Koty Barby

Ooo!

I jak, smakowało?

Dlaczego

Dlaczego ona mnie tak traktuje :?:

Znaczy moja Duża, którą kocham całym sercem, ale to przecież niesprawiedliwe, że Gucio pojada mięsko i inne mięciutkie jedzonko, a mnie dostaję tylko moje kuleczki... Że co :?:

że niby ma zapalenie dziąseł, że zastrzyki dostawał. Tere fere wielkie mecyje

Tak pańcia do mnie mówi jak mnie prowadzi do osobnego pokoju, że mi nasypie moich kuleczek :evil:

Kuleczek - a to już nikt nie pamięta, że mam źle zrośniętą żuchwę, że brakuje mi górnych kłów :oops:

A on mięsko, puszeczka. A na dodatek on waży teraz więcej niż ja :evil:

Ja już schudłem :roll:

To ile tego będzie, co :?:

Że nie umiem łazić po płotach :?:

Ja grzeczny kociej jestem :wink:

Po żadnych płotach chodzić nie muszę, nie mam takiej wewnętrznej potrzeby :!:

Że nie wrócę jak zostanę po niewłaściwej stronie ogrodzenia :?:

To są tylko pomówienia - jak bym musiał to bym wrócił :twisted:

Żądam sprawiedliwości :smokin:

Pusta miska, a lodówki też nie chcą otworzyć

Obrażony na takie traktowanie Zawada

Uuuuu...Zawado - nie ma to tamto :!:

Ciotka pixie jutro poleci do mięsnego, nabędzie drogą kupna solidny befsztyczek i podeśle Ci kurierem :idea:

Bo to tak nie może być - toż to jawna dyskryminacja :!:

Trzymaj się, Zawadko!

nighthawk pisze:Eno, Basiu, jak możesz podejrzewać takie rzeczy? U mnie karasie są mimo rozmaitych gości

Ale u mnie nie, bo zdaje się, że moje koty są bardzo zdolne i drapieżne :evil:

Jako że Zawada jest od jakiegoś czasu odchudzany wiadomo, że miski z kocim żarciem nie stoją po domu. Wczoraj leżę sobie na łóżku (na piętrze) z Gałeczką przy boku, czytam i widzę wiercącego się Zawadę, odwiedzającego miejsca gdzie bywają miski z jedzeniem. Po chwili nie widzę czarnego zadka, za to słyszę chrupanie. Ki czort??? Biegnę za dźwiękiem i widzę w korytarzu Zawadę bardzo zajętego konsumowaniem jakiejś zdobyczy. Oto co zabrałam mu sprzed paszczy, a co do niedawna było karasiem i pływało sobie (bardzo krótko) w oczku.

Jego nie posądzam. Myślę, że któreś bure. Pewnie Lolka, choć i Pepka nie wykluczyłabym. Scenariusz musiał być taki – po upolowaniu zdobycz została napoczęta, ale nie zjedzona i (dumnie) przyniesiona do domu przez okno połaciowe w dachu. Ale nie jest łatwo. Droga na dach prowadzi od słupka w ogrodzeniu (od frontu więc trzeba z rybą w paszczęce przedreptać dookoła domu) wskoczyć na dach garażu, obejść dach na drugą stronę, teraz najtrudniejsze – przeskoczyć z dachu garażu na dach domu (odległość ok. 1,5 m i różnica wysokości 0,5 m), przebiec do góry na kalenicę, potem tylko w dół do któregoś z okien, jeśli jest zamknięte należy głośno miauczeć, bądź tupać. Ostatnio okna były pootwierane...

W oczku pięknie kwitną lilie. Jako pierwsze Albidy.

Zaobserwowałam w oczku 1 rybę, jesiotra, resztę gdzieś wcięło... Zaobserwowałam też dla odmiany dzisiaj Pepka (podobne zdjęcia Lolki już były). No jak myślicie co on skubaniutki robi???

wypoczywa nad woda

Śliczne i mądre koteczki... :1luvu:

Na chudziutkie to one nie wyglądają... :lol:

villemo5 pisze:wypoczywa nad woda

Ajtam pewnie myślisz o sobie ? :wink:

wakacje Ci w głowie ... :lol:

Koteczek wyraźnie medytuje... :mrgreen:

Łomatko, nieźle! :ok:

Biedna rybka

barba50 pisze:Zaobserwowałam też dla odmiany dzisiaj Pepka (podobne zdjęcia Lolki już były). No jak myślicie co on skubaniutki robi???

Jak to - co robi :?:

We wodzie się przegląda :twisted:

A ryba - najwyraźniej straciła głowę...z tego upału :roll:

Wędkarz - myśliciel :mrgreen:

Barba - ja nie rozumiem, trzeba było kotkom wytłumaczyć, że to nie dla nich te karaski. One przecież żyją w przekonaniu, że cały świat poczynając od Ciebie a na tym oczku wodnym kończąc jest dla ich wygody i przyjemności

AYO pisze:Wędkarz - myśliciel

Barba - ja nie rozumiem, trzeba było kotkom wytłumaczyć, że to nie dla nich te karaski. One przecież żyją w przekonaniu, że cały świat poczynając od Ciebie a na tym oczku wodnym kończąc jest dla ich wygody i przyjemności

Patrz Pani - no rzeczywiście, na to nie wpadłam :twisted:

A to takie proste :roll:

Tyle, że obawiam się, że to ich przekonanie ma mocne podstawy :evil:

Dzisiaj była nowa karasiowa dostawa :mrgreen: