Koty w ZK w Koronowie-potrzebna karma, leczenie

[Igulec]

Jakiś czas temu do Fundacji Kocia Dolina zgłosił się osadzony w Zakładzie Karnym w Koronowie. Chodziło mu o pomoc dla bezdomnych kotów żyjących na terenie ZK - sterylizacje, rozmowa z dyrekcją o pomocy w dokarmianiu, budki na zimę.

Sterylizacje opłaciło wydawnictwo Nieznany Świat. Były 4 sterylizacje i za cztery mamy uregulowane opłaty. Urząd Miasta Koronowo nie podejmuje rozmów, choć ja nadal próbuję. Jednak nie wierzę, że coś się uda. Jakby chcieli w końcu pomóc, to chociaż karmę za ich pomoc kupimy dla kotów.

Obecnie wydatki poniesione na więźniarki to:
4 sterylizacje - 400,00 (opłacone)
uśpienie ślepych miotów ( 20,00)
koszty dojazdu - 150,00

Kolejne wydatki:
sterylizacja - 100,00
Budka dla kotów - 400,00-500,00
koszty dojazdu - 50,00


Na sterylizację czeka jeszcze jedna kotka, która urodziła w piwnicy ZK i jest najbardziej dzika i cwana. Oczywiście musimy zdobyć też kasę na jej sterylizację. Maluchy będą już spore, zatem zostaną pod opieką Fundacji.

Koty (ok. 7-8) mieszkały w ZK na małym placyku budowy, który był na dziedzińcu. Jednak wszystko to zostało już zlikwidowane.

Udało nam się uzyskać zgodę Dyrektora ZK (zresztą bardzo chętnego do współpracy) na postawienie tam domków dla kotów. Oficjalnie nie wolno z kuchni wystawiać resztek dla kotów, ale nieoficjalnie są miseczki

Teraz zatem musimy zdobyć pieniądze na budki dla kotów.
Orientowałam się wstępnie, więc wiem, że będzie to koszt ok. 400-500 zł.

Bardzo prosimy o wsparcie wszystkich, którzy chcieliby wspomóc te miłe więźniarki. Wszystkie miałam u siebie na przetrzymaniu. To naprawdę fajne dziewczyny. Tutaj informacje z pierwszego wyjazdu do Koronowa http://www.kociadolina.pl/aktualnosci,2 ... arnym.html
Za pierwszym razem złapaliśmy trzy czarne dziewczyny. Za drugim jedna szarą. Została jeszcze szaro-biała.

Wszystkich, którzy chcieliby wspomóc dziewczyny proszę o przelew na konto FKD:
Fundacja Kocia Dolina
Lukas Bank SA /O. Toruń
47 1940 1076 3018 9272 0000 0000

Z dopiskiem: więźniarki


Mam nadzieję, że uda nam się uzbierać pieniądze na kolejną sterylizację i budki dla kotów na zimę.

[Igulec]

A oto więźniarki:

[Igulec]

Hop, koteczki...

[Igulec]

Mam trzy propozycje bud - z transportem zamkną się one w niecałych 600 zł.

Buda nr 1 - koszt 276 plus transport (nóżki, aby nie stała na ziemi mogą dorobić bez dodatkowej opłaty) myślałam jednak o grubszym zabezpieczeniu... A może takie wystarczy - ktoś się zna?
http://newzooland.pl/index.php?products ... rod_id=169

Buda nr 2 - koszt 320 plus 40 zł za transport. Firma nie ma na stanie takich dużych bud, ale twierdzą, że w tej cenie mogą wykonać podobna budę http://stary.katalog.wm.pl/budy-dla-psow?img_id=2#foto z czterema legowiskami 45x45
Ta firma produkuje takie budy http://stoldrew.org/product_info.php?cP ... ucts_id=31

Buda nr 3 - koszt 550 plus 130 transport
Buda dwupoziomowa o wymiarach 100 x 70 cm, z czterema legowiskami tego producenta http://stary.katalog.wm.pl/budy-dla-psow?img_id=2#foto

Nie znam żadnej firmy i może coś mi ktoś doradzi...

[Rakea]

podrzucę, może ktoś dojrzy

[aksara]

Dobrze że ktoś zainteresował się losem "kotów więziennych", temat ten dotyczy wszystkich (a przynajmniej większości) więzień w Polsce.

ja sama mam kontakt z kilkoma osobami osadzonymi w ZK w Zabrzu i wiem jaki jest los niektórych żyjących tam kotów. tyle tylko że jest to zakład półotwarty i koty mieszkają sobie po kotłowniach, w salach wraz z więźniami (oczywiście nielegalnie), w budkach i jako tako mają na pewno lepiej niż niektóre koty bezdomne( bo są dokarmiane) ale jest oczywiście jedno ale... rozmnażają się na potęgę, część kociaków ginie, część jest wynoszonych przez więźniów do domów a reszta zostaje i mnoży się dalej... no i oczywiście nie wszyscy są im (kotom) przychylni, zdarzają się też akty okrucieństwa...
najlepszym rozwiązaniem byłyby oczywiście sterylki ale problemem jest to, że kot wyniesiony za bramę (trzeba mieć na to zgodę) nie może już wrócić , nie ma tam takiej możliwości, jak już jest wyniesiony to koniec....

Ja jestem właścicielką takiej więziennej koteczki - czarna Gosieńka jest u mnie od kilku miesięcy(kotka wraz z rodzeństwem został porzucona przez mamę i chłopaki wedle moich telefonicznych instrukcji zastępowali im mamę - karmili strzykawką ( a uwierzcie że tam nie łatwo jest skombinować legalnie strzykawkę (nielegalnie owszem ale jak służby wiezienne znajdą to są olbrzymie problemy, nie przetłumaczy się że to dla kota) - pomógł kociolubny wychowawca), masowali brzuszki, uczyli jeść i w końcu załatwiać się do kuwetki - odkarmili je krowim mlekiem!. wyadoptowałam też jej siostrę - Marzenkę (musiałam przekupić ich opiekuna, był bardzo z nimi zżyty, żeby mi te kotki wyniósł jak szedł na przepustkę, ale opłacało się - są cudowne i bardzo pro-ludzkie, obydwie były bardzo ciężko chore i żadna bez pomocy medycznej nie przeżyłaby - panowała tam wtedy jakaś bakteria i większość małych kociąt padła.)

i nie wiem co by można z takim problemem zrobić, nie jestem z Zabrza. Może ktoś ma jakiś pomysł? w tym momencie jest kilkanaście (co najmniej!) małych kociątek które biegają za każdym kto je tylko pogłaska - są rudaski, szare tygryski, czarnulki... ale to jak w każdym miejscu w Polsce teraz

przepraszam założycielkę wątku, że wtrąciłam się w wątek kotów koroniewskich z moimi więziennymi kotkami, ale może ktoś wypatrzy, coś podpowie :

[Anulka]

Igulec, a więźniowie nie mogliby zrobić takich budek? Kiedyś na terenie zakładu był zakład meblowy i więźniowie w nim pracowali... Może jeszcze coś z materiałów czy maszyn zostało... Chociaż to było sporo lat temu
Mąż mojej koleżanki tam pracuje, mogę go podpytać Koronowo to moje bardzo bliskie okolice

[Igulec]

Ależ nie ma za co przepraszać.


Ja koty więzienne wyniosłam i zawiozłamz powrotem - były odławiane na terenie ZK i przyjmowane. Wydaje mi się, że jak jakaś organizacja z tamtego regionu zgłosi się do dyrekcji ZK, to oni się zgodzą na taką akcję. Oczywiście trzeba wszystko rozłożyć w czasie.
Ten sam osadzony zgłosił sprawę, jak rezydował w Grudziądzu i jak mnie pamięć nie myli, tam też dyrekcja ZK nie robiła kłopotów. Więźniowie kochają koty, a dyrekcja nie chce buntu i wrogów społecznych. Przecież jeśli by odmówili, sprawa o media mogłaby się oprzeć, a im na tym nie zależy.

My mamy problem z kasą, a nie z materią ludzką.

[Igulec]

Igulec, a więźniowie nie mogliby zrobić takich budek? Kiedyś na terenie zakładu był zakład meblowy i więźniowie w nim pracowali... Może jeszcze coś z materiałów czy maszyn zostało... Chociaż to było sporo lat temu
Mąż mojej koleżanki tam pracuje, mogę go podpytać Koronowo to moje bardzo bliskie okolice

Od Dyrektora, i to wcale nie między wierszami, wiem, że wolałby, abyśmy przywieźli gotowe. Mówił mi, ze coś by tam znalazł, może chętnych też by znalazł, ale... Zawsze jest jakieś ale, a szczerze powiem, ze chciałabym zamknąć sprawę Koronowa już niebawem z czystym sumieniem, ze wszystko zostało zrobione.
Zakładu teraz tam nie ma, więźniowie nigdzie nie pracują.

[Igulec]

Do góry dziewczynki, choć weekend, nikt na widzenia do Was nie przychodzi...

[kirke18]

O wiele tańsze budki z dowozem robi pan Banacki spod Iławy, tel.604-821-318.

[Igulec]

Budka dla kotów już stoi na terenie ZK - sfinansowała ją Fundacja Canis

A oto budka http://www.kociadolina.pl/aktualnosci,2 ... atami.html

[Igulec]

Wracamy do tematu.

Koty mieszkały spokojnie jakiś czas w kotłowni i w budce. Niestety, przychodził czasem i również sypiał w kotłowni Zakładu Karnego niekastrowany kocur, który znaczył teren. Pan Jerzy, opiekun kotów, miał możliwość posprzątać rano po tym kocie, aby dyrekcja zakładu nic nie widziała. Niestety, dzień przed Sylwestrem jeden z dyrektorów wcześniej niż zwykle był w kotłowni, zobaczył ślady po kocurze i kazał usunąć koty z kotłowni.
Przez jakiś czas koty miały do dyspozycji jedynie budkę. Na szczęście drugi z dyrektorów zgodził się, aby opiekun kotów wykorzystał dla nich wnękę w ścianie. Wystarczyło ją wysprzątać, wyłożyć styropianem i kocami oraz zamknąć od frontu. Teraz kotki - bo one tam zamieszkały, a kocurki w budce drewnianej - mają świetne warunki, ponieważ wnęka jest obok rur ciepłowniczych.

Nie ma zatem tego złego, co by na dobre nie wyszło.
Dziś wysłałam do ZK klatkę pułapkę i Imaverol, bo kotki mają grzybka. Nowe kotki i kocurki będą teraz mogły być odłowione przez ich opiekuna na sterylki, Fundacja Canis sfinansuje zabiegi, a dyrekcja zgodziła się, aby pracownicy Zakładu zanosili odłowione koty do weterynarza. Już też udało mi się dowiedzieć, do jakiego weterynarza i wszystko przekazałam Fundacji Canis.

Jednak żeby nie było, że wszystko jest pięknie - los na to nie pozwoli.
Kończy się karma. opiekun kotów ma zaledwie 7-8 kg karmy dla wszystkich kotów. 100 kg przywiezione przez Fundacje Canis skończyło się bardzo szybko, choć wstępnie opiekun myślał, że starczy do wiosny.

My z kolei nie mamy funduszy na taki wydatek (potrzeba sporo suchej karmy).

W związku z tym bardzo, bardzo proszę o wsparcie dla kocich więźniarek i więźniów. Grosik do grosika i napełnimy wspólnie kocie brzuszki.

Dane do przelewu:

Fundacja Kocia Dolina
Lukas Bank SA /O. Toruń
47 1940 1076 3018 9272 0000 0000
koniecznie z dopiskiem w tytule przelewu: "koty ZK Koronowo"

Jak najszybciej musimy tam wysłać chociaż kilka worków karmy, a nie mamy za co...
Proszę o pomoc dla tych kotów. Bardzo...

[Igulec]

zmieniłam tytuł, aby było bardziej jasne, co nam (im) teraz brakuje...

[Igulec]

Dziś miałam telefon z więzienia. Wszystkie koty dało się posmarować Imaverolem, oprócz jednej - mamy naszych więźniareczek malutkich, które są u mnie na DT viewtopic.php?f=13&t=120619
Karmy starczy do połowy lutego, zatem szybko należałoby coś wysłać...
Prosimy o wsparcie...