, byle stale powtarzane, nie zostały wreszcie przyjęte i przestały razić jako głupstwo i nikczemność. Sławomir Mrożek
...a wiec było tak...minęło parę minut po drugiej , przewracałam się wśród bezsennej nocy, w końcu ciut chłodniejszej. Nagle za drzwiami balkonu usłyszałam znajomy miaukotek , zerwałam się i z krzykiem radości wyskoczyłam z łóżka! Rudi było mokrusieńki, oszołomiony i b.b.b.b.głodny. Dałam mu na początek troszeczkę jedzonka i kazałam odpocząć, żeby zbyt wielka ilość mu nie zaszkodziła. Wysuszyłam go i wygłaskałam za wszystkie czasy! Coś mi tam odpowiadał na pytania, ale nie miał nawet siły mruczeć, bo się ciągle ocierał. Po następnym dwóch porcjach jedzonka, położył się w końcu spać. I śpi spokojnie...
Mam nadzieje, że nauczył się, że tylko tu jest jego dom i takie wycieczki, bo przypuszczam, że to było dłuuuuuga wycieczka, sobie daruje. W przyszłym tygodniu chcemy podwieźć go do weta, żeby sprawdził kondycję Rudziaszka.Ale na pewno się poprawi po jeszcze kilku porcjach jedzenia!
Dziękuję Wam Kochane Duszki za zainteresowanie i pomoc bez Was byłoby duzo trudniej...
p.s. widzę, że może się przydać coś, co mam i jest mi niepotrzebne. Otwarta i nieużywana puszka Ipakitine, 150 gr, DW 11.2010. Wyślę gdzie tylko zechcecie!
Tak, fundacja jest na Warszawskiej 10/1. Ala praktycznie cały czas jest, albo Wiesiu. Ja z doskoku ostatnio tylko. Ale za dwa tygodnie bedę już częściej