Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Jana pisze:Różnica w podejściu wynika z doświadczenia z lat poprzednich. Zagrożenie panleukopenią.
Kilka lat temu też bym chciała postępować jak Twój wet, a moje wetki być może to by rekomendowały. Po panleukopenii nic już nie jest takie samo![]()
![]()
Jeśli kociak jest zdrowy - najpierw szczepię, po kilku dniach odrobaczam, po 3-4 tygodniach drugie szczepienie. Kociaka izoluję co najmniej 7 - 10 dni od szczepienia (i oczywiście przedtem), żeby się zdążył uodpornić.
I uważam, że łączenie kociąt z różnych źródeł przed szczepieniem i kwarantanną to bardzo ryzykowny pomysł![]()
mimbla64 pisze: Problem w takim razie jak rozumiem polega na tym, żeby znaleźć takiego weta. Ci moi po prostu nie zaszczepią poza taką procedurą o jakiej mówiłam. Jedyne, co udało mi się wysępić to zaszczepienie w tydzień, a nie dwa tygodnie po drugim odrobaczeniu.
A kociąt nie zamierzam łączyć. Własnie dlatego mam problem, że muszę czekać do szczepienia.
Jana pisze:Dziś była u mnie moja mama. Nie chwaliłam się czternastym kotem w domu, więc się trochę zdziwiłaA potem, co weszła do łazienki, to przepadała w niej na długie minuty, podczas których słychać było zza drzwi ciuciurucianie
anna57 pisze:Jana pisze:Dziś była u mnie moja mama. Nie chwaliłam się czternastym kotem w domu, więc się trochę zdziwiłaA potem, co weszła do łazienki, to przepadała w niej na długie minuty, podczas których słychać było zza drzwi ciuciurucianie
Mama ma kota?
Bo jak nie ma, to wiesz
mimbla64 pisze:Chodzę do Vetki na Modlińskiej, bo mieszkam obok.
Napiszę pw do Myszy, może rzeczywiście podjadę do innego lekarza i zaszczepię maleńką: jest zdrowa, raz już była odrobaczona.
tajdzi pisze:mimbla64 pisze:Chodzę do Vetki na Modlińskiej, bo mieszkam obok.
Napiszę pw do Myszy, może rzeczywiście podjadę do innego lekarza i zaszczepię maleńką: jest zdrowa, raz już była odrobaczona.
uoj, nie do Vetki tylko...
Polecam gorąco Canfelis, ul Berensona 4e...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1 i 22 gości