Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-) Koty zaczipowane

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 09, 2010 11:23 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

margaretka2002 pisze:Noooo, panowie przynajmniej wiedza, po co Ci tyle kotow. :lol: :lol: :lol:

Tiaaa, do pożerania poćwiartowanych zwłok :mrgreen:


tillibulek pisze:to jest wołowina?

Na filmiku? Tak :lol:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 09, 2010 11:28 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

ten "wół" znaczy sie ;)

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro cze 09, 2010 11:30 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

tillibulek pisze:ten "wół" znaczy sie ;)

Ten sam :lol:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 09, 2010 11:56 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

OKI, nie chcesz kolejnej piękności? viewtopic.php?f=1&t=112435 :lol: Jest do wzięcia.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56149
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro cze 09, 2010 12:47 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

ewar pisze:OKI, nie chcesz kolejnej piękności? viewtopic.php?f=1&t=112435 :lol: Jest do wzięcia.

Chcę, ale nie mogę :( Piękna jest rzeczywiście :D

Nie mogę brać na razie następnych kotów, niestety nawet na tymczas :? Musi mi się unormować sytuacja w domu. Nie wiem, czy Szelma by zniosła kolejną zmianę - ostatnio miała dość kocich atrakcji, a jeszcze teraz strasznie źle przeżywa ten Ulgastran, ale widzę po nim stopniową poprawę, więc jeszcze chwilę się pomęczymy :?
Ale gdyby nie to, to.... :mrgreen:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 09, 2010 13:41 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

Żeby była jasność- żartowałam. :lol:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56149
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro cze 09, 2010 13:59 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

Wiem :lol:
Sama przed sobą się tłumaczę chyba :roll: A w zasadzie sobie tłumaczę na głos, że nie-nie-nie mogę, nie teraz :lol:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 09, 2010 14:54 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

Kurna codziennie glowkuje co dac kilakowi do jedzenia i codziennie wychodzi, ze mieso... Przynajmniej zero ryzyka, ze nie bedzie smakowac. Moze ja sie w ogole przestane interesowac puszkami??? :roll: :roll: :roll:

margaretka2002

 
Posty: 2373
Od: Śro lis 11, 2009 22:38
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 09, 2010 15:04 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

A pewnie :lol: Po co Ci to?
Ja ostatnio musiałam, bo łatwiej leki dla Deli wmieszać w puchę niż w mięcho (ona dość dokładnie wyżera samo mięcho, większość reszty zostawiają Szelmie), no. Poza tym chcę opracować ze 2-3 puch rodzaje "jadalnych dla wszystkich", żeby mieć pod ręką w razie czego (wyjazd, skleroza itd.). Dlatego na razie kupuję różne puchy w małych ilościach i sprawdzam.
Na pewno jadalna jest Smilla tuńczykowa, na dodatek występuje w wersji 200g i to na razie jedyny pewniak.
Bozita raz tak, raz śmak - Schmussy tak samo, na dodatek Bozita tylko duże opakowania, więc odpada. Animonda jest w małych - też raz wchodzi, raz wcale :roll:
Docelowo mam zamiar przejść na samo mięcho + suche (o ile Tać pozwoli :mrgreen: ), a puchy właśnie tylko awaryjnie.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 09, 2010 15:45 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

OKI pisze:Wiem :lol:
Sama przed sobą się tłumaczę chyba :roll: A w zasadzie sobie tłumaczę na głos, że nie-nie-nie mogę, nie teraz :lol:

skąd ja to znam...zwłaszcza w wydaniu mojego TŻ :mrgreen:
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Śro cze 09, 2010 15:56 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

OKI pisze:A pewnie :lol: Po co Ci to?
Ja ostatnio musiałam, bo łatwiej leki dla Deli wmieszać w puchę niż w mięcho (ona dość dokładnie wyżera samo mięcho, większość reszty zostawiają Szelmie), no. Poza tym chcę opracować ze 2-3 puch rodzaje "jadalnych dla wszystkich", żeby mieć pod ręką w razie czego (wyjazd, skleroza itd.). Dlatego na razie kupuję różne puchy w małych ilościach i sprawdzam.
Na pewno jadalna jest Smilla tuńczykowa, na dodatek występuje w wersji 200g i to na razie jedyny pewniak.
Bozita raz tak, raz śmak - Schmussy tak samo, na dodatek Bozita tylko duże opakowania, więc odpada. Animonda jest w małych - też raz wchodzi, raz wcale :roll:
Docelowo mam zamiar przejść na samo mięcho + suche (o ile Tać pozwoli :mrgreen: ), a puchy właśnie tylko awaryjnie.


No wiec do tego samego doszlam wniosku... Te lepsze puszki kosztuja fortune, a gorsze wchodza roznie, nie chce mi sie stresowac, a mieso wchodzi zawsze... No i przekonana do niego jestem. Niedawno kupilam almo nature puszki uzupelniajace - tunczyk z makrela i tunczyk z sardynkami, nie byly AZ takie drogie i pachna smakowicie. Ale nie mam zamiaru placic 5 zl za 100 g kurczaka, no bez jaj. :lol: :lol: :lol:

margaretka2002

 
Posty: 2373
Od: Śro lis 11, 2009 22:38
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 09, 2010 17:37 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

Rakea pisze:
OKI pisze:Wiem :lol:
Sama przed sobą się tłumaczę chyba :roll: A w zasadzie sobie tłumaczę na głos, że nie-nie-nie mogę, nie teraz :lol:

skąd ja to znam...zwłaszcza w wydaniu mojego TŻ :mrgreen:

Też tak ma? :ryk:
Ja już na Kociarnię nie wchodzę, bo tylko ryczę i budzi się we mnie odruch zbieraczy :oops:


margaretka2002 pisze:
OKI pisze:A pewnie :lol: Po co Ci to?
Ja ostatnio musiałam, bo łatwiej leki dla Deli wmieszać w puchę niż w mięcho (ona dość dokładnie wyżera samo mięcho, większość reszty zostawiają Szelmie), no. Poza tym chcę opracować ze 2-3 puch rodzaje "jadalnych dla wszystkich", żeby mieć pod ręką w razie czego (wyjazd, skleroza itd.). Dlatego na razie kupuję różne puchy w małych ilościach i sprawdzam.
Na pewno jadalna jest Smilla tuńczykowa, na dodatek występuje w wersji 200g i to na razie jedyny pewniak.
Bozita raz tak, raz śmak - Schmussy tak samo, na dodatek Bozita tylko duże opakowania, więc odpada. Animonda jest w małych - też raz wchodzi, raz wcale :roll:
Docelowo mam zamiar przejść na samo mięcho + suche (o ile Tać pozwoli :mrgreen: ), a puchy właśnie tylko awaryjnie.


No wiec do tego samego doszlam wniosku... Te lepsze puszki kosztuja fortune, a gorsze wchodza roznie, nie chce mi sie stresowac, a mieso wchodzi zawsze... No i przekonana do niego jestem. Niedawno kupilam almo nature puszki uzupelniajace - tunczyk z makrela i tunczyk z sardynkami, nie byly AZ takie drogie i pachna smakowicie. Ale nie mam zamiaru placic 5 zl za 100 g kurczaka, no bez jaj. :lol: :lol: :lol:

Ty naprawdę nie masz powodu, przekonywać go do puch, skoro woli mięcho :lol:
Najwyżej w razie wyjazdu, jak zostanie pod czyjąś opieką, to się będzie żywił samym suchym, albo przekona, że jednak pucha też jadalna, albo (co prawdopodobne) sterroryzuje opiekuna :twisted: Zresztą jak sporadycznie zje puszkę gorszej jakości, to mu nic nie będzie :wink:
Zresztą z tą jakością to w ogóle bym nie histeryzowała zbyt mocno, jeśli to nie jest podstawa wyżywienia :roll:
Nie zgadzam się z ogólnym trendem demonizującym "produkty uboczne", bo trochę nimi pohandlowaliśmy, więc wiem, co to jest. A przy tym podejściu okazuje się, że karmić całkiem przyzwoicie puszkami też, nie puszczając na to majątku

Mi leki wygodniej w puszkach podawać, poza tym łatwiej mi Tać do mięcha tak przekonać :wink: No i Szelma też co jakiś czas, jak dostanie dzień-dwa z puchy, to ponownie docenia uroki barfowania :lol:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 09, 2010 20:11 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

Obrazek

Cześć wieczorkiem.Mówicie żeby się nie przejmować,jak ogonki nie chcą puszeczek.Mięsko dawać.Moim mięsko lepiej wchodzi i kurczak i wół,ale mam obawy czy się nie znudzi jak za często będą dostawać.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocurzyca41

 
Posty: 15548
Od: Pon gru 07, 2009 22:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 09, 2010 20:17 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

kocurzyca41 pisze:Cześć wieczorkiem.Mówicie żeby się nie przejmować,jak ogonki nie chcą puszeczek.Mięsko dawać.Moim mięsko lepiej wchodzi i kurczak i wół,ale mam obawy czy się nie znudzi jak za często będą dostawać.

A po co się martwić - jak się znudzi, to się będę martwić. Na zapas to mogę kompotów na robić :lol:
Nieeee.... za leniwa jestem :ryk:

Moim już i kurczak, i wół, i indyk, i kaczucha :lol: I mam zamiar dalej szukać rozmaitości :wink:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 09, 2010 20:24 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

Moim indyk nie wchodzi,kaczuchy nie próbowałam.Kupiłam tylko nową złota szebę z kaczką i niestety blee.Została jeszcze cielęcinka do wypróbowania.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocurzyca41

 
Posty: 15548
Od: Pon gru 07, 2009 22:34
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 427 gości