Kocur Dyzio opiekun wszystkich kotów - idealny na dokocenie

[MaryLux]

Podnoszę
Ja wszystko widziałam! Wyczytałam nawet w domysłach podpuchę: "bo Ty masz najbliżej, najłatwiej będzie Dyzia przeprowadzić"
A na serio to ja się boję reakcji mojej Inki

[jessi74]

Podnoszę
Ja wszystko widziałam! Wyczytałam nawet w domysłach podpuchę: "bo Ty masz najbliżej, najłatwiej będzie Dyzia przeprowadzić"
A na serio to ja się boję reakcji mojej Inki

[jessi74]

zapraszamy ! viewtopic.php?f=20&t=112263 i tu ( tylko uwaga na zdjęcia - fotki mogą oglądać tylko mężczyźni którzy mają ukończone 18 lat! ) viewtopic.php?f=20&t=112261

[jessi74]

ja zaglądam - domem tymczasowym i tak być nie mogę

[jessi74]

gorrrrącooooo zapraszam do licytacji viewtopic.php?f=20&t=112285

[OKI]

To ja też zajrzę na wszelki wypadek
Na razie nie mam możliwości brania tymczasów

[jessi74]

To ja też zajrzę na wszelki wypadek
Na razie nie mam możliwości brania tymczasów

+

kogo nie widzę

[OKI]

To ja też zajrzę na wszelki wypadek
Na razie nie mam możliwości brania tymczasów

+

kogo nie widzę

Czyżby ktoś się jeszcze nie odmeldował?

[majka2222]

Oj, Jessi, Jessi, zawsze się Ciebie żarty trzymaja.
Tak sobie myślę, czy Dyzio nie zwariowałby, gdyby go przenieść na tymczas do nowego domu z nowymi ludzmi. Może on nie ma w ogóle chęci na kontakt z człowiekim i wszelkie przeprowadzki nie są mu w smak.
Podjęłyśmy jedną próbę znalezienia mu domu. Szansa pojawiła się dość szybko i równie szybko zniknęła, bo kot odmówił współpracy.
Tu nie chodzi o DT w ogóle. To kot, jak pisałam, wyzwanie. Czy mozna odnieść zwycięstwo? Ktoś musiałby mieć siły, mozliwości i ochotę, aby to wyzwanie podjąć.

[jessi74]

Oj, Jessi, Jessi, zawsze się Ciebie żarty trzymaja.
Tak sobie myślę, czy Dyzio nie zwariowałby, gdyby go przenieść na tymczas do nowego domu z nowymi ludzmi. Może on nie ma w ogóle chęci na kontakt z człowiekim i wszelkie przeprowadzki nie są mu w smak.
Podjęłyśmy jedną próbę znalezienia mu domu. Szansa pojawiła się dość szybko i równie szybko zniknęła, bo kot odmówił współpracy.
Tu nie chodzi o DT w ogóle. To kot, jak pisałam, wyzwanie. Czy mozna odnieść zwycięstwo? Ktoś musiałby mieć siły, mozliwości i ochotę, aby to wyzwanie podjąć.

TRZEBA TO SPRAWDZIĆ - bo tam gdzie jest całe życie mieszkac nie może, a na ulicę tez już trafić nie może - nie poradziłby sobie po rocznej nieobecności

[natasza25]

zapraszamy do głosowania na p. Zofię
viewtopic.php?f=1&t=112159&start=0

[jessi74]

zapraszamy do głosowania na p. Zofię
viewtopic.php?f=1&t=112159&start=0

[OKI]

Dyziu, gdzieś Ty znowu zawędrował, Chłopaku

[jessi74]

co u kotka?

[Rakea]

gdyby trafił mu się cierpliwy prokoci domek - któregoś dnia chłopak napewno przekonałby się albo do ludzi albo do kotów albo do obu wariantów..