monika794 pisze:Jaki Pysia ma gustowny kaftanik
Kciuki za Mechatego
Już nie ma, bardzo skutecznie go gdzieś ukryła
Wczoraj TŻ poinformował mnie, że Pysi nitka z brzuszka wystaje. Trochę się zdziwiłam bo szwy miała usuwane, ale kto wie może kawałek został. Powiedziałam mu żeby spróbował wyjąć. Zadzwonił po chwili, że nie może bo po drugiej stronie jest chyba supełek

wtedy zadałam kluczowe pytanie czyli: jakiego koloru jest nitka. Okazało się, że biała a szew na bank był czarny
Poszliśmy do weta i okazało się, że to nitki rozpuszczalne, z drugiej warstwy szwu, nad otrzewnowym.

Wet nitkę obciął, brzuszek ślicznie wygląda czyli pora wracać do domu. Po wyjściu z lecznicy chwaliłam TŻ, że dobrze że się wstrzymał z tym wyciąganiem nitek. Usłyszałam w odpowiedzi, że owszem wstrzymał się... po tym jak wyciągnął jej pół cm tej nitki

Jeszcze jestem zielona na samą myśl. Faceci to mnie jednak czasem przerażają: miał wykonać zadanie to wykonał

.
Potem jeszcze dopytywałam się, czy jej jakieś części ciała nie odpadają.
Założyłam Maćkowi wątek adopcyjny, przy okazji opisałam Pysię:
viewtopic.php?f=13&t=112554