MIAŁA MIEĆ DOM-DOSTAŁA PODWÓRKO-Łodzian proszę o pomoc!!!

mam nadzieję, że z tych wróżb wynika coś dobrego dla kotek.....
pamiętam, jak dzięki delfin został odnaleziony kotek, który przyjechał do Łodzi i tu zaginął. Oczywiście z powodzeniem
Kciuki :ok:

Gibutkowa pisze:
tillibulek pisze:dellfin i Rakea wroza z tarota na temat sytuacji Tiki.... ale dokladnie to tez nie rozumiem o co chodzi

aaaa.... no tak pisały nawet chyba kiedyś na wątku, zupełnie mi z głowy wyleciało
W takich chwilach wolę nie wierzyć we wróżby

to może oficjalnie zdementuję - niestety na Tarocie się nie znam.
Tylko czasem zaglądam tu i ówdzie :wink:

Co by nie było, staram się nie tracić nadziei. Chociaż z wielkim niepokojem zawsze tu zaglądam.

**Adopcje: 9 >>**

hanelka pisze:Co by nie było, staram się nie tracić nadziei. Chociaż z wielkim niepokojem zawsze tu zaglądam.

ja też!

Rakea pisze:
Gibutkowa pisze:
tillibulek pisze:dellfin i Rakea wroza z tarota na temat sytuacji Tiki.... ale dokladnie to tez nie rozumiem o co chodzi

aaaa.... no tak pisały nawet chyba kiedyś na wątku, zupełnie mi z głowy wyleciało
W takich chwilach wolę nie wierzyć we wróżby

to może oficjalnie zdementuję - niestety na Tarocie się nie znam.
Tylko czasem zaglądam tu i ówdzie

czyżby w szklaną kulę? mój szwagier spotkał takiego jednego starutkiego dziadka, który posługiwał się wahadełkiem. Kiedyś wszedł do nich do sklepu zoologicznego i rozpoznał płeć wszystkich zwierzaków bez dotykania ich nawet (przez szybkę terrarium)

i powiedział szwagrowi że z całej ekipy pracującej w sklepie on jako jedyny ma takie same zdolności jak on

i teraz szwagier tez macha wahadełkiem

Gibutkowa pisze:czyżby w szklaną kulę? mój szwagier spotkał takiego jednego starutkiego dziadka, który posługiwał się wahadełkiem. Kiedyś wszedł do nich do sklepu zoologicznego i rozpoznał płeć wszystkich zwierzaków bez dotykania ich nawet (przez szybkę terrarium) i powiedział szwagrowi że z całej ekipy pracującej w sklepie on jako jedyny ma takie same zdolności jak on i teraz szwagier tez macha wahadełkiem

no to szwagier będzie wiedział w co patrzę :ryk:

Nieustanne kciuki za Tikę :ok:

.

Kochani teraz ja mam prośbę:
może zechcielibyście wspomóc Kotkowo Białystok swoim głosem w ankiecie KrakVetowetu
viewtopic.php?f=1&t=112159

To zaledwie kilku ludzi o wielkim sercu. Utrzymują koty dzięki datkom dobrych ludzi i bazarkom na miau.Z tych pieniążków leczą,wspomagają DT w karmę i żwirek.
W chwili obecnej mają całe stado kociąt. Potrzebują dobrej karmy, funduszy na zakup klatki do kwarantanny oraz klatki łapki.
Startują w tej ankiecie już enty raz i bardzo proszą Was o wsparcie dla Kotkowa

**Adopcje: 9 >>**

poszło!

I kciuki za kociaste ,którym KM darowała wolność (podobno na wyraźne ich zyczenie :mrgreen:

)też są

gorąco dziękujemy za wsparcie i głos :ok:

Przeczytałam historię Tiki, przykra sprawa....

Przepraszam za offtopa, ale kotki z pseudoschroniska potrzebują pomocy:
viewtopic.php?f=13&t=112556&p=6071816#p6071816

Odchodzę z miau. Zamykam jeszcze zaległe sprawy, mój wątek już jest zamknięty.
Pomimo tego, co Delfin twierdzi, wiem, że Tika żyje, wiem od kogoś, komu Natalia wskazała Tikę podczas karmienia kilka dni temu.
Nie poddam się, będę dalej walczyła o Tikę i zrobię wszystko, aby znalazła się u mnie.

Nie wiem, kto komuś coś powiedział, co jakiś czas temu miało miejsce, kiedy Tike widziałam i jak pewna siebie jestem, że spośród burych kotów śmiem twierdzić i rozpoznać, że widziałam właśnie ją.. Pomimo, iż znam ją tylko ze zdjęć.

Przykro mi bardzo, że tak się to kończy, ale naprawdę mam dość.
Osoby, którym odpiswałam na PW ( w bardziej lub mnie elegencki sposób), mam nadzieję, zrozumieją i wybaczą.

Tyle.

Dulencja pisze:Odchodzę z miau. Zamykam jeszcze zaległe sprawy, mój wątek już jest zamknięty.
Pomimo tego, co Delfin twierdzi, wiem, że Tika żyje, wiem od kogoś, komu Natalia wskazała Tikę podczas karmienia kilka dni temu.
Nie poddam się, będę dalej walczyła o Tikę i zrobię wszystko, aby znalazła się u mnie.

Nie wiem, kto komuś coś powiedział, co jakiś czas temu miało miejsce, kiedy Tike widziałam i jak pewna siebie jestem, że spośród burych kotów śmiem twierdzić i rozpoznać, że widziałam właśnie ją.. Pomimo, iż znam ją tylko ze zdjęć.

Przykro mi bardzo, że tak się to kończy, ale naprawdę mam dość.
Osoby, którym odpiswałam na PW ( w bardziej lub mnie elegencki sposób), mam nadzieję, zrozumieją i wybaczą.

Tyle.

Przykro mi, mam nadzieję, że odchodzisz na trochę i powrócisz do nas, kiedyś...
Pamiętaj, że masz na forum i przyjaznych sobie ludzi, kciuki za Tikunię i pozostałe kotki są i będą nadal. :ok:

Pozwolę sobie napisać: do zobaczenia

przepraszam, że tak na odchodnym, ale nie wszystko rozumiem. Może coś przeoczyłam.
Rozumiem, że dalej chodzi o złapanie Tiki.
Ile razy miały miejsce łapanki kotki? Ile razy zorganizowana została akcja z klatkami? Ale taka z prawdziwego zdarzenia?
I kiedy?

**Adopcje: 9 >>**

Dulencja, co sie stało? Albo gapa jestem albo coś stało sie poza forum!?
czy dobrze rozumiem,że delfin mówiła,ze Tika jest za TM?

ASK@ pisze:Dulencja, co sie stało? Albo gapa jestem albo coś stało sie poza forum!?
czy dobrze rozumiem,że delfin mówiła,ze Tika jest za TM?

ja też jakoś się ...co się stałoo?? Dulencja??

MIAŁA MIEĆ DOM-DOSTAŁA PODWÓRKO-Łodzian proszę o pomoc!!!

Kto przegląda forum