czemu tutaj znowu tyle smutku?

Tolcia, przecież szukaliśmy domu dla Ciebie, myszko mała. Edytko, tak mi przykro, tyle doświadczasz ostatnio
Roma, chociaż ty walcz, dasz radę tylko trzeba jeść chudzinko ...
Jak w tej sytuacji pisać o rzeczach fajnych, wesołych, łapiących za serce ....
Spotkało nas dzisiaj na wystawie tyle ciepłych gestów, nasze kociaki otrzymały olbrzymią pomoc. Były osoby-hodowcy, których wygrywające koty otrzymywały również żwirek w nagrodę a oni przynosili go nam. Pomoc żwirkowa przyszła też od samego KKF, który zawsze zaprasza nas na organizowane przez siebie wystawy, podarowano nam go w ilości 500 litrów. Była Pani, która w nocy wyczytała w Dzienniku Polskim o potrzebach i przepraszała (!) mnie, że dopiero dzisiaj się zgłasza do pomocy. Przyjechała na wystawę z kocami na posłanka i pieniędzmi. Dzwoniąc do mnie z prośbą o wyjście przed pawilon mówiła aby szukać dużej grubej baby z jasną torbą aby przypadkiem nie dała tym innym, którym się nie należy
Katgral wymyśliła a w czyn wprowadziły z Lutrą licytację, gdyż jedna z osób posiadających stoisko z własnymi obrazami zaproponowała nam prezent, potem dostaliśmy jeszcze kocie figurki a w czasie samej aukcji dołączały dodatkowe osoby/firmy z prezentami (legowiska, drapaki, kontenery itp), również hodowcy przekazali różnorodne gadżety. Licytacja była burzliwa i owocna

Sprzedawały się fotki naszych kociaków, kubeczki, kartki. Także z wystawy wyszliśmy dzisiaj bogatsi o 2004,99 zł
Trzeba mieć pomysł (nasi wolontariusze to kopalnia pomysłów! gratuluję sobie, że z takimi współpracuję), coś od siebie ofiarować a nie tylko stanąć z puszką w jednej i kubkiem piwa w drugiej ręce
