Szczęśliwa dziewiątka (15 i już)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 08, 2010 20:24 Re: Szczęśliwa ósemka. Nie ma powodów do radości

To i ja się przyłączę. Jeśli kot nie ma infekcji, ogólnie w badaniu weterynaryjnym wypada zdrowo, to szczepić natychmiast.
Wiele kotów przypłaciło życie podejściem najpierw odrobaczenie, za dwa tygodnie szczepienie.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Wto cze 08, 2010 21:18 Re: Szczęśliwa ósemka. Nie ma powodów do radości

Ja też jeszcze z dwa lata temu najpierw odrobaczałam, a potem szczepiłam. Bo tak trzeba.... Gucio, wcale nie trzeba. Teraz idę do weta, badamy kota, zdrowy? Tak. To szczepić. Jak ma robale i sobie z nimi żyje to pożyje jeszcze dwa tygodnie. A jak się za tydzień czy dwa zetknie z panleukopenią to szanse na przeżycie będzie miał minimalne...
Kwestia priorytetów- pozbycie się pasożytów, a zabezpieczenie życia.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Wto cze 08, 2010 22:35 Re: Szczęśliwa ósemka. Nie ma powodów do radości

Pamiętajmy jednak, że robali też nie należy lekceważyć. Zwłaszcza jeśli kot jest zabiedzony. Odkarmiając kota najpierw pasiemy robale, niestety - dlatego z odrobaczeniem nie można zbyt długo zwlekać. Jeśli trzeba ostrożnie, to można odrobaczać powoli, łagodnymi środkami (np. pyrantelum), ale nie można dać robalom się rozmnożyć, bo to też może się źle skończyć dla kota.




Dziś była u mnie moja mama. Nie chwaliłam się czternastym kotem w domu, więc się trochę zdziwiła :twisted: A potem, co weszła do łazienki, to przepadała w niej na długie minuty, podczas których słychać było zza drzwi ciuciurucianie :lol:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro cze 09, 2010 6:27 Re: Szczęśliwa ósemka. Nie ma powodów do radości

Jana pisze:Różnica w podejściu wynika z doświadczenia z lat poprzednich. Zagrożenie panleukopenią.

Kilka lat temu też bym chciała postępować jak Twój wet, a moje wetki być może to by rekomendowały. Po panleukopenii nic już nie jest takie samo :wink: :(

Jeśli kociak jest zdrowy - najpierw szczepię, po kilku dniach odrobaczam, po 3-4 tygodniach drugie szczepienie. Kociaka izoluję co najmniej 7 - 10 dni od szczepienia (i oczywiście przedtem), żeby się zdążył uodpornić.

I uważam, że łączenie kociąt z różnych źródeł przed szczepieniem i kwarantanną to bardzo ryzykowny pomysł :roll: :(


Problem w takim razie jak rozumiem polega na tym, żeby znaleźć takiego weta. Ci moi po prostu nie zaszczepią poza taką procedurą o jakiej mówiłam. Jedyne, co udało mi się wysępić to zaszczepienie w tydzień, a nie dwa tygodnie po drugim odrobaczeniu.

A kociąt nie zamierzam łączyć. Własnie dlatego mam problem, że muszę czekać do szczepienia.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14768
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro cze 09, 2010 8:43 Re: Szczęśliwa ósemka. Nie ma powodów do radości

mimbla64 pisze: Problem w takim razie jak rozumiem polega na tym, żeby znaleźć takiego weta. Ci moi po prostu nie zaszczepią poza taką procedurą o jakiej mówiłam. Jedyne, co udało mi się wysępić to zaszczepienie w tydzień, a nie dwa tygodnie po drugim odrobaczeniu.

A kociąt nie zamierzam łączyć. Własnie dlatego mam problem, że muszę czekać do szczepienia.

Nie wiem do jakiej lecznicy chodzisz, ale na Tarchominie i w okolicach jest kilka lecznic, które są już obeznane z problemem. Przecież choćby Mysza jest z Tarchomina i szczepi kociaki na wejściu. Czekanie na szczepienie 3 tygodnie (dwa odrobaczenia) to spore ryzyko, ja małą zaszczepiłam a i tak się boję, że zdążę coś przywlec albo moje koty jej coś sprzedadzą. :roll:



Gazina gada do nas, barankuje i mruczy. A wczoraj moją mamę na wejście oprychała, TŻ z radością stwierdził, że mała nas poznaje 8)

Nosek biedniutki, ale chyba mu się poprawia. Powoli :| Reszta chorowitków jak nowo narodzona, za to kichać zaczęła Niunia i Kudłata. Wirusisko wędruje :?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro cze 09, 2010 9:18 Re: Szczęśliwa ósemka. Nie ma powodów do radości

Chodzę do Vetki na Modlińskiej, bo mieszkam obok.
Napiszę pw do Myszy, może rzeczywiście podjadę do innego lekarza i zaszczepię maleńką: jest zdrowa, raz już była odrobaczona.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14768
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro cze 09, 2010 10:21 Re: Szczęśliwa ósemka. Nie ma powodów do radości

Sama przećwiczyłam w zeszłym roku konsekwencje "podręcznikowego" podejścia do odrobaczania i szczepienia. :evil: Taka byłam układna, czekałam na szczepienie. No i już nie szczepienie było potrzebne po tygodniu, tylko antybiotyki, kroplówki, całe to długie, uciążliwe i - niestety - wyjątkowo rzadko skuteczne leczenie panleuko. Moja tymczaska miała na szczęście ok. 4 miesięcy i udało jej się przeżyć. Ale większości się nie udaje przeżyć kontaktu z pp.

Jeśli jakikolwiek wet usiłowałby mnie jeszcze raz przekonywać do tej kolejności, to szukałabym do oporu weta bardziej doświadczonego z chorobami zakaźnymi.

Jana, sorki, że Ci tu wątek "oftopujemy". :oops:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Śro cze 09, 2010 11:25 Re: Szczęśliwa ósemka. Nie ma powodów do radości

Nie ma za co przepraszać :D Temat ważny dla każdego DT.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro cze 09, 2010 12:24 Re: Szczęśliwa ósemka. Nie ma powodów do radości

Jakiś czas temu w lecznicy całodobowej był nowy lekarz, bo bardzo długiej dyskusji zaszczepił mi kociaka niepodręcznikowo -z zapisem, że na moją odpowiedzialność.
Macie rację - z robalami ma szansę przeżyć, z pp - praktycznie żadną.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 09, 2010 12:29 Re: Szczęśliwa ósemka. Nie ma powodów do radości

Jana pisze:Dziś była u mnie moja mama. Nie chwaliłam się czternastym kotem w domu, więc się trochę zdziwiła :twisted: A potem, co weszła do łazienki, to przepadała w niej na długie minuty, podczas których słychać było zza drzwi ciuciurucianie :lol:

Mama ma kota?
Bo jak nie ma, to wiesz :twisted:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro cze 09, 2010 13:53 Re: Szczęśliwa ósemka. Nie ma powodów do radości

anna57 pisze:
Jana pisze:Dziś była u mnie moja mama. Nie chwaliłam się czternastym kotem w domu, więc się trochę zdziwiła :twisted: A potem, co weszła do łazienki, to przepadała w niej na długie minuty, podczas których słychać było zza drzwi ciuciurucianie :lol:

Mama ma kota?
Bo jak nie ma, to wiesz :twisted:

Ma dwa. Jednego od mojej siostry, drugiego ode mnie :lol: :lol: :lol: Wiele razy zakochiwała się w moich tymczasach, ale pozostała niezłomna - dwa koty i już.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro cze 09, 2010 14:20 Re: Szczęśliwa ósemka. Nie ma powodów do radości

mimbla64 pisze:Chodzę do Vetki na Modlińskiej, bo mieszkam obok.
Napiszę pw do Myszy, może rzeczywiście podjadę do innego lekarza i zaszczepię maleńką: jest zdrowa, raz już była odrobaczona.

uoj, nie do Vetki tylko...
Polecam gorąco Canfelis, ul Berensona 4e...

To mieszkamy obok siebie ;)
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Śro cze 09, 2010 14:57 Re: Szczęśliwa ósemka. Nie ma powodów do radości

tajdzi pisze:
mimbla64 pisze:Chodzę do Vetki na Modlińskiej, bo mieszkam obok.
Napiszę pw do Myszy, może rzeczywiście podjadę do innego lekarza i zaszczepię maleńką: jest zdrowa, raz już była odrobaczona.

uoj, nie do Vetki tylko...
Polecam gorąco Canfelis, ul Berensona 4e...

ew Sreniawitow, tylko trzeba wiedziec, do kogo mozna isc
a troche blizej :wink:

ale Canfelis tez polecam goraco :mrgreen:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw cze 10, 2010 7:18 Re: Szczęśliwa ósemka. Nie ma powodów do radości

To jeszcze jedno pytanie.
Czy szczepienie na wejściu, jeśli kotek w badaniu ogólnym zdrowy, poleciłybyście (i ewentualnie wasze wetki) wszystkim, którzy biorą kociaka?
Niezależnie od sytuacji, skąd kociak, czy są inne koty w domu, czy osoba, która bierze ma kontakt z większą liczbą kotów?
Czy jest to raczej postępowanie dla DT, przez które się więcej kotów przewija i z zasady zagrożenia są większe?
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14768
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw cze 10, 2010 8:26 Re: Szczęśliwa ósemka. Nie ma powodów do radości

DT - na pewno.
"Zwykły" dom, no cóż, jeśli są zachowane środki ostrożności, jak np. chowanie butów itp., to może niekoniecznie...

To moja opinia, wetki nie pytałam :wink:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MB&Ofelia, Meteorolog1 i 23 gości