koty z Mokotowa

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon cze 07, 2010 22:31 Re: Mru/ mnóstwo kotów na Wiktorskiej/kupiony transporter tanio

wiem ;) ja tam łapałam niejako gościnnie- może wejaga, Prakseda albo Efcia1 będą mieć szerszą wiedzę o działaniach w tamtym rejonie, to chyba jednak nie była jedyna kotka, na którą polowały...

jeśli mam się przejść przed pracą (albo po ;)) i sprawdzić adres- proszę o info, dopóki siedzę przy kompie.
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Wto cze 08, 2010 13:46 Re: Mru/ mnóstwo kotów na Wiktorskiej/kupiony transporter tanio

to Wiktorska 90, a te koty tam zawsze przychodzą, jak są głodne to miauczą z drzewa naprzeciw okna :P
tylko jak zobaczycie rudego/ rudo-białego kota to nie ruszajcie, bo on jest wychodzącym kastratem dziadków mojego tż. :) też się kręci koło tego samego okna i drzewa

dragonfly.87

 
Posty: 1547
Od: Wto lut 24, 2009 16:43
Lokalizacja: Warszawa- Ursus

Post » Śro cze 09, 2010 16:36 Re: Mru/ mnóstwo kotów na Wiktorskiej/kupiony transporter tanio

A jak tam koty na Wiktorskiej, może w tym tygodniu wpadnę tam z raz czy 2 ?
Ostatnio edytowano Nie lis 21, 2010 21:39 przez dragonfly.87, łącznie edytowano 1 raz

dragonfly.87

 
Posty: 1547
Od: Wto lut 24, 2009 16:43
Lokalizacja: Warszawa- Ursus

Post » Śro cze 09, 2010 21:18 Re: Mru/ mnóstwo kotów na Wiktorskiej/kupiony transporter tanio

byłam tam dzisiaj ok 15.30 i widziałam- wychodzącego czarno-białego kota na podwórku Wiktorska 86, na ul. Lipskiego i w okolicach bloku nr 88 2-3 inne: starego biało- czarnego w łatki i innego czarno- białego (jest cień szansy, że to ten z podwórka nr 86, ale chyba był mniejszy), a na tyłach żłobka w zaniedbanym ogródku ogrrrromnego ;) krówka z modelowo naciętym uchem. Małych ani kotek w ciąży nie widziałam. Ogólnie wydaje mi się, że poza tym staruszkiem większość to koty wychodzące.

masz bojowe zadanie- dotrzeć do karmicieli, zapytać czy koty są pokastrowane, jeśli jest potrzebna pomoc w łapaniu i transporcie do Koterii bądź lecznic talonowych- mogę Ci podać na pw swój telefon do przekazania zainteresowanym, chętnie się tym zajmę. Nie znalazłam misek ani innego miejsca karmienia kotów- sama bym zostawiła liścik z prośbą o kontakt.

mam jeszcze jedną prośbę- traktujmy siebie nawzajem poważnie...
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Śro cze 09, 2010 21:28 Re: Mru/ mnóstwo kotów na Wiktorskiej/kupiony transporter tanio

dziś byłam tam na chwilę i były pod "moim" oknem te co zawsze:
Obrazek

podobno ta pingwinkowa jest w ciąży. Co do bojowego zadania to niestety nie oczekuj wiele, bo ja tam na razie nie będę dłużej jak 1-3 godzinny ze 2 razy w tygodniu. Wiem tylko, że babcia mojego tż nie pełni żadnej innej "funkcji" poza podawaniem kotom jedzenia z puszki, czy są kastrowane, czy nie, też nie wie, bo się tym nie interesuje. Aha i zauważmy, że to nie jest babcia taka jak wszystkie, ona jest jeszcze młoda i ciągle gdzieś biega, także dokarmianie kotów nie jest jej jedynym zajęciem jakie ma w życiu.

Nie chciałabym jej robić kłopotu, bo wiem, że np nie wyraziłaby zgody na sterylkę kotki w ciąży. Także traktujcie te koty jako niczyje, bo one się tam kręcą zawsze, a jakby miały co jeść to nie wyjadałyby mnóstwa karmy u niej... tak myślę :oops:

"mam jeszcze jedną prośbę- traktujmy siebie nawzajem poważnie..." tego zdania nie rozumiem, ja po prostu zauważyłam 2 przychodzące pod to okno koty, czasem 3 zrobiłam im zdjęcia i powiedziałam co wiem, nic poza tym nie wyczaruję. Kota z naciętym uchem też widziałam, ale on się kręcił bliżej racławickiej

dragonfly.87

 
Posty: 1547
Od: Wto lut 24, 2009 16:43
Lokalizacja: Warszawa- Ursus

Post » Śro cze 09, 2010 22:37 Re: Mru/ mnóstwo kotów na Wiktorskiej/kupiony transporter tanio

dragonfly.87 pisze:dziś byłam tam na chwilę i były pod "moim" oknem te co zawsze:
(obrazek)


wydaje mi się, że to mogą być te same.

podobno ta pingwinkowa jest w ciąży. Co do bojowego zadania to niestety nie oczekuj wiele, bo ja tam na razie nie będę dłużej jak 1-3 godzinny ze 2 razy w tygodniu. Wiem tylko, że babcia mojego tż nie pełni żadnej innej "funkcji" poza podawaniem kotom jedzenia z puszki, czy są kastrowane, czy nie, też nie wie, bo się tym nie interesuje. Aha i zauważmy, że to nie jest babcia taka jak wszystkie, ona jest jeszcze młoda i ciągle gdzieś biega, także dokarmianie kotów nie jest jej jedynym zajęciem jakie ma w życiu.


jak większości karmicieli, z tego co wiem. I szkoda, że się nie interesuje, bo wzięła za te koty odpowiedzialność zaczynając je dokarmiać.

Jeśli wiesz, gdzie koty są dokarmiane, zostaw liścik karmiciel(k)om - tyle oczekuję. Nic więcej. Albo umów mnie z nimi na piątek albo przyszłą środę- w godzinach między 8 a 21. Mój telefon 605 083 591.

i co znaczy "podobno"? ;) polski znam, wiesz o co mi chodzi...

Nie chciałabym jej robić kłopotu, bo wiem, że np nie wyraziłaby zgody na sterylkę kotki w ciąży. Także traktujcie te koty jako niczyje, bo one się tam kręcą zawsze, a jakby miały co jeść to nie wyjadałyby mnóstwa karmy u niej... tak myślę :oops:


Do mojej mamy do pracy przychodzi kocur, który ma właścicieli kilka domów dalej, żeby dostać łakocia i wyjada do oporu ;) to samo jeden kocur stołujący się na naszym podwórku, który ma właścicieli- wiem, gdzie mieszkają. Reguły więc nie ma. Większość tych kotów z wyjątkiem starej krówki/krówka nie wygląda na zaniedbane...

i jak to kłopotu? Kotka jest w ciąży, to ma iść pilnie do kastracji! Proste i logiczne jak 2 razy 2 4.

"mam jeszcze jedną prośbę- traktujmy siebie nawzajem poważnie..." tego zdania nie rozumiem, ja po prostu zauważyłam 2 przychodzące pod to okno koty, czasem 3 zrobiłam im zdjęcia i powiedziałam co wiem, nic poza tym nie wyczaruję. Kota z naciętym uchem też widziałam, ale on się kręcił bliżej racławickiej


potrzebuję pomocy w prostej sprawie- mam nadzieję, że nie jest to przeszkoda nie do pokonania. Kot z naciętym (lewym) uchem był dokładnie za żłobkiem patrząc od Wiktorskiej- wielki, tlusty ;) chyba kocur, sądząc po gabarytach. Myślę, że to inny, ale mogę się mylić.
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Śro cze 09, 2010 22:58 Re: Mru/ mnóstwo kotów na Wiktorskiej/kupiony transporter tanio

XAgaX pisze:jak większości karmicieli, z tego co wiem. I szkoda, że się nie interesuje, bo wzięła za te koty odpowiedzialność zaczynając je dokarmiać.
widzisz, człowiek chce zrobić małą rzecz i sypnąć jedzenia kotom skoro przychodzą, a tu mówisz, że wzięła od razu odpowiedzialność... nie wiem, czy tak to karmicielki widzą, bo niby co, do weterynarza mają biegać z obcymi kotami? wątpię, żeby tak to rozumiały. Ona ma swojego kota i o niego dba, a te dokarmia. Ja biorąc Mru kiedyś wzięłam ostatecznie za nią odpowiedzialność w faktycznym tego słowa znaczeniu i jest teraz moją kotką.

i co znaczy "podobno"? ;) polski znam, wiesz o co mi chodzi...
to znaczy tyle, że ja nie umiem ocenić, czy kotka jest w ciąży bo w życiu z taką nie miałam do czynienia, tylko takie słuchy mnie doszły

Do mojej mamy do pracy przychodzi kocur, który ma właścicieli kilka domów dalej, żeby dostać łakocia i wyjada do oporu ;) to samo jeden kocur stołujący się na naszym podwórku, który ma właścicieli- wiem, gdzie mieszkają. Reguły więc nie ma. Większość tych kotów z wyjątkiem starej krówki/krówka nie wygląda na zaniedbane...
no czarno-biała wygląda ślicznie, ma błyszczące futerko, staruszek za to niestety nie wygląda dobrze

i jak to kłopotu? Kotka jest w ciąży, to ma iść pilnie do kastracji! Proste i logiczne jak 2 razy 2 4.
proste dla osób, które się z tym spotykają i na tym znają tak jak Ty, proste dla osób, które potrafią zaakceptować fakt uśmiercenia nienarodzonych istot i proste dla osób, którym to TOTALNIE wisi. Nie oczekuj od ludzi, że będą tacy jak Ty, ja babcię mojego tż znam bardzo słabo, nie chcę żeby później ktoś miał do mnie pretensje, że mu zakłócam spokój i ludzi na głowę zsyłam... wszystko co wiem o kotach napisałam


potrzebuję pomocy w prostej sprawie- mam nadzieję, że nie jest to przeszkoda nie do pokonania. + Jeśli wiesz, gdzie koty są dokarmiane, zostaw liścik karmiciel(k)om - tyle oczekuję. Nic więcej. Albo umów mnie z nimi na piątek albo przyszłą środę- w godzinach między 8 a 21. Mój telefon 605 083 591.
- wiem, że parę biało-czarnych kotów widziałam u kogoś na podwórku, jak tam będę to przejdę się i zobaczę, czy tam będą. Wiesz jakbym ja tam codziennie była, albo przynajmniej przechodziła to bym Ci mogła pomóc, ale ja w tym miesiącu nawet nie będę miała czasu wpaść do mojego faceta (gdy tam mieszka) na wieczór, także jak tam jestem to tylko na chwilę, na obiad, czy na kolację i niewiele jestem w stanie zobaczyć, ponad to co tu opisałam... a on w ogóle nie interesuje się tymi sprawami...
Kot z naciętym (lewym) uchem był dokładnie za żłobkiem patrząc od Wiktorskiej- wielki, tlusty ;) chyba kocur, sądząc po gabarytach. Myślę, że to inny, ale mogę się mylić.
taki naprawdę wielki i tłusty chyba kiedyś tam w jakimś oknie miauczał także by pasowało, że jest zza przedszkola

P.S. myślę, że jak skończę sesję to tam znów zacznę pomieszkiwać po tydzień/ dwa, wtedy wezmę klucze i się tam pokręcę, ale wszystko zależy, czy dziadkowie wyjadą na działkę, na ile itd itp.

dragonfly.87

 
Posty: 1547
Od: Wto lut 24, 2009 16:43
Lokalizacja: Warszawa- Ursus

Post » Śro cze 09, 2010 23:22 Re: Mru/ mnóstwo kotów na Wiktorskiej/kupiony transporter tanio

dragonfly.87 pisze:
XAgaX pisze:jak większości karmicieli, z tego co wiem. I szkoda, że się nie interesuje, bo wzięła za te koty odpowiedzialność zaczynając je dokarmiać.
widzisz, człowiek chce zrobić małą rzecz i sypnąć jedzenia kotom skoro przychodzą, a tu mówisz, że wzięła od razu odpowiedzialność... nie wiem, czy tak to karmicielki widzą, bo niby co, do weterynarza mają biegać z obcymi kotami? wątpię, żeby tak to rozumiały. Ona ma swojego kota i o niego dba, a te dokarmia. Ja biorąc Mru kiedyś wzięłam ostatecznie za nią odpowiedzialność w faktycznym tego słowa znaczeniu i jest teraz moją kotką.


z obcymi jak z obcymi- skoro je dokarmia, czuje się jakoś z nimi związana. Samym dokarmianiem i nie robieniem nic w kierunku ograniczenia rozrodu (choćby poprzez podawanie tabletek) robią więcej szkody niż pożytku.

i co znaczy "podobno"? ;) polski znam, wiesz o co mi chodzi...
to znaczy tyle, że ja nie umiem ocenić, czy kotka jest w ciąży bo w życiu z taką nie miałam do czynienia, tylko takie słuchy mnie doszły


kotka w ciąży ma wypchane boki - ja tego nie zaobserwowałam, ale nie widziałam jej z bardzo bliska...

Do mojej mamy do pracy przychodzi kocur, który ma właścicieli kilka domów dalej, żeby dostać łakocia i wyjada do oporu ;) to samo jeden kocur stołujący się na naszym podwórku, który ma właścicieli- wiem, gdzie mieszkają. Reguły więc nie ma. Większość tych kotów z wyjątkiem starej krówki/krówka nie wygląda na zaniedbane...
no czarno-biała wygląda ślicznie, ma błyszczące futerko, staruszek za to niestety nie wygląda dobrze


nie wygląda, ale zastanawiam się, na ile to kwestia wieku- nie miałam pod opieką kotów starszych od swojego (ma 8 lat i od małego żyje w domu)

i jak to kłopotu? Kotka jest w ciąży, to ma iść pilnie do kastracji! Proste i logiczne jak 2 razy 2 4.
proste dla osób, które się z tym spotykają i na tym znają tak jak Ty, proste dla osób, które potrafią zaakceptować fakt uśmiercenia nienarodzonych istot i proste dla osób, którym to TOTALNIE wisi. Nie oczekuj od ludzi, że będą tacy jak Ty, ja babcię mojego tż znam bardzo słabo, nie chcę żeby później ktoś miał do mnie pretensje, że mu zakłócam spokój i ludzi na głowę zsyłam... wszystko co wiem o kotach napisałam


to wisi czy się nie zgodzi? albo ktoś jest niski, albo ma 2 metry 20 ;)
i czy jedna rozmowa w celu pomocy kotom, które ta pani dokarmia, jest zakłócaniem spokoju? a to "zsyłanie ludzi na głowę" zabrzmiało, jakbym była co najmniej jakimś zbirem, zastanów się troszkę, co piszesz...

potrzebuję pomocy w prostej sprawie- mam nadzieję, że nie jest to przeszkoda nie do pokonania. + Jeśli wiesz, gdzie koty są dokarmiane, zostaw liścik karmiciel(k)om - tyle oczekuję. Nic więcej. Albo umów mnie z nimi na piątek albo przyszłą środę- w godzinach między 8 a 21. Mój telefon 605 083 591.
- wiem, że parę biało-czarnych kotów widziałam u kogoś na podwórku, jak tam będę to przejdę się i zobaczę, czy tam będą. Wiesz jakbym ja tam codziennie była, albo przynajmniej przechodziła to bym Ci mogła pomóc, ale ja w tym miesiącu nawet nie będę miała czasu wpaść do mojego faceta (gdy tam mieszka) na wieczór, także jak tam jestem to tylko na chwilę, na obiad, czy na kolację i niewiele jestem w stanie zobaczyć, ponad to co tu opisałam... a on w ogóle nie interesuje się tymi sprawami...


zostaw kartkę pod miską - jak nie chcesz rozmawiać z właścicielami podwórka. Zajmę się resztą.

P.S. myślę, że jak skończę sesję to tam znów zacznę pomieszkiwać po tydzień/ dwa, wtedy wezmę klucze i się tam pokręcę, ale wszystko zależy, czy dziadkowie wyjadą na działkę, na ile itd itp.


ja mam urlop dopiero we wrześniu, poza tym czasem chętnie pomogę, ale jak kotka faktycznie jest w ciąży- nie ma czasu do stracenia...

a ten kot zza żłobka był NAPRAWDĘ wielki i tłusty- dałabym mu z 15 kilo ;)
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Śro cze 09, 2010 23:42 Re: Mru/ mnóstwo kotów na Wiktorskiej/kupiony transporter tanio

to wisi czy się nie zgodzi? albo ktoś jest niski, albo ma 2 metry 20 ;)
i czy jedna rozmowa w celu pomocy kotom, które ta pani dokarmia, jest zakłócaniem spokoju? a to "zsyłanie ludzi na głowę" zabrzmiało, jakbym była co najmniej jakimś zbirem, zastanów się troszkę, co piszesz...


widzisz całe nieporozumienie wynika tu chyba z tego, że ja tej babci wcale dobrze nie znam, wiem, że mój facet któremu to "wisi" na słowa sterylka aborcyjna przeżył wielki szok, bo sterylizacja ok (byle by to ktoś za niego robił), ale uśmiercanie maluchów w brzuchu matki już mu się w głowie nie mieści. Ja tam jestem gościnnie, a nie tak jak mój facet po rodzinnemu, także mówię, nie znam tej babci zbyt dobrze i nie wiem, jak ona na to zareaguje.

I nie wywieraj na mnie presji proszę... Zrozum, że ja tam jestem bardzo rzadko, mówię, że przejdę się po podwórku jak tylko tam będę i spróbuję zlokalizować ten ogródek, gdzie te koty się wylegiwały, zostawię karteczkę, ale to wszystko co mogę zrobić. Kotkę czarno białą łatwo by chyba było złapać w klatkę łapkę gdyby jej karmę położyć. Ona prawie zawsze przychodzi ze staruszkiem. Co do starych kotów, mój facet ma 13 letniego kastrata i wygląda świetnie mimo cukrzycy. Koleżanka ma chyba 14 letniego i też wygląda dobrze, z tym, że to są domowe koty więc, ani się nie wybrudzą, ani nie grozi im żadne niebezpieczeństwo więc nie wiem, czy staruszek wygląda tak bo jest stary i zaniedbany, czy dlatego, że może coś mu jest.

dragonfly.87

 
Posty: 1547
Od: Wto lut 24, 2009 16:43
Lokalizacja: Warszawa- Ursus

Post » Czw cze 10, 2010 0:18 Re: Mru/ mnóstwo kotów na Wiktorskiej/kupiony transporter tanio

dragonfly.87 pisze:
to wisi czy się nie zgodzi? albo ktoś jest niski, albo ma 2 metry 20 ;)
i czy jedna rozmowa w celu pomocy kotom, które ta pani dokarmia, jest zakłócaniem spokoju? a to "zsyłanie ludzi na głowę" zabrzmiało, jakbym była co najmniej jakimś zbirem, zastanów się troszkę, co piszesz...


widzisz całe nieporozumienie wynika tu chyba z tego, że ja tej babci wcale dobrze nie znam, wiem, że mój facet któremu to "wisi" na słowa sterylka aborcyjna przeżył wielki szok, bo sterylizacja ok (byle by to ktoś za niego robił), ale uśmiercanie maluchów w brzuchu matki już mu się w głowie nie mieści. Ja tam jestem gościnnie, a nie tak jak mój facet po rodzinnemu, także mówię, nie znam tej babci zbyt dobrze i nie wiem, jak ona na to zareaguje.


powiem tak- jeśli w ten sposób mu to wyłożyłaś jak teraz mnie, to ja mu się nie dziwię... trzeba powiedzieć o korzyściach dla kotki i ogółu kotów z tego zabiegu, powiedzieć, że to może być ropomacicze- niekoniecznie ciąża, i trzeba ją ratować, a będzie inna rozmowa. Może warto z tą babcią porozmawiać- tyle że ja jej nie znam w ogóle i nie wiem, jak może zareagować.

I nie wywieraj na mnie presji proszę... Zrozum, że ja tam jestem bardzo rzadko, mówię, że przejdę się po podwórku jak tylko tam będę i spróbuję zlokalizować ten ogródek, gdzie te koty się wylegiwały, zostawię karteczkę, ale to wszystko co mogę zrobić.


od początku o to proszę ;) i nie wywieram presji, tylko jak ja gdzieś w miarę regularnie bywam, to jestem w stanie zostawić tam kartkę albo z kimś porozmawiać- i tak podchodzę do sprawy.

Kotkę czarno białą łatwo by chyba było złapać w klatkę łapkę gdyby jej karmę położyć. Ona prawie zawsze przychodzi ze staruszkiem.


to ja ją widziałam, i nie wydawała mi się ciężarna. Jeśli boisz się, że ktoś może utrudniać jej złapanie- będzie to cenna informacja, trzeba działać inaczej.

Co do starych kotów, mój facet ma 13 letniego kastrata i wygląda świetnie mimo cukrzycy. Koleżanka ma chyba 14 letniego i też wygląda dobrze, z tym, że to są domowe koty więc, ani się nie wybrudzą, ani nie grozi im żadne niebezpieczeństwo więc nie wiem, czy staruszek wygląda tak bo jest stary i zaniedbany, czy dlatego, że może coś mu jest.


on nie wygląda najgorzej, ma tylko lekkie problemy z chodzeniem- myślę, że to kwestia wieku :)
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Czw cze 10, 2010 8:53 Re: Mru/ mnóstwo kotów na Wiktorskiej/kupiony transporter tanio

w tym tygodniu dziadków nie ma także można spokojnie pójść tam i zobaczyć, czy kotka będzie. Mój facet wychodzi do pracy o 7 a wraca po 16 i później.

Ta czarna jest strasznie płochliwa i ciągle chodzi na półprzysiadzie jak widzi człowieka, staruszek za to da się dotknąć.

Ja tam MOŻE na chwilę zajrzę w sobotę lub niedzielę to spróbuję zostawić kartkę w ogródku gdzie były koty. (o ile tam będą i zlokalizuję to miejsce)

co do sterylki to nie rób ze mnie niewiadomo kogo ja Ci tu streszczam pewne wypowiedzi i nie wymiguję się od pomocy... Powiedziałam, że takie kotki trzeba sterylizować i tłumaczyłam mu jak ciężko znaleźć dom kotu, on mi na to, że to jest zabijanie i że tak czy siak koty znajdą dom, bo ktoś taki jak ja je znajdzie na ulicy i weźmie tak jak ja Mru.

jak ja gdzieś w miarę regularnie bywam, to jestem w stanie zostawić tam kartkę albo z kimś porozmawiać- i tak podchodzę do sprawy. podkreślę słowo regularnie, bo co Ci mogę powiedzieć będąc tam na godzinę 2? Co wiem na 100% to to, że te koty wiedzą, że ktoś jest w domu, bo jak ja się pojawiam to nie minie 10 minut i już czarna siedzi na drzewie.

regularnie prawdopodobnie będę tam za miesiąc,( z tym, że wtedy nie będę miała Internetu) i wtedy mogę choćby cały dzień chodzić i gadać z karmicielkami. Wybacz, ale ja naprawdę mam teraz ciężkie egzaminy do zdania, a jeżdżenie na Mokotów w celu zlokalizowania karmicielek zabierze mi sporo cennych godzin... a czasem też chciałabym spędzić tą godzinę, dwie z moim facetem i tak rzadko go widuję...

dragonfly.87

 
Posty: 1547
Od: Wto lut 24, 2009 16:43
Lokalizacja: Warszawa- Ursus

Post » Pt cze 11, 2010 0:38 Re: Mru/ mnóstwo kotów na Wiktorskiej/kupiony transporter tanio

dragonfly.87 pisze:w tym tygodniu dziadków nie ma także można spokojnie pójść tam i zobaczyć, czy kotka będzie. Mój facet wychodzi do pracy o 7 a wraca po 16 i później.


samo pójście tam nie wystarczy... mogę prosić o zmianę tytułu, że potrzebna kompleksowa pomoc w łapaniu? trzeba wszystko dograć- lecznicę, klatkę, czas akcji...

Ta czarna jest strasznie płochliwa i ciągle chodzi na półprzysiadzie jak widzi człowieka, staruszek za to da się dotknąć.


mogłam ją widzieć, na ciężarną mi nie wyglądała, ale USG w oczach nie mam ;)

Ja tam MOŻE na chwilę zajrzę w sobotę lub niedzielę to spróbuję zostawić kartkę w ogródku gdzie były koty. (o ile tam będą i zlokalizuję to miejsce)


to są dokarmiane czy nie? bo już się gubię ;)

co do sterylki to nie rób ze mnie niewiadomo kogo ja Ci tu streszczam pewne wypowiedzi i nie wymiguję się od pomocy... Powiedziałam, że takie kotki trzeba sterylizować i tłumaczyłam mu jak ciężko znaleźć dom kotu, on mi na to, że to jest zabijanie i że tak czy siak koty znajdą dom, bo ktoś taki jak ja je znajdzie na ulicy i weźmie tak jak ja Mru.


to powiedz, że zabieg może uratować życie kotce, a każdy urodzony miot odbiera szansę innym - powinien zrozumieć.

jak ja gdzieś w miarę regularnie bywam, to jestem w stanie zostawić tam kartkę albo z kimś porozmawiać- i tak podchodzę do sprawy. podkreślę słowo regularnie, bo co Ci mogę powiedzieć będąc tam na godzinę 2? Co wiem na 100% to to, że te koty wiedzą, że ktoś jest w domu, bo jak ja się pojawiam to nie minie 10 minut i już czarna siedzi na drzewie.


godzina- 2 wystarczy, żeby zostawić głupi liścik- będę się upierać przy swoim. :pig: :pig: :wink:

regularnie prawdopodobnie będę tam za miesiąc,( z tym, że wtedy nie będę miała Internetu) i wtedy mogę choćby cały dzień chodzić i gadać z karmicielkami. Wybacz, ale ja naprawdę mam teraz ciężkie egzaminy do zdania, a jeżdżenie na Mokotów w celu zlokalizowania karmicielek zabierze mi sporo cennych godzin... a czasem też chciałabym spędzić tą godzinę, dwie z moim facetem i tak rzadko go widuję...


rozumiem - 30 czerwca bronię pracę magisterską, a poza kotami jeszcze normalnie pracuję... umówmy się tak- jak następnym razem tam będziesz, zostaw liścik przy miskach (chyba, że wystawiają je dziadkowie Twojego TŻ), mam nadzieję, że ktoś się odezwie. Naprawdę mam wrażenie, że może poza staruszkiem te koty są czyjeś (jak uda się namierzyć właściciela czarnej i pogadać o ew. kastracji- będzie super), a nacięte ucho wielkiego krówka napawa optymizmem. Fajnie by było, gdyby to się potwierdziło, ale jeśli trzeba działać, to trzeba to zrobić szybko. I Twój liścik bardzo nam w tym pomoże :)
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Pt cze 11, 2010 10:45 Re: Mru/ mnóstwo kotów na Wiktorskiej/kupiony transporter tanio

ja myślę, że te koty mogą być w połowie czyjeś w takim sensie, że nie są domowe, ale też i nie są wyganiane od takiej jednej staruszki z ogródka, tyle, że mówię muszę zlokalizować w weekend ten ogródek.

Co do bronienia pracy to ja teraz akurat licencjat zdaję także naprawdę wiem o co chodzi, i mówię ZOSTAWIĘ KARTECZKĘ tego się nie wypieram od samego początku, z tym że te koty są mobilne i to jest ten problem :roll:

dragonfly.87

 
Posty: 1547
Od: Wto lut 24, 2009 16:43
Lokalizacja: Warszawa- Ursus

Post » Pt cze 11, 2010 20:38 Re: MOKOTÓW koty na Wiktorskiej potrzebna pomoc w łapance

ona jest jeszcze młoda i ciągle gdzieś biega, także dokarmianie kotów nie jest jej jedynym zajęciem jakie ma w życiu.

świetne zdanie, zapisałam sobie, jak to wspaniale brzmi" łapanie kotów nie jest jedynym zajęciem jakie mam w życiu"
AnielkaG
 

Post » Sob cze 12, 2010 23:17 Re: MOKOTÓW koty na Wiktorskiej potrzebna pomoc w łapance

Tych czarno-białych kotów jest więcej... dziś widziałam 3 nowe, dorosłe, ale młode... one się włóczą po dzielnicy( Łowicka, Wiktorska i okolice). Zostawiłam karteczki przy miskach z prośbą o kontakt, choć to urwanie chmury, które dziś wieczorem zalało cały Mokotów, chyba mi nie pomogło i będę musiała jeszcze raz się przejść po ulicach. :?

Generalnie czarno-biała ma wystający brzuch na boki, nie wiem, czy to ciąża, pod okno przychodzą (jedzą, odpoczywają, a nawet śpią) czarno-biała, staruszek i jeszcze jeden biało-czarny strasznie miauczący. Na ulicy widziałam też 2 biało-czarne z czarnymi noskami i jednego z różowym. 2 spały w ogródkach w których specjalnie dla kotów były wyrwane otwory w ogrodzeniu. Jeden czarny nosek siedział na Łowickiej (od Wiktorskiej) pod samochodem. Zdjęć niestety nie mam bo telefon miałam rozładowany. Także naprawdę wystarczy przejść się okolicą, patrzeć pod nogi i ciągle wpada się na jakiegoś kota. Od strony działek (równolegle do Wiktorskiej) koty mają otworzone okienko do piwnicy i tam widziałam czarno-białego pingwinka, duży więc chyba kocur.

Inne kolory się nie szlajają po okolicy, rudo-biały jest dziadków mojego faceta, a tygryski osiedlowe (takie wielkie) są wychodzącymi kotami z Łowickiej, także cała biało-czarna, czarno-biała kocia paczka łazi gdzie chce, z czego staruszek i czarno-biała połowę jak i nie więcej dnia spędzają pod tym "moim" oknem, ale tylko jak nie ma w domu rudego domowego, bo on też jest wychodzący i to jego dom, także teraz jest najlepszy czas na złapanie czarno-białej.

XAgaX jakby ktoś dzwonił, to dla pewności zapytaj z jakiej ulicy, bo na kilku zostawiłam karteczki.

Ja niestety zaczynający się tydzień mam przes...any...egzaminy i kurs na prawo jazdy, a na weekend egzamin i wyjazd na głosowanie, pewnie w piątek/sobotę i dziadkowie wrócą na głosowanie, a z nimi rudy. Także dopiero po 20 mogę znów się tam pojawić, choć myślę, że jak dziadkowie wrócą to koty będą bardziej skryte no i że oni sami też w domu posiedzą

huh się rozpisałam, a za parę godzin egzamin :/ mogę mieć w tym tygodniu opóźnione reakcje na odpowiedzi na forum, bo jak mówiłam urwanie głowy mnie czeka, ale będę tu zaglądać

dragonfly.87

 
Posty: 1547
Od: Wto lut 24, 2009 16:43
Lokalizacja: Warszawa- Ursus

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 82 gości