

Gaja jest drugi dzień na kroplówkach i będzie jeszcze ze dwa dni. Podaliśmy jej strzykawką to mleko i narazie nic innego nie dostaje, zresztą i tak by nie chciała jeść.
Po kilku godzinach spędzonych w lecznicy poszła spać do szafy i tam większość czasu przebywa. Nie wiemy, czy coś jest lepiej, narazie trzeba poczekać na jakieś rezultaty.
No i jak się uda wyprowadzić "na prostą", to trzeba będzie zrobić laparotomię, co jak się dziś dowiedziałam oznacza operacyjne otwarcie jamy brzusznej.
Teraz tylko czas, a potem zobaczymy co będzie dalej.
Pozdrawiamy wszystkich i za wszystkie koteczki trzymamy kciuki
