sabina skaza pisze:tak seja ta kicia jest juz za tm, 3 dni umierała![]()
![]()
Czemu się wcześniej nie skontaktowali tylko po fakcie?
To wypadałoby się dowiedzieć jak jej brat, bo on chyba też już poszedł do DS?
Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
sabina skaza pisze:tak seja ta kicia jest juz za tm, 3 dni umierała![]()
![]()
sabina skaza pisze:
i kolejny dramat w ogródku na przymorzu jest 7 kociąt ok miesięcznych, ludzie błagają dla nich o dt - a my takiego nie mamyna mnie czekają jeszcze 2 - 3 koty u dr kasprzyka. może ktos mogłby pomóc??????pożyczę klatkę na 1,20 !!!!!!
Poker71 pisze:Uważam że niesłusznie oddałaś kasę. Oni złamali warunki umowy adopcyjnej, która mówi o odpowiedniej opiece weterynaryjnej!
mpacz78 pisze:Poker71 pisze:Uważam że niesłusznie oddałaś kasę. Oni złamali warunki umowy adopcyjnej, która mówi o odpowiedniej opiece weterynaryjnej!
Też uważam, że kasa nie powinna być im zwracana, kot od momentu adopcji jest pod opieką nowych opiekunów i to oni od tego momentu ponoszą koszty jego utrzymania i leczenia.
Nigdy nie ma gwarancji, że kot po wydaniu do adopcji w krótkim czy troche dłuższym czasie nie zachoruje, chyba każdy normalny człowiek zdaje sobie z tego sprawę, weterynarz może stwierdzić że kot jest zdrowy na dzień dzisiejszy, a przecież żaden weterynarz nie da gwarancji, że bedzie zdrowy za tydzień.
Oni nie dość, że zaniedbali opiekę wet. nad kotem, bo skoro tacy wyliczeni to pewnie kasy żałowali, szkoda kotka.
Rozumiem, że Sabina oddała, żeby debile smrodu wokół pkdt nie robili, ale chyba nie należy tego praktykować. Mamy też w umowie zapis: "Od momentu przekazania zwierzęcia jego opiekunem prawnym staje sie osoba adoptująca. Wszelkie koszty związane ..." itd.
Tym bardziej, że faktycznie najprawdopodobniej kotek nie zaraził się u Sabiny, skoro inne kociaki ktore miały z nim kontakt nie chorują.
mpacz78 pisze:Przyłączę się do zdołowanych.
Wyjazd Fuksi opóźnił się o 2 tyg. z powodu, że u Agn kociaki chorują nie wiadomo na co (testy na pp wychodzą ujemne ale objawy wszystkie jak pp, jeden kociak odszedł), dziś Fuksia została zaszczepiona, pojedzie jak nabierze odporności.
Dziś wróciłam przed 19.00 z pracy a Fuksik miał tak zasrany i zasikany pampers, że mi strasznie szkoda, że musze ją na tak długo zostawiać... ale jeszcze trochę musimy dac radę.
Kitka, koteczka znaleziona 2 tyg. temu w wieku 3 tyg., teraz ma 5, w boże ciało spędziła 2 doby w szpitaliku, kroplówki, antybiotyki, też cos podłapała wymiotowała, biegunka straszna, w ciągu kilku godzin już miała obniżoną temperaturę i była bardzo odwodniona, naprawdę malutkie kotki są bardzo delikatne, w środę po południu jeszcze normalnie funkcjonowała, a do północy już lała się przez ręce. Ale już jest dobrze, w lecznicy wyprowadzili ją na prostą.
Rudasek wygląda jak sto nieszczęść, ale chociarz już dobrze funkcjonuje i ma apetyt. Musze mu niebawem badania krwi powtórzyć, jak te nerki funkcjonują.
Bajaderka to już nie wspomnę...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 29 gości