Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-) Koty zaczipowane

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 09, 2010 23:01 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

No, Dzidzię poznaję :lol:

Podzielę się... tylko troszeczkę :oops:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 09, 2010 23:10 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

NO to już lepiej.Trzeba się dzielić z bliżnimi.Pa idę lulu.Jeszcze tylko brzuszki wykonam,bo inaczej koci opr...
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocurzyca41

 
Posty: 15548
Od: Pon gru 07, 2009 22:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 09, 2010 23:16 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

Ja też spaciam :D
Koty padły i ja też padam :wink:
Dobranoc :D

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 09, 2010 23:19 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

Mama zmielila jedno skrzydelko kacze i spalila maszynke. :oops: :oops: :oops:

margaretka2002

 
Posty: 2373
Od: Śro lis 11, 2009 22:38
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 09, 2010 23:21 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

margaretka2002 pisze:Mama zmielila jedno skrzydelko kacze i spalila maszynke. :oops: :oops: :oops:

Ups :mrgreen:
Teraz trzeba kupić nową maszynkę... sugeruję mocniejszą :roll: :roll: :roll:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 09, 2010 23:45 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

OKI pisze:
margaretka2002 pisze:Mama zmielila jedno skrzydelko kacze i spalila maszynke. :oops: :oops: :oops:

Ups :mrgreen:
Teraz trzeba kupić nową maszynkę... sugeruję mocniejszą :roll: :roll: :roll:


W sumie to spalila silnik od calego robota... :roll: :roll: :roll:

No i dobrze, bo tylko miejsce w szafce zajmowal. :P

margaretka2002

 
Posty: 2373
Od: Śro lis 11, 2009 22:38
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 10, 2010 7:11 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

Obrazek
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Czw cze 10, 2010 7:11 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

Cześć!
Obrazek

Mała Dzikuska

 
Posty: 3376
Od: Czw lut 04, 2010 14:22

Post » Czw cze 10, 2010 8:17 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

OKI, dziękujemy za zdjęcia :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: Tacia jest prześliczna, a w szelkach jej wyjątkowo do twarzy.Fakt,futro ma niesamowite.To już nudne,co napiszę,ale ja wciąż nie mogę uwierzyć,że TAKI kot miał wylądować na ulicy!!!! Miesiąc w klatce i NIKT się nie zainteresował.Moja siostra zastanawia się ,jak to kocie cudo musiało wyglądać,kiedy było kociakiem.Puchata kula na bank.
viewtopic.php?f=8&t=112148
Tacia nie musi nic robić.Wystarczy,że WYGLĄDA.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56151
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw cze 10, 2010 9:14 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

OKI, proszę potraktuj na serio ten link do wątku.Myślę,że Tacia miałaby ogromne szanse zaistnieć w reklamie.Dlaczego nie spróbować?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56151
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw cze 10, 2010 9:21 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

kalair pisze:Obrazek

Wszystkim :lol:

Se pożyczyłam, a co? 8)


margaretka2002 pisze:
OKI pisze:
margaretka2002 pisze:Mama zmielila jedno skrzydelko kacze i spalila maszynke. :oops: :oops: :oops:

Ups :mrgreen:
Teraz trzeba kupić nową maszynkę... sugeruję mocniejszą :roll: :roll: :roll:


W sumie to spalila silnik od calego robota... :roll: :roll: :roll:

No i dobrze, bo tylko miejsce w szafce zajmowal. :P

No proszę, kot dobry na wszystko, nawet na miejsce w szafce :mrgreen:


Mała Dzikuska pisze:Cześć!

Cześć :D


ewar pisze:OKI, dziękujemy za zdjęcia :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: Tacia jest prześliczna, a w szelkach jej wyjątkowo do twarzy.Fakt,futro ma niesamowite.To już nudne,co napiszę,ale ja wciąż nie mogę uwierzyć,że TAKI kot miał wylądować na ulicy!!!! Miesiąc w klatce i NIKT się nie zainteresował.Moja siostra zastanawia się ,jak to kocie cudo musiało wyglądać,kiedy było kociakiem.Puchata kula na bank.
viewtopic.php?f=8&t=112148
Tacia nie musi nic robić.Wystarczy,że WYGLĄDA.

ewar pisze:OKI, proszę potraktuj na serio ten link do wątku.Myślę,że Tacia miałaby ogromne szanse zaistnieć w reklamie.Dlaczego nie spróbować?

Widziałam ten wątek, choć nie przyszło mi do głowy zgłosić Tacię :lol:
Faktycznie, urodą na pewno się kwalifikuje. Jednak trochę się orientuję w tej branży i nie zrobię tego własnemu kotu. Nawet jeśli nic nie musiałaby robić, to są wielogodzinne afery, stres, ciężkie to dla człowieka, a co dopiero dla kota. Zwłaszcza takiego, który najbardziej ze wszystkiego lubi święty spokój :wink: Pieniądze nie są tego warte, a na co Taci popularność? Wystarczą jej wierni Taciofani na Miau :lol:

Ja chyba już wiem, czemu Tacią w Koterii nikt się nie zainteresował :lol: Ona budzi wielki podziw i zachwyt, ale też wszyscy czują przed nią duuuuży respekt :wink: To nie jest Szelma, która łasi się do każdego, wszyscy ją głaszczą, nawet obcy i nikt się nie zastanawia, czy może być niebezpieczna. Tacia, nawet jeśli podchodzi do ludzi (rzadko, ale się zdarza), to każdy się najpierw pyta, czy można ją pogłaskać [bezpiecznie] :mrgreen: Nawet kociarze czują respekt :lol: To jak ona musiała groźnie wyglądać siedząc w klatce? :strach:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 10, 2010 9:32 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

Naprawdę tak wygląda praca przy spotach reklamowych? Nigdy się tym nie interesowałam.Jasne,że w takim wypadku nie wolno kota męczyć.Ale jakieś zdjęcia do kalendarza?
No tak, Tacia ma taką minę "odczep się,dobrze?",ale ja nie znam kota ,którego bałabym się pogłaskać.Pewno teraz zapeszyłam i jakiś mi podrapie ręce,ale co tam.Byłam kiedyś u koleżanki,ona ma takiego taciopodobnego grubasa.Zobaczyłam,przytuliłam ,wygłaskałam.Opowiedziała mężowi o tym,kiedy wrócił z pracy i było " ON JEJ NIE PODRAPAŁ????".Ponoć nienawidzi głaskania,ja o tym nie wiedziałam.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56151
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw cze 10, 2010 9:33 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

OKI pisze:Ja już na Kociarnię nie wchodzę, bo tylko ryczę i budzi się we mnie odruch zbieraczy :oops:

ja tez tam wejde jak bede mogla wziac kolejne futro
nie ma co sobie nerwow strzepic


OKI pisze:Nie zgadzam się z ogólnym trendem demonizującym "produkty uboczne", bo trochę nimi pohandlowaliśmy, więc wiem, co to jest. A przy tym podejściu okazuje się, że karmić całkiem przyzwoicie puszkami też, nie puszczając na to majątku

Mi leki wygodniej w puszkach podawać, poza tym łatwiej mi Tać do mięcha tak przekonać :wink: No i Szelma też co jakiś czas, jak dostanie dzień-dwa z puchy, to ponownie docenia uroki barfowania :lol:

to fakt, ze te lepsze puchy, to glownie kurczak i tunczyk - to juz lepiej i taniej bedzie podac ich czystego kurczaka, na surowo, czy tunczyka w sosie wlasnym

puchy sa wygodne.. zwlaszcza rano jak czlowiek zaganiany i jeszcze nie do konca obudzony ;)

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw cze 10, 2010 9:34 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

OKI pisze:Moim już i kurczak, i wół, i indyk, i kaczucha :lol: I mam zamiar dalej szukać rozmaitości :wink:

o nie, kaczucha :strach: tylko nie kaczucha :strach: :strach: :strach:

:wink:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw cze 10, 2010 9:40 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

kocurzyca41 pisze:Moim indyk nie wchodzi,kaczuchy nie próbowałam.Kupiłam tylko nową złota szebę z kaczką i niestety blee.Została jeszcze cielęcinka do wypróbowania.

moim nie wchodzi gulaszowe z indyka, kaczuchy nie probowalam (tego kupra bym nie zniosla :mrgreen: ), a cielecinka... jak ostatnio chcialam ja zamowic w sklepie, to mi powiedzieli, ze nie przywiozą, bo jest za droga (to sie kotki moga obejsc smakiem)

w ogole w moich stronach, zeby kupic mieso trzeba wsiasc w samochod, bo pod domem tylko cycki kurze, ewentualnie podudzia, wątrobka...

a jak piszesz "kurczak", OKI, to masz na mysli piers z kuraka? moje nawet na podudzia wybrzydzaja - chrzastki im sie nie podobaja, no i ta skora... bleee... :twisted:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw, Google [Bot] i 386 gości