Moderator: Moderatorzy
Zakocona pisze:Można zamówić azodyl w USA. Dostałam linka od osoby, która kiedyś zamówiła i dostała.
Całkiem prosta operacja.
http://www.entirelypets.com
casica pisze:Zakocona pisze:Można zamówić azodyl w USA. Dostałam linka od osoby, która kiedyś zamówiła i dostała.
Całkiem prosta operacja.
http://www.entirelypets.com
Dzięki za link. Ja mam tylko wieczne watpliwości jak to jest z tym transportem, szkodzi mu przesyłka nie chłodnicza czy nie szkodzi.
Poza tym, stosuję azodyl od 2 marca, czyli zaczynamy czwarty miesiąc. Jak mi się wydaje najlepszy efekt dają kroplówki podskórne. Jak tak sobie na zimno rozważam to z azodylu mogłabym zrezygnować, z kroplówek nie. Ale uparcie będziemy stosować go nadal i może faktycznie przyniesie jakieś widoczne efekty. Ostatnie wyniki Puti nie są miadrodajne, ponieważ mała zafundowała sobie zapalenie krtani. Sprawdzimy za 2 tygodnie.
Zakocona pisze:Najlepiej byłoby zamówic np. w marcu i od razu tyle opakowań, żeby starczyło np. do listopada lub grudnia. Co zrobić, jak się nie da inaczej. Najgorszy będzie odcinek drogi w Europie i w Polsce. teraz żałuję, że nie wybrałam opcji dostawy 1-2 dni . Zawsze człowiek mądry po, a nie przed sprawą.
Gedo pisze:a to nie jest tak że azodyl wprowadzony w początkowym stadium pnn pozwala na późniejsze wprowadznie kroplówek?
a przy dość już zaawansowanym pnn jedynie wspomaga usuwanie toksyn i nie jest w stanie zastąpić nawadniania kroplówką?
A nie jest tak, że on w ogóle pomaga wyłącznie w usuwaniu toksyn, tzn mocznika i kreatyniny?przynajmniej nasuwają mi się takie wnioski po przeczytaniu dostępnych materiałów o azodylu.
i nie wiem w sumie dlaczego casica radziłaś wcześniej komuś żeby się wstrzymał z wprowadzeniem azodylu zostawiając go "na potem" - skoro wydaje się że im wcześniej się go zacznie stosować tym lepiej..
Radziłam tak, z jednego powodu. Nie znam sytuacji finansowej osoby, która chciała zastosować azodyl. Nie jest on w sumie lekiem tanim, zważywszy koszty i samego leku, i przesyłki, doliczając wysokie koszty, które w ogóle generuje terapia przy pnn czy innym przewleklym schorzeniu. W początkowych fazach pnn prościej, taniej i latwiej zastosować nawadnianie, jak sądzę. Może przecież tak być, że poziom mocznika i kreatyniny sie ustabilizuje (tak było np przez długi czas u Dracula). Szkoda więc wprowadzać na raz wszystkie terapeutyczne możliwości, pozbawiając się środka, który wspomoże terapię w późniejszym okresie, gdy nerki będą funkcjonować coraz gorzej, a to przecież nieuniknione.ale oczywiście - może się mylę![]()
jedno mogę natomiast stwierdzić na przykładzie mojej kotki:
po kilku tygodniach od wprowadzenia azodylu kotka czuje się wyraźnie dużo lepiej - ale nawet do głowy by nam nie przyszło rezygnowanie czy ograniczanie nawadniania, ponieważ wtedy z pewnością wyniki nerkowe skoczyłyby do góry. po prostu mamy zbyt zawawansowany poziom pnn żeby obyć się bez kroplówek ale azodyl wspaniale wspomaga usuwanie toksyn z organizmu i oprócz pre i probiotyków zawiera łuskę babki płesznik która "wymiata" z jelit złogi (jak błonnik) a w naszym przypadku kiedy kotka ma skłonności do zatwardzeń i tym samym do wolniejszego przechodzenia mas kałowych przez jelita to ważne bo w tych złogach toksyny dłużej zatruwają organizm.
U nas sytuacja była zupełnie inna. U nas, w wyniku stanu zapalnego pnn rozpoczęła się od postaci ostrej i od bardzo wysokiego poziomu mocznika i kreatyniny (odpowiednio - ponad 600 i prawie 13). USG pokazało, że nerki są uszkodzone w znacznym stopniu. Tak więc stosujemy wszystko co możliwe. Puti nie ma sklonności do zaparć, a jedyny problem jaki mamy, to niestety spadki potasu. Ja, szczerze mówiąc jakiegoś szczególnie wybitnego działania azodylu nie widzę. Przez moment wydawało mi się, że jest inaczej, zmniejszylismy więc częstotliwość kroplówek, ale niestety musieliśmy ją ponownie zwiększyć. Pierwsze wymierne wyniki stosowania azodylu powinny być widoczne po 8 tygodniu terapii. na różnych forach internetowych poświeconych kotom z pnn, opinie są bardzo różne. Od entuzjastycznych po negatywne. Wiele osób zaczyna stosowanie azodylu u kotów w stanach terminalnych, gdy ewidentnie jest zbyt późno. Trudno mi wyrobic sobie zdanie na temat jego skuteczności. Powiem tak - podstawą u nas sa kroplówki i jak sądzę to głównie dzięki nim Puti jest w formie.nasz azodyl dotarł opakowany w takie specjalne coś termoizolacyjne - ale sądzę że latem to opakowanie nie byłoby w stanie zapewnić niskiej temperatury.
nie wiem czy był zamawiany z tej strony netowej bo nie zamawiałem osobiście.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości