Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 09, 2010 11:41 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

tillibulek pisze:dziewczyny, co wy z tą nagonką na moje nerwy :roll:
ja zawsze taka bylam i niestety juz sobie tego nie zmienie - nie zmuszajcie mnie, zeby przeszla do forumowego podziemia, zamknela watek i zaczela zameczac ludzi pytaniami na PW :mrgreen:



Nie no co Ty 8O 8O 8O 8O mi tylko chodziło o to że struwity to nie choroba, ot co. :1luvu:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35651
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro cze 09, 2010 11:43 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

Marzenia11 pisze:
tillibulek pisze: (tym razem ser bez k...y ;) ;) )



ciekawe czy ten składnik karmy zakwasza mocz czy nie? :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:


az boje sie pomyslec, co ten skladnik karmy robi w kocie :oops:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro cze 09, 2010 11:49 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

Marzenia11 pisze:
tillibulek pisze:dziewczyny, co wy z tą nagonką na moje nerwy :roll:
ja zawsze taka bylam i niestety juz sobie tego nie zmienie - nie zmuszajcie mnie, zeby przeszla do forumowego podziemia, zamknela watek i zaczela zameczac ludzi pytaniami na PW :mrgreen:



Nie no co Ty 8O 8O 8O 8O mi tylko chodziło o to że struwity to nie choroba, ot co. :1luvu:


Marzenia, ja to taki swir jestem, ze kazda twardsza kupka wywoluje u mnie wielką radosc i usmiech na twarzy (tez troche przejsc z tymi luznymi kupkami mialam - wetki sie ze mnie smieja, ze koty nie dadza mi sie nudzic, co chwile ktoras cos wymysla ;) )

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro cze 09, 2010 11:50 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

a swoja droga to z takim asortymentem Kuchnia Pupila powinna sobie zmienic nazwe na Kuchnia Alfonsa - bedzie bardziej adekwatnie :lol:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro cze 09, 2010 11:50 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

No rozumiem, bo sama też panikuję na maksa :oops: :oops: :oops: ale qpki nie mają nic wspolnego z kryształami :mrgreen:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35651
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro cze 09, 2010 11:52 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

tillibulek pisze:a swoja droga to z takim asortymentem Kuchnia Pupila powinna sobie zmienic nazwe na Kuchnia Alfonsa - bedzie bardziej adekwatnie :lol:



:ryk: :ryk: :ryk:

albo Kuchnia Pupila Alfonsa :lol: :lol: :lol:

coś się obawiam, ze oni nawet nie wiedzą co mają w ofercie :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35651
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro cze 09, 2010 11:56 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

wlasnie zdziwilo mnie to, bo OKI wskazala im ten produkt, a oni odniesli sie tylko do tego w jakich jednostkach miary okreslona jest ilosc jedzenia w puszce, a nic, ze dziekują za zwrocenie im uwagi na nazwe produktu 8O

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro cze 09, 2010 12:00 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

tillibulek pisze:wlasnie zdziwilo mnie to, bo OKI wskazala im ten produkt, a oni odniesli sie tylko do tego w jakich jednostkach miary okreslona jest ilosc jedzenia w puszce, a nic, ze dziekują za zwrocenie im uwagi na nazwe produktu 8O

Nienienie, jak widzisz link do całej pozycji jest jeden, a ja wysłałam tzw. "zapytanie o produkt" i pytałam wyłącznie o gramaturę. Nie zepsuję sobie tak łatwo możliwości kupna tak egzotycznego towaru :ryk:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 09, 2010 12:00 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

No chyba że to nie jest pomyłka! :ryk: :ryk: :ryk:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35651
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro cze 09, 2010 12:03 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

Odnośnie kryształów i stanu zapalnego to zacytuję wspomnianą książkę "Nefrologia i urologia ...". Dotyczy to oczywiście kryształów bez kamienni.
"Nie wykazano roli diagnostycznej i patofizjologicznej obecności kryształów u kotów z idiopatycznym zapaleniem pęcherza moczowego, przebiegającym bez niedrożności. Kryształy struwitowe i szaczawianowo-wapniowe nie uszkadzają zdrowego nabłonka układu moczowego. Kiedyś uważano że kryształy tworzą się i następnie powodują uszkodzeni, jednak bardziej prawdopodobne wydaje się, że w pierwszej kolejności pojawia się jałowy stan zapalny, białko przechodzi do moczu, wzrasta ph moczu i jako stan wtórny wytrącają się kryształy struwitowe."

Odnośnie ph, moja kotka ma na BARFie ph 7-8.Męczyłem się z tym prawie rok (bo mi weci leczyli kota na podstawie niewiarygodnych wyników, laukcytów z paska i białka z paska). Zakwaszanie pasą w standardowej ilości niewiele dawało. Na karmę Urinary się nie zdecydowałem, kotka jest z tych niepijących. Męczyło mnie to ph, w końcu przekonała mnie barfowa wetka (http://www.catinfo.org/feline_urinary_tract_health.htm, niestety po angielsku) sugerując iż należy kłaść nacisk na dopajanie kota a mniej przejmować się pojedynczymi struwitami czy pH. Szkoda że nie możesz przejść całkiem na mokre, barfa czy puszki. Nie poradzę Ci czy zakwaszać czy nie, są różne opinie, przedstawiłem to co wiem. Ja zdecydowałem się niezakwaszać, musiało by ona w moim przypadku być silne i długoterminowe a nie mam pewności czy to nie zaszkodzi kotu bardziej.

wjwj1

 
Posty: 594
Od: Pt wrz 07, 2007 10:08
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro cze 09, 2010 12:09 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

OKI pisze:
tillibulek pisze:wlasnie zdziwilo mnie to, bo OKI wskazala im ten produkt, a oni odniesli sie tylko do tego w jakich jednostkach miary okreslona jest ilosc jedzenia w puszce, a nic, ze dziekują za zwrocenie im uwagi na nazwe produktu 8O

Nienienie, jak widzisz link do całej pozycji jest jeden, a ja wysłałam tzw. "zapytanie o produkt" i pytałam wyłącznie o gramaturę. Nie zepsuję sobie tak łatwo możliwości kupna tak egzotycznego towaru :ryk:


aha, no chyba, ze tak, juz mialam sprawdzac czy to zmienili :ryk:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro cze 09, 2010 12:16 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

wjwj1 pisze:Odnośnie kryształów i stanu zapalnego to zacytuję wspomnianą książkę "Nefrologia i urologia ...". Dotyczy to oczywiście kryształów bez kamienni.
"Nie wykazano roli diagnostycznej i patofizjologicznej obecności kryształów u kotów z idiopatycznym zapaleniem pęcherza moczowego, przebiegającym bez niedrożności. Kryształy struwitowe i szaczawianowo-wapniowe nie uszkadzają zdrowego nabłonka układu moczowego. Kiedyś uważano że kryształy tworzą się i następnie powodują uszkodzeni, jednak bardziej prawdopodobne wydaje się, że w pierwszej kolejności pojawia się jałowy stan zapalny, białko przechodzi do moczu, wzrasta ph moczu i jako stan wtórny wytrącają się kryształy struwitowe."

Odnośnie ph, moja kotka ma na BARFie ph 7-8.Męczyłem się z tym prawie rok (bo mi weci leczyli kota na podstawie niewiarygodnych wyników, laukcytów z paska i białka z paska). Zakwaszanie pasą w standardowej ilości niewiele dawało. Na karmę Urinary się nie zdecydowałem, kotka jest z tych niepijących. Męczyło mnie to ph, w końcu przekonała mnie barfowa wetka (http://www.catinfo.org/feline_urinary_tract_health.htm, niestety po angielsku) sugerując iż należy kłaść nacisk na dopajanie kota a mniej przejmować się pojedynczymi struwitami czy pH. Szkoda że nie możesz przejść całkiem na mokre, barfa czy puszki. Nie poradzę Ci czy zakwaszać czy nie, są różne opinie, przedstawiłem to co wiem. Ja zdecydowałem się niezakwaszać, musiało by ona w moim przypadku być silne i długoterminowe a nie mam pewności czy to nie zaszkodzi kotu bardziej.


ciekawi mnie to, ze juz w kilku linkach rzeczywiscie bylo napisane, ze same pojedyncze krysztaly nie sa dla kota grozne - wyniki Rubki sa w miare, wiec czemu taki alarm u naszych wetek, do ktorych naprawde mialam zaufanie, ale w obecnej sytuacji zaczynam je tracic - moje wetki jasno daly do zrozumienia, ze jesli sa krysztalki, nawet pojedyncze, to trzeba od razu walic dietę, rozpuscic dziadostwo, bo jak nie to kot bedzie coraz bardziej chory - dam znac po konsultacji co zaordynuje inny wet

ja sama tez nie zamierzam nic kotu zakwaszac, bo z tym mozna przedobrzyc w drugą strone

postaram sie dawac im mniej suchego, a wiecej mokrego, ale musze do tego dojsc stopniowo, bo one takie wrazliwce - w sumie jakby Ruby ladnie jadla mieso (tak jak kiedys), to nie martwilabym sie, ze malo pije, ale obserwujac jej ostatnie nawyki widze, ze suche the best, a miesko i mokre na bakier, wiec musze na nia uwazac - moze to kocie mleko kupie, zeby zabielac wode ;)

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro cze 09, 2010 12:20 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

Marzenia11 pisze:No chyba że to nie jest pomyłka! :ryk: :ryk: :ryk:

a tak mi sie przypomnialo, ze na smierdzace nogi mowilo sie kiedys "sery" - wiec to chyba taka k... przydrozna byla (tzw. tirówka) :ryk: :ryk:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro cze 09, 2010 12:22 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

tillibulek pisze:ciekawi mnie to, ze juz w kilku linkach rzeczywiscie bylo napisane, ze same pojedyncze krysztaly nie sa dla kota grozne - wyniki Rubki sa w miare, wiec czemu taki alarm u naszych wetek

sorki że tak wycinam fragmencik.

We wszystkich tych linkach jest napisane też, że to są stosunkowo nowe, od paru lat, "refleksje" w tym temacie - może wetki się po prostu nie dokształcają na bieżąco, tylko leczą tak, jak się kiedyś nauczyły :?

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 09, 2010 12:24 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

OKI pisze:
tillibulek pisze:ciekawi mnie to, ze juz w kilku linkach rzeczywiscie bylo napisane, ze same pojedyncze krysztaly nie sa dla kota grozne - wyniki Rubki sa w miare, wiec czemu taki alarm u naszych wetek

sorki że tak wycinam fragmencik.

We wszystkich tych linkach jest napisane też, że to są stosunkowo nowe, od paru lat, "refleksje" w tym temacie - może wetki się po prostu nie dokształcają na bieżąco, tylko leczą tak, jak się kiedyś nauczyły :?


dwie z tych wetek rok temu skonczyly weterynarie - jedna (wlascicielka lecznicy) jest juz doswiadczonym wetem, zagramanicą sie nawet doksztalcala - wszyscy ja polecają :?

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 163 gości