Ronda po wypadku w domku u Cindy[*]ODESZŁA

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 07, 2010 17:24 Re: Ronda po wypadku w domku u Cindy :)

Przez caly dlugi weekend drzwi byly otwarte, zamykam tylko jak jedza, zeby Ronda mogla spokojnie zjesc - zanim tluscioch wparuje do akcji.Wszystko co Rondzia zostawi - Cindy dokonczy. :catmilk:
No jasne, ze Kasia nie moze sie juz doczekac kiedy wroci do swoich slodziakow - :smiech3:

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4798
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon cze 07, 2010 17:46 Re: Ronda po wypadku w domku u Cindy :)

czyli wszystko idzie ku lepszemu :1luvu: :1luvu: :1luvu:
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon cze 07, 2010 17:51 Re: Ronda po wypadku w domku u Cindy :)

Tak jakby... :wink:

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4798
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon cze 07, 2010 19:16 Re: Ronda po wypadku w domku u Cindy :)

Ja-Ba pisze:
kasia86 pisze:Moze wreszcie z czasem zaakceptuje tluscioch :lol: Rondunie. :ok: :ok:

W sobote minely 4 tygodnie odkad kicia jest u Ciebie. :D

Kasia, a Ty to bardziej odliczasz czas pobytu Ronduni u Cindy, czy dzień Twojego powrotu do domciu? :D :D :D

Tak sie sklada ze jedno i drugie, ale w sobote rano juz bede w domciu. :D
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40426
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Wto cze 08, 2010 14:43 Re: Ronda po wypadku w domku u Cindy :)

A udało się te kropelki Bacha załatwić? A jak to jest z tym wysyłaniem leków? Tylko wysyłać nie można czy przewozić też? To jak mam jakieś swoje leki to nie mogę przewieźć? A poza tym krople Bacha to wyciągi z roślin a nie leki :roll: To bardziej pod herbatkę podchodzi niż pod lek... chyba... :roll:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto cze 08, 2010 15:14 Re: Ronda po wypadku w domku u Cindy :)

Ryska napisala mi, ze lekow wysylac nie mozna, jedynie gdyby ktos mogl je przewiezc jako wlasne suplementy diety. Kupilam u nas w aptece - takie dla dzieci bez alkoholu ale one tej wody nie chcialy pic, raz udalo mi sie Cindy podac do pyszczka - Ronda nie pozwala sie wcale dotknac.Kupilam tez w postaci pasty na uspokojenie zwierzat domowych - m.in. kotow - ale kiedy wmieszalam im do jedzenia - zastrajkowaly z jedzeniem. No ciezko przebiega u nas ten proces oswajania. Tlusta Cindy paca lapka Ronde - ale ja mysle, ze ona chce sie po prostu bawic - Ronda jest innego zdania - boi sie i ucieka do swojego transporterka lub lozeczka. Kilka razy usiloowala wyjsc "na salony" ale tluscioszka zaraz ja przegonila. Rondunia niewiele chodzi, duzo spi - apetyt jej dopisuje a na czas karmienia zamykam drzwi bo Cindy zostawia swoje i kreci sie kolo miski Rondy.Nieraz bywa tak, ze swojego nie zje a przyjdzie wylizac miske i zjesc resztki po Rondzie. Ona chyba zbyt dlugo byla sama - nie umie przyjaznic sie z innymi kotkami - jako 10-tyg. kociak trafila do mnie i jest jedynaczka - nie wiem, czy kiedykolwiek sie zaprzyjaznia - obawiam sie, ze w najlepszym razie beda sie po prostu tolerowac, gdyz przywykna do swojej obecnosci w domu :(

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4798
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto cze 08, 2010 15:17 Re: Ronda po wypadku w domku u Cindy :)

A kupilas to co Ci polecilam?
Bo ja kupilam i w sumie niedrogo wychodzi i lepsze od kropli.
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40426
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Wto cze 08, 2010 15:27 Re: Ronda po wypadku w domku u Cindy :)

Cindy spokooojnie. U mnie tez to długo trwało, a właściwie trwa nadal, tyle że w drugą stronę. Mietek jest zaczepialski i zabawowy, a Sibel to panna niedotykalska. Mietek choć ma swoje jedzenie to musi podjeść Sibel i musi akurat się położyć tam gdzie ona śpi choćby jej miał doopskiem na głowie usiąść - i tak właśnie robi :lol: Ale widzę że powoli mu przechodzi ta zazdrość - bo to on się zachowuje jak zazdrośnik, jakby tylko na nim miała być uwaga skupiona, choć to częściej jego miziamy (Sibel nie lubi być głaskana kiedy sama tego nie chce, jest indywidualistką, a Mietek to taki przytulak-upierdliwiec - u niego sprawdza się powiedzenie "zagłaskać człowieka na śmierć" :lol: ). Powolutku, nie wszystko przychodzi od razu, czasem trzeba dłużej poczekać. Ja ostatnio oglądałam zdjęcia Mietka i Krówki (Krówka to Kotka mojej koleżanki u której Mietek był na kwarantannie zanim do nas przyjechał). Oni po 2 dniach ze sobą spali wtuleni w siebie a z Sibel tylko kilka razy spali obok i to tylko "plecki w plecki". Sibel po prostu jest niedotykalska, nawet jak my się położymy obok niej to ona sobie idzie gdzieś indziej. Mietek ją tak jakby trochę "na chama" otwiera na inne koty ;) Ale to dobrze, widzę u niej spore zmiany na lepsze. Coraz lepiej je, coraz więcej się bawi (jak za czasów gdy była kociakiem - jednak zabawa z kotem jest lepsza niż z dużym ;) ), od niedawna sama zaczyna zaczepiać Mietka, nawet wtedy kiedy on nie ma ochoty na zabawę. No i szuka go jak zniknie jej z oczu i leci do niego jak tylko miauknie żeby sprawdzić czy nic mu nie jest :1luvu: choć piorą się dalej i czasem nawet powarczą na siebie ;) A są ze sobą dużo dłużej niż Cindy z Rondą. Cierpliwości :ok: Małymi kroczkami do przodu. Jak jest choć odrobinkę lepiej a nie gorzej to trzeba się cieszyć i dać im tyle czasu ile potrzebują :ok:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto cze 08, 2010 15:45 Re: Ronda po wypadku w domku u Cindy :)

No innego wyjscia nie ma - koty decyduja :smiech3: Zauwazylam, ze Ronda juz prawie wcale sie mnie nie boi - je mi z reki smakolyki, bawie sie z nia wedka - jak tylko przechodze obok niej to wyciagam do niej reke i mowie do niej - wyglada na rozluzniona - ale poglaskac sie nie pozwala :roll: Nie chce jej ploszyc i robic cokolwiek na sile - widze, ze czuje sie tu naprawde odprezona i zadowolona.Czesto mysle o jej przeszlosci - jakie bylo jej zycie zanim trafila do schroniska - mysle, ze byla taka dzikawa koteczka, dokarmiana przez ludzi resztkami z obiadu - bo uwielbia gotowane miesko i probowalam jej nawet dawac szynke i zjadala z apetytem.Cindy od malego wcina tylko puszki i chrupki i chociaz bardzo interesuje sie jak cos jem - to jednak powacha i ucieka. Martwie sie troche, ze Ronda za malo chodzi - czy to nie wplywa przypadkiem zle na jej bioderko - bo dosc mocno kuleje.Porusza sie tylko po ziemi i potrafi sie jedynie wdrapac na lozko, gdzie rowniez lubi lezec.Poza tym nigdzie nie wchodzi w przeciwienstwie do Cindy, ktora mimo swojej tuszy jeszcze tylko na lampie nie byla :mrgreen: Czekam cierpliwie co czas pokaze....

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4798
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto cze 08, 2010 15:53 Re: Ronda po wypadku w domku u Cindy :)

Ronda miała poważny wypadek i miednica była mocno strzaskana. Raczej nie będzie biegać i skakać. Do tego wypadek miała w późnym wieku, to też swoje robi. Mietek miał "tylko" pękniętą miednicę a i jemu się zdarza że podczas biegania nóżki mu się podwiną i upadnie. I ciągle mu strzelają kosteczki w tylnych łapkach (dostaje takie tabletki na stawy). No i tez uwielbia mięsko, na co Sibel patrzy z dezaprobatą a potem idzie zakopać jego miski (bo dla niej mięsko jest absolutnie niejadalne) :lol:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto cze 08, 2010 22:36 Re: Ronda po wypadku w domku u Cindy :)

Ronda miała mnóstwo szczęścia, uratowana, zoperowana, odrestaurowana;) a teraz w cudownym domu, ma kochającą pańcię, spokój, łóżko, żarełko... :1luvu: będzie mieć i przyjaciółkę :ok:
Gibtukowa ma racje, biegać i skakać to Ronda nie będzie, ale jak patrzę na latajacą Wanilię, to myslę że nie masz czego załować :twisted:
ObrazekObrazekObrazek
ZAPRASZAM NA WYPRZEDAŻ U CYNAMONA I WANILII:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=134893&p=8123784#p8123784

cynamon i wanilia

 
Posty: 3580
Od: Sob maja 24, 2008 20:16
Lokalizacja: konin

Post » Śro cze 09, 2010 18:20 Re: Ronda po wypadku w domku u Cindy :)

:ryk: No tez cos o tym wiem, bo jak uratowalam przed zamarznieciem te dwa kociaki - to tez mialam niezle wariatkowo - a tluscioszka Cindy z nerwow wyskubala sobie siersc na brzusiu - a ile szkod narobily szkodniki jedne :lol:

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4798
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro cze 09, 2010 21:47 Re: Ronda po wypadku w domku u Cindy :)

ZOBACZYSZ BOGUSIU ŻE JESZCZE BĘDĄ SIĘ PRZYTULAĆ DZIEWCZYNY KOCIE, A RONDA TO TAK JAKBY WYGRAŁA 6 W TOTKA I TO W KUMULACJI -0000000000000000 :mrgreen: :kotek: :1luvu:
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro cze 09, 2010 22:22 Re: Ronda po wypadku w domku u Cindy :)

:lol:

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4798
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon cze 14, 2010 19:59 Re: Ronda po wypadku w domku u Cindy :)

a co tam u Was słychać?? :1luvu:
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Hana i 53 gości