MIAŁA MIEĆ DOM-DOSTAŁA PODWÓRKO-Łodzian proszę o pomoc!!!

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon cze 07, 2010 12:54 Re: MIAŁA MIEĆ DOM-DOSTAŁA PODWÓRKO-KOCIA MAMO ODDAJ TIKĘ!!cz.II

casica pisze:
kasia86 pisze:Ale zawsze trzeba byc przygotowanym, ze moze trzeba bedzie pomoc! :mrgreen:

No to się przygotowała, założyła kieckę i szpilki. Co Ci do tego, że włażąc na plot będzie świecić gołym tylkiem, a później epatować publiczność dziurami w rajstopach?


Kocham porządne buty i dobre ubranie, staram się zawsze w pracy i miejscach podobnych wygladac dobrze. Oczywiście gdybym w takim stroju smazyła kotlety, myła okna czy pieliła ogródek - była by to wyłącznie moja sprawa, przynajmniej do momentu w którym bym się w pracy pojawiła w marynarce solidnie spryskanej olejem z patelni..

Wyłącznie KM sprawą jest w jakim stroju idzie łapać koty. Tyle że fotki robione przez nią w tym momencie kojarzą się tak, jak się kojarzą i podtrzymuję swoją opinię że świetnie nadają się na plakat "reklamujący" KM zwłaszcza że tak naprawdę to nie ubiór pani Izy jest tą rzeczą o którą wszyscy mamy do niej uzasadniony żal.
Obrazek

Wolność, kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem.(Chłopcy z Placu Broni)

MISIA- 1.06.2002 - 13.12.2012. Skarbie, gadułeczko moja. Bardzo mi Ciebie brak.
MIKITKA - 03.2002 - 13.07.2015. Tak bardzo mi żal.
FELUTEK - 03.2002 - 11.10.2015. Najcudowniejszy kot terapeutyczny.
OKRUNIA - 09.2002 - 16.08.2018. Śpij, skarbie kochany.
GACEK - 03.2014 - 22.06.2019. Wierny i mądry Przyjaciel.
TYGRYNIA - 05.2002 - 16.12.2020 .Maleńki koto-piesek.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=153652 sprawdź zanim oddasz kota!

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

Post » Pon cze 07, 2010 13:07 Re: MIAŁA MIEĆ DOM-DOSTAŁA PODWÓRKO-KOCIA MAMO ODDAJ TIKĘ!!cz.II

Ja-Ba pisze:
casica pisze:
kasia86 pisze:Ale zawsze trzeba byc przygotowanym, ze moze trzeba bedzie pomoc! :mrgreen:

No to się przygotowała, założyła kieckę i szpilki. Co Ci do tego, że włażąc na plot będzie świecić gołym tylkiem, a później epatować publiczność dziurami w rajstopach?


Kocham porządne buty i dobre ubranie, staram się zawsze w pracy i miejscach podobnych wygladac dobrze. Oczywiście gdybym w takim stroju smazyła kotlety, myła okna czy pieliła ogródek - była by to wyłącznie moja sprawa, przynajmniej do momentu w którym bym się w pracy pojawiła w marynarce solidnie spryskanej olejem z patelni..

Wyłącznie KM sprawą jest w jakim stroju idzie łapać koty. Tyle że fotki robione przez nią w tym momencie kojarzą się tak, jak się kojarzą i podtrzymuję swoją opinię że świetnie nadają się na plakat "reklamujący" KM zwłaszcza że tak naprawdę to nie ubiór pani Izy jest tą rzeczą o którą wszyscy mamy do niej uzasadniony żal.

Mi osobiście byłoby ogromnie WSTYD gdyby ta starsza Pani choć się pochyliła, a ja nie ruszyłabym za przeproszeniem dupy. Gdybym była tam jako osoba trzecia po pierwsze nie pozwoliłabym starszej kobiecinie na klęczenie i łapanie kotów spod desek, a po drugie Pani Iza (i każda inna wolontariuszka w sile wieku, która tam była) usłyszałaby ode mnie dokładnie to - żeby ruszyła leniwe dupsko :evil:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 07, 2010 13:23 Re: MIAŁA MIEĆ DOM-DOSTAŁA PODWÓRKO-KOCIA MAMO ODDAJ TIKĘ!!cz.II

phantasmagori pisze:
Ja-Ba pisze:
Dulencja pisze:http://www.kociamama.pl/?koty-z-gorniaka,1825

Ciekawe czy zaszczepi :roll:


Historia Tiki i Spacji też jest jak z bajki. Tylko innej. :evil:


Fajna reklama - staruszka na kolanach łapie koty a P. Iza w szpileczkach nad nią stoi i pokazuje paluszkiem :mrgreen:
A któż to na akcję łapania kotów udaje się w szpileczkach 8O Rozumiem że w kaloszkach nie wygląda się medialnie :roll:


Myślałam, że sobie żartujecie... A tu - rzeczywiście. P. Iza w eleganckim ciuszku, w klapkach na szpileczkach stoi nad klęczącą siwą staruszką, ręce złożone i przygląda się. Nawet ją rozumiem - czarna spódniczka mogłaby się pokłaczyć i nici z elegancji...

Nie wiadomo, czy zakończenie rzeczywiście będzie "jak z bajki". Nikt nie zagwarantuje, że złapane koty nie wylądują na ulicy. Ale tego już na stronie nie zobaczymy...

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pon cze 07, 2010 13:26 Re: MIAŁA MIEĆ DOM-DOSTAŁA PODWÓRKO-KOCIA MAMO ODDAJ TIKĘ!!cz.II

Gibutkowa pisze:Mi osobiście byłoby ogromnie WSTYD gdyby ta starsza Pani choć się pochyliła, a ja nie ruszyłabym za przeproszeniem dupy. Gdybym była tam jako osoba trzecia po pierwsze nie pozwoliłabym starszej kobiecinie na klęczenie i łapanie kotów spod desek, a po drugie Pani Iza (i każda inna wolontariuszka w sile wieku, która tam była) usłyszałaby ode mnie dokładnie to - żeby ruszyła leniwe dupsko :evil:


Dokładnie o to chodzi.

Te fotki też świadczą o IM jako człowieku...

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pon cze 07, 2010 13:39 Re: MIAŁA MIEĆ DOM-DOSTAŁA PODWÓRKO-KOCIA MAMO ODDAJ TIKĘ!!cz.II

Staruszka na kolanach, pani Iza pozuje z uśmiechem na ustach, zadowolona, jakiś fotografujący też był, żeby w odpowiednim momencie ujęcie uwiecznić - BRAWO - mam 40 lat i w głowie mi sie nie mieści, jak można tak UPODLIĆ starszego człowieka i wystawić na widok publiczny (strona KM)

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Pon cze 07, 2010 14:30 Re: MIAŁA MIEĆ DOM-DOSTAŁA PODWÓRKO-KOCIA MAMO ODDAJ TIKĘ!!cz.II

Gibutkowa pisze:
casica pisze:Mieszkam obok :roll: Praktycznie całe życie. Jest to okolica przyjazna kotom. Zagrożeniem są samochody. Co zwłaszcza jest niebezpieczne dla kotów dorosłych i wypuszczonych bezmyślnie w tym miejscu. Wszystko inne jest ok.
Więc nie nakręcajcie się bez potrzeby, zwłaszcza nie mając pojęcia o miejscu.

Ze zdjęć które tu były publikowane miejsce to wygląda bardzo niebezpiecznie. Jak dla mnie, połamane deski, gruz, kawałki blachy, szmaty i ogólnie nagromadzenie wszelkiego śmiecia jaki tam jest to bardzo niebezpieczne przedmioty w otoczeniu kotów. Przy większym wietrze, czy nawałnicy te wszystkie rzeczy latają w powietrzu, nie mówiąc o samej ruderze która może się w każdej chwili zawalić bo wygląda bardzo niestabilnie. Pomijając warunki pogodowe - każdy z nas widział zapewne jak koty się ganiają, walczą ze sobą, czy nawet "intensywnie" bawią. Moje koty podczas takiej zabawy (zupełnie nieagresywnej) odbijały się od siebie nawzajem w powietrzu i lądowały na ścianie, drzwiach, meblach. Przy takiej nawet niewinnej zabawie w tej ruderze to tylko kwestia czasu kiedy któryś z kotów nabije się na którąś z wystających tam blach, czy desek. I nie trzeba do tego jakiejś wielkiej wyobraźni żeby przewidzieć taki bieg wypadków.


Gibutkowa :roll: jestem pod wrażeniem. Nie byłaś, nie widziałaś, nie wiesz nic o tej okolicy, ale wiesz najlepiej. To śmieszne, po prostu. Karmię tam koty od lat, mieszkam tam od lat, napisałam jakie są tam zagrożenia i takie one są. Innych nie ma. Jak pokazują różne przypadki, nawet w kochającym i dobrym kocim domu może się zdarzyć wypadek. Tu nie ma reguły. Więc nie twórz bez potrzeby atmosfery grozy.
Zastanawiam się czy w ogóle masz jakieś pojęcie o kotach wolno żyjących, o tym jak bytują, jak sobie radzą, jak to wygląda od strony karmicielki? Nie sądzę, w każdym razie z tego co piszesz wynika brak pojęcia o wyobrażeniu. Całe swoje dość już długie życie jestem karmicielką, tam właśnie, w tej właśnie okolicy, więc już daruj sobie wypowiedzi na temat miejsca o którym nie masz pojęcia.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 07, 2010 14:32 Re: MIAŁA MIEĆ DOM-DOSTAŁA PODWÓRKO-KOCIA MAMO ODDAJ TIKĘ!!cz.II

ok, czyli casico uważasz, że Tika i Spacja mają tam dobre warunki? że nie ma się do czego doczepić? pominąwszy fakt, że zostały wypuszczone itd. Chodzi mi o ich warunki bytowe.
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 07, 2010 14:39 Re: MIAŁA MIEĆ DOM-DOSTAŁA PODWÓRKO-KOCIA MAMO ODDAJ TIKĘ!!cz.II

Gibutkowa pisze:Mi osobiście byłoby ogromnie WSTYD gdyby ta starsza Pani choć się pochyliła, a ja nie ruszyłabym za przeproszeniem dupy. Gdybym była tam jako osoba trzecia po pierwsze nie pozwoliłabym starszej kobiecinie na klęczenie i łapanie kotów spod desek, a po drugie Pani Iza (i każda inna wolontariuszka w sile wieku, która tam była) usłyszałaby ode mnie dokładnie to - żeby ruszyła leniwe dupsko :evil:

Jasne Gibutkowa, jasne :roll: Ty byś się pochyliła, a koty by zwiały. Czy to jest poza możliwością Twojego pojmowania? I znowu to samo co napisałam w poście wyżej - jesteś karmicielką? Ja do piwnicy, w której miałam dwukrotnie kocięta, nie pozwoliłabym Ci wejść gdybyśmy miały stamtąd zabrać kocie podrostki. Albo np dorosłe koty, które znają mnie i mają do mnie zaufanie, nie do Iksińskiej, tylko do mnie. Można je pod moją nieobecność nakarmić a konkretnie zostawić im jedzenie, nie ma mowy, żeby do kogoś innego podeszły. Czy to jest takie trudne?
Jakby to nie wyglądało, ta pani na zdjęciu pochyla się nad kocim miejscem karmienia, zakładam, że koty ją znają, kto miał się więc pochylać? Obca osoba?
Rozumiem niechęć do KM, ale do cholery niechęć nie powinna blokować myślenia.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 07, 2010 14:44 Re: MIAŁA MIEĆ DOM-DOSTAŁA PODWÓRKO-KOCIA MAMO ODDAJ TIKĘ!!cz.II

magdaradek pisze:ok, czyli casico uważasz, że Tika i Spacja mają tam dobre warunki? że nie ma się do czego doczepić? pominąwszy fakt, że zostały wypuszczone itd. Chodzi mi o ich warunki bytowe.

Magda, proszę nie osłabiaj mnie Ty z kolei. Ja kilka już razy dokładnie pisałam co na ten temat sądzę, ale jeśli jest potrzeba powtórzę.
Okolica jest przyjazna dla żyjących tam kotów. Te, które nie mają zwyczaju wybiegania na jezdnię, żyją, żyją wiele lat. Moja najstarsza podopieczna ma lat około 12. Mało jak na piwniczną kotkę? I tak, okolica jest kotom przyjazna. Wszyscy w okolicy koty karmią, a nikt ich nie prześladuje.
Natomiast nie jest to miejsce w którym wypuściłabym obcego, dorosłego kota. Nie zaryzykowałabym nawet wypuszczenia takiego kota u mnie na naprawdę świetnym i bezpiecznym podwórku na Wierzbowej. Bo nie jestem w stanie ingerować aż tak w kocie sprawy i hierarchie, znam koty, które się przeniosły i nawet wiem dokąd.
Czy to jest jakieś trudne do zrozumienia? To co napisałam, nie po raz pierwszy zresztą? 8O
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 07, 2010 14:45 Re: MIAŁA MIEĆ DOM-DOSTAŁA PODWÓRKO-KOCIA MAMO ODDAJ TIKĘ!!cz.II

casica pisze:
Gibutkowa pisze:Mi osobiście byłoby ogromnie WSTYD gdyby ta starsza Pani choć się pochyliła, a ja nie ruszyłabym za przeproszeniem dupy. Gdybym była tam jako osoba trzecia po pierwsze nie pozwoliłabym starszej kobiecinie na klęczenie i łapanie kotów spod desek, a po drugie Pani Iza (i każda inna wolontariuszka w sile wieku, która tam była) usłyszałaby ode mnie dokładnie to - żeby ruszyła leniwe dupsko :evil:

Jasne Gibutkowa, jasne :roll: Ty byś się pochyliła, a koty by zwiały. Czy to jest poza możliwością Twojego pojmowania? I znowu to samo co napisałam w poście wyżej - jesteś karmicielką? Ja do piwnicy, w której miałam dwukrotnie kocięta, nie pozwoliłabym Ci wejść gdybyśmy miały stamtąd zabrać kocie podrostki. Albo np dorosłe koty, które znają mnie i mają do mnie zaufanie, nie do Iksińskiej, tylko do mnie. Można je pod moją nieobecność nakarmić a konkretnie zostawić im jedzenie, nie ma mowy, żeby do kogoś innego podeszły. Czy to jest takie trudne?
Jakby to nie wyglądało, ta pani na zdjęciu pochyla się nad kocim miejscem karmienia, zakładam, że koty ją znają, kto miał się więc pochylać? Obca osoba?
Rozumiem niechęć do KM, ale do cholery niechęć nie powinna blokować myślenia.


Casica, to nie do końca tak jak piszesz. U nas w większości przypadków spieprzone łapanki, to przez to, że karmicielka się uparła, że `sama złapie, bo ta kotka to oswojona jest`.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon cze 07, 2010 14:49 Re: MIAŁA MIEĆ DOM-DOSTAŁA PODWÓRKO-KOCIA MAMO ODDAJ TIKĘ!!cz.II

Agn pisze:Casica, to nie do końca tak jak piszesz. U nas w większości przypadków spieprzone łapanki, to przez to, że karmicielka się uparła, że 'sama złapie, bo ta kotka to oswojona jest'.

Znam różne karmicielki. Znam też różne przedstawicielki różnych organizacji. W ogóle bywa różnie.
Jestem świadomą, dorosłą osobą, jeszcze bez sklerozy. Dokładnie znam koty, którymi się opiekuję, wiem, którego mogę złapać do transporterka, którego wziąć w ręce, a z którym nie mam szans bez klatki łapki.
Ja to wiem, osoba, która przychodzi z zewnątrz nie ma o tym pojęcia.
Często też jest tak, że pannice przychodzące do łapania robią taki harmider, że nawet najbardziej oswojony kot sie zestresuje i zwieje. Takich akcji też już bywałam świadkiem.

edit: w tym konkretnym przypadku chyba było jednak tak jak piszę, skoro kotki zostały zabrane.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 07, 2010 14:56 Re: MIAŁA MIEĆ DOM-DOSTAŁA PODWÓRKO-KOCIA MAMO ODDAJ TIKĘ!!cz.II

Casica, zgodzę się z tym, że okolica (czyt. mieszkańcy) jest przyjazna. Nikt kotów nie truje, pewnie wiele osób dokarmia, m.in. resztkami ze stołów, kośćmi, itp. itd.

Rozumiem, że mieszkasz dokładnie tam i wiesz co myślą o tych kotach Ci Ludzie??

Ja wiem, z niejedną osobą rozmawiałam :roll: Byłam tam też i dzisiaj - ale nie zamierzam o tym wszystkim pisać bo KM śledzi wątek, a ja naprawdę nie zamierzam ujawniać swoich działań, ani tego co wiem.

Dulencja

 
Posty: 4195
Od: Śro maja 27, 2009 13:44
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 07, 2010 14:56 Re: MIAŁA MIEĆ DOM-DOSTAŁA PODWÓRKO-KOCIA MAMO ODDAJ TIKĘ!!cz.II

casica pisze:Rozumiem niechęć do KM, ale do cholery niechęć nie powinna blokować myślenia.

Popatrz na zdjęcia. Gdzie te kociaki mogłyby zwiać? No gdzie? I nie, nie jestem karmicielką ale co to zmienia (swoją droga pomagałam karmicielce łapać koty, które nawet przed nią samą zwiewały ale były to koty dorosłe i okaleczone). Sama jako mały kurdupel łapałam kociaki po piwnicach, które były połączone w długie korytarze i często miały pozamykane przejścia między piwnicami i wiem że złapać kociaka, a złapać dorosłego kota to dwie różne rzeczy. Z kociakiem sobie spokojnie poradzi nawet dzieciak jak ma w miarę dobry dostęp do miejsca gdzie kociaki przebywają (wyjmowałam kociaki z zamkniętych na kłódkę, zagraconych piwnic sąsiadów).
Z resztą... jeszcze raz popatrz na zdjęcia - gdyby kociaki były płochliwe to spierniczyłby i tak bo P. Iza stoi prawie nad tym dołem gdzie te kociaki były (i to nie stoi za łapiąca kotki kobieciną tylko obok, a do tego robimy sobie zdjęcia - rzeczywiście idealny moment, taki coby przypadkiem kotków nie spłoszyć). Zanim się ponownie zjeżysz przyjrzyj się dokładnie zdjęciom i zastosuj do własnych wskazówek. Może ludzie są nastawieni anty KM, nie przeczę ale robisz dokładnie to samo co zarzucasz innym. Nie patrzysz na fakty tylko stwierdzasz bezpodstawnie że moje wypowiedzi są nielogiczne a jedynym argumentem jest niechęć do KM. A nie wydaje Ci się ze już wystarczająco wyraziłam swoją niechęć do tej "fundacji"? Ja naprawdę nie lubię się powtarzać i nie mam tego w zwyczaju. Poza tym taką samą opinię i zdanie (dot. "nieruszenia leniwego dupska") mam o fotografie, choćby to był dajmy na to wnuczek tej starszej Pani albo gdyby to był mój własny osobisty brat.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 07, 2010 14:57 Re: MIAŁA MIEĆ DOM-DOSTAŁA PODWÓRKO-KOCIA MAMO ODDAJ TIKĘ!!cz.II

casica pisze:edit: w tym konkretnym przypadku chyba było jednak tak jak piszę, skoro kotki zostały zabrane.


Bardzo być może.
Ja jednak - niezależnie kto umieszcza kotkę w transporterku - na łapankę w szpilkach nie chodzę...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon cze 07, 2010 15:14 Re: MIAŁA MIEĆ DOM-DOSTAŁA PODWÓRKO-KOCIA MAMO ODDAJ TIKĘ!!cz.II

Dulencja pisze:Casica, zgodzę się z tym, że okolica (czyt. mieszkańcy) jest przyjazna. Nikt kotów nie truje, pewnie wiele osób dokarmia, m.in. resztkami ze stołów, kośćmi, itp. itd.

Rozumiem, że mieszkasz dokładnie tam i wiesz co myślą o tych kotach Ci Ludzie??

Ja wiem, z niejedną osobą rozmawiałam :roll: Byłam tam też i dzisiaj - ale nie zamierzam o tym wszystkim pisać bo KM śledzi wątek, a ja naprawdę nie zamierzam ujawniać swoich działań, ani tego co wiem.

Mieszkam dokładnie obok, nie dokładnie tam, o czym doskonale wiesz, bo o tym pisałam. Karmiąc jednak koty w tej okolicy od lat bez mała 20, pozwolę sobie na stwierdzenie, że więcej wiem o tej okolicy, o tutejszych kotach i ludziach karmiących tu koty,niż Ty.
Tak, niewątpliwie wiele osób (w różnym wieku) karmi koty resztkami własnego jedzenia, inni zbrodniarze (do których np ja się zaliczam) karmią głównie kitekatem jako podstawą :strach: tak wiem, powinnam almo nature.
Ale dalsza rozmowa chyba nie ma sensu na zasadzie "wiem, ale nie powiem".
Gibutkowa pisze:Popatrz na zdjęcia. Gdzie te kociaki mogłyby zwiać? No gdzie? I nie, nie jestem karmicielką ale co to zmienia (swoją droga pomagałam karmicielce łapać koty, które nawet przed nią samą zwiewały ale były to koty dorosłe i okaleczone). Sama jako mały kurdupel łapałam kociaki po piwnicach, które były połączone w długie korytarze i często miały pozamykane przejścia między piwnicami i wiem że złapać kociaka, a złapać dorosłego kota to dwie różne rzeczy. Z kociakiem sobie spokojnie poradzi nawet dzieciak jak ma w miarę dobry dostęp do miejsca gdzie kociaki przebywają (wyjmowałam kociaki z zamkniętych na kłódkę, zagraconych piwnic sąsiadów).
Z resztą... jeszcze raz popatrz na zdjęcia - gdyby kociaki były płochliwe to spierniczyłby i tak bo P. Iza stoi prawie nad tym dołem gdzie te kociaki były (i to nie stoi za łapiąca kotki kobieciną tylko obok, a do tego robimy sobie zdjęcia - rzeczywiście idealny moment, taki coby przypadkiem kotków nie spłoszyć). Zanim się ponownie zjeżysz przyjrzyj się dokładnie zdjęciom i zastosuj do własnych wskazówek. Może ludzie są nastawieni anty KM, nie przeczę ale robisz dokładnie to samo co zarzucasz innym. Nie patrzysz na fakty tylko stwierdzasz bezpodstawnie że moje wypowiedzi są nielogiczne a jedynym argumentem jest niechęć do KM. A nie wydaje Ci się ze już wystarczająco wyraziłam swoją niechęć do tej "fundacji"? Ja naprawdę nie lubię się powtarzać i nie mam tego w zwyczaju. Poza tym taką samą opinię i zdanie (dot. "nieruszenia leniwego dupska") mam o fotografie, choćby to był dajmy na to wnuczek tej starszej Pani albo gdyby to był mój własny osobisty brat.

Patrzę na zdjęcia i widzę gdzie kociaki mogłyby zwiać. Pod powierzchnią na której klęczy starsza pani jest pusta przestrzeń, tak to przynajmniej wygląda na zdjęciu. Wyobrażam sobie, że spokojnie kot mógłby się tam schować przed kims obcym. A kociego podrostka też jest trudno złapać o ile złapany byc nie chce.
Co do reszty to już mi się nie chce. Osobiście mam w nosie w czym KM chodzi na łapanki i niewatpliwie nie jest to podstawowy problem, a do rangi takiego wyrasta. Co oczywiście śmieszy, przynajmniej mnie.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 290 gości