Muszelka FELV+ - w DS - prosimy o kciuki!!!!

nic niestety nie wiem o Muszelce - nie dostałam wczoraj żadnych informacji, a wróciłam z Malwinką od dr Garncarza za późno, żeby już tam dzwonić

zadzwonię dzisiaj wieczorem, bo w ciągu dnia chłopak w szkole - zobaczymy, czy zabezpieczył okna i balkon :evil:

i co poustalał ze swoją wetką odnośnie dalszego gryplanu... :?:

mam nadzieję, że z malutką wszystko w porządku.... :ok:

powinni zrobic te zabezpieczenia jesli w domu jest babcia, ktora nie zawsze na wszystko (czytaj: kota) zwraca uwage, a jednak pod nieobecnosc chlopaka, to pewnie glownie ona ma na kote oko....

ciekawe jak oni ten balkon zabezpieczą, bo okno w sumie nawet jakby zamowili plastikową moskitiere, to mozna niedrogo zrobic, ale samemu balkon to trudniej...

te okna i balkon nadal spędzają mi sen z oczu Tilleczku.....

- ale cała moja nadzieja w ich rozsądku!!!

zapraszam zaglądających do Muszelki na wątek malutkiej krówki, potrzebującej pilnie chociażby DT!!! viewtopic.php?f=13&t=111888

no wierze, my tu razem z Tobą, Joluka, przezywalysmy tą "ucieczke" Muszelki - to naprawde byly chwile grozy :evil:

zadzwonił dzisiaj wreszcie młody Duży Muszelki - u koteczki podobno wszystko dobrze

- przede wszystkim od paru dni ma odstawione relanium, a nie wylizuje się - ranki przyschły i ładnie zaczynają się goić, do dzisiaj ani razu siusiu nie trafiło poza kuwetkę! :piwa:

- co oznacza, że stresowo-depresyjne nastroje kici chyba na dobre minęły!!! :ok:

nowa wetka koteczki zarządziła - trochę dla mnie niezrozumiałą i nietypową rzecz - mianowicie odstawienie na tydzień wszelkich leków, które Muszelka zażywała (za wyjątkiem hormonalnego PromonVetu raz w tygodniu) - czyli nie tylko relanium i antybiotyku, ale także immunodolu...

- podobno po to, aby przekonać się, czy organizm zacznie sam, bez wspomagania lekami, walczyć z katarem.... :?:

- podobno na razie (leki odstawione w środę) katar się lekko zwiększył... - apetyt koteczka ma, jest w dobrym humorze... - oby tylko nie wróciła tak zaostrzona infekcja, jaka była na początku....

to odstawienie leków wg wetki jest niezbędne, żeby przygotować kota do sterylilzacji - ponoć z takim zestawem leków i przy niekończącej się infekcji Muszelka mogłaby nie przeżyć znieczulenia.... :cry:

-trochę się martwię o tak długi okres zażywania tabletek hormonalnych, ale wet pewnie wie lepiej...

z dobrych wiadomości jeszcze taka, że w niedzielę planowane osiatkowanie balkonu!!!! :ok:

O, czyli generalnie dobrze jest

z tym immunodolem zwaszcza to nie kumam bazy - przeciez betaglukan i do karm bywa dodawany (np Bozita). To nie lek a suplement diety :roll:

Joluka ,nie martw się

Przecież to wetka jest ,zna się

hmm, trudno polemizować z wetką, nie? na dodatek, jak kotka już nie jest u Ciebie. Ciężko czasem wytłumaczyć samej sobie, że teraz ci nowi duzi są odpowiedzialni za kota... i do nich należy decyzja, u kogo będą małą leczyć i w jaki sposób. No chyba że chcesz na następną wizytę Muszelki u wetki też się stawić, w razie gdyby infekcja się nasiliła. W końcu wśród nowych opiekunów obowiązek opieki nad Muszelką spoczywa na chłopaku - możesz się pobawić w dobrą ciocię i mu czasem towarzyszyć w jego zmaganiach :wink:

Tylko czy masz na to ochotę, sily i możliwości :?:

nieustające kciuki za Muszelkę i za Was :1luvu:

i bardzo się cieszę z planów osiatkowania balkonu :ok:

są jakieś wieści od Muszelki :?:

dzień dobry, dzień dobry! wieści są - trochę opóźnione, ale młody Duży Muszelki niestety sam złożony jakimś wstrętnym przeziębieniem od paru dni... :roll:

Muszelka po odstawieniu leków niestety samodzielnie (co było do udowodnienia :evil:

) nie pokonała kataru, okazało się, że świństwo zeszło na oskrzela...

- wetka zareagowała jakimś silnym antybiotykiem, na szczęście podobno podziałało i teraz jest już znacznie, znacznie lepiej - dobrze już oddycha, infekcja jakby zaczynała wreszcie odwrót :ok:

Kicia w każdym razie apetyt ma bez zarzutu, kuwetkowo 100 % trafień ( :piwa:

), brzuch w zasadzie w pełni wygojony, tylko na jednym udzie jeszcze ranka, którą co jakiś czas uporczywie rozlizuje

- chyba odruch jej został....

Jutro prawdopodobnie kolejna wizyta u wetki, badanie i decyzja, czy może jest już szansa na sterylkę - dam znać, jak będę znała wynik wizyty.

Balkon niestety nadal nie osiatkowany - najpierw Duży musi pokonać choróbsko. Ale siatka już wybrana, projekt podobno rozrysowany :wink:

- zaproponowałam pomoc wykonawczą mojego TŻ-ta, ale podobno już koledzy do pomocy poumawiani

.

dobrze, że mają opracowany plan działania i super, że chociaż nie jest jeszcze idealnie, to jednak pozytywne zmiany w Muszelce nastąpiły (za kuwetkowanie i coraz rzadsze nerwowe lizanie :piwa:

)

witamy i dziękujemy za :piwa:

!!! dzisiaj mamy w Warszawie typowo algierskie powietrze - więc możemy przez chwilę poczuć to, co Ty Beatko na co dzień! :wink:

joluka, masz jakieś wieści od Muszelki? siatkowanie balkonu zakończone sukcesem? a może widoki na sterylkę?

Przepraszam za offa , ale proszę zajrzyjcie tu

: viewtopic.php?f=1&t=113389&p=6133850#p6133850

jak tam Muszelka?

Muszelka FELV+ - w DS - prosimy o kciuki!!!!

Kto przegląda forum