Moje kotki , kocury i kocieta!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 30, 2010 13:27 Re: Moje kotki , kocury i kocieta!

Najprawdopodobniej na forum Miau pojawi się wątek Lesia i Jermiłka :D Pani Teresa zalogowała się już (chyba) . :D
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 30, 2010 14:37 Re: Moje kotki , kocury i kocieta!

ooooooo too super!!! czekamy zatem
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź


Post » Nie maja 30, 2010 15:49 Re: Moje kotki , kocury i kocieta!

Bardzo się cieszę, że ktoś podczytuje!
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 05, 2010 16:34 Re: Moje kotki , kocury i kocieta!

Od jakiegoś czasu nie pisałam, i trochę się nazbierało nowości.
Jermił i Lesio są w swoim domku, a ich Duża założyła własny wątek. Kocurki są szczęśliwe, a ja chciałabym aby wszystkie Domki tak kochały moje koty. :D

Maszeńka wróciła z nowego domu i jest znowu razem z nami.

5 maluchów biega po domu. Są przed 2 szczepieniem. Roznoszą dom na strzępy.Nic nie jest bezpieczne, nic nie stoi na swoim miejscu. Wszędzie wchodzą i psocą.
Nowe zdjęcia będą robione dzisiaj wieczorem.
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 05, 2010 21:04 Re: Moje kotki , kocury i kocieta!

Ojej, czemu Maszenka wrocila? :(
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob cze 05, 2010 21:39 Re: Moje kotki , kocury i kocieta!

Biedna Masza :( ale pamiętajcie dziewczyny, zawsze lepiej że wróciła do Was, a nie na allegro...

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Sob cze 05, 2010 22:27 Re: Moje kotki , kocury i kocieta!

Wydawało się, że to będzie jeden z fajniejszych domków. Pan mówił, że koteczka będzie spełnieniem jego marzeń. Długo szukał koteczki rudej klasycznie pręgowanej. Pan do końca życia będzie sam (to ksiądz) i chciał mieć kogo kochać. Czekając na termin odbioru małej, osiatkował okna, kupił drapaczki, zabaweczki, poduszeczki i tysiąc innych. My wysyłaliśmy zdjęcia i relacje z dorastania małej. Pokochali się od pierwszego wejrzenia. Mała natychmiast wpakowała się mu na kolana i usnęła. Pojechali. Już z drogi był miły telefon, że kicia jest bardzo mądra, bo mimo długiej podróży (z Łodzi do Warszawy jechali 6 godzin bo zaczynała się w Warszawie powódż i były objazdy) kotka była spokojna, a jak pan powiedział żeby pospała bo jeszcze daleko, mała usnęła. W domku bez oporów zjadła, zaliczyła kuwetkę, bawiła się. Pan szczęśliwy, kotka też.
Razem poszli spać. Kotka na szyj pana Łukasza zasnęła rozkosznie mrucząc.
W nocy obudziły go duszności. Wymioty, łzawienie oczu. Po godzinie zaczął się dusić. Zaraz wylądował u lekarza.

Już w pierwszej rozmowie pytałyśmy o alergię, ale Pan twierdził, że takowej nie ma. Życie, a właściwie jedna noc pokazała, że jest inaczej!

Zdecydowałyśmy , że kotka natychmiast wraca do nas.

Pan Łukasz w zimie będzie robił testy (tak poradzili mu lekarz alergolog), będzie się odczulał i zrobi wszystko aby jednak mieć kota. Ale to wszystko za jakiś czas. Jesteśmy w kontakcie.
Bardzo mi było chłopaka żal.


Szczęście w nieszczęściu, że tak szybko to wyszło, ani Maszeńka, ani jej mama ani inne koty nie zauważyły ze coś się zmieniło i obyło się bez fochów, krzyków i syndromu dokacania.

A dziewczynka jest śliczną przylepeczką i na pewno znajdzie swojego Dużego :D


Cameo, mamy taką umowę, że oddanie/sprzedanie kotki bez porozumienia z nami, wystawienie na Allegro i kilka innych (wiemy, że zawsze może być coś czego
nie da się przewidzieć) skończyło by się w sądzie. Zawsze to jakiś straszak :twisted:
Odpukać w niemalowane, do tej pory nie było takiej potrzeby i oby nigdy to nam się nie przytrafiło :evil:


Rudy Ilia mieszka z dziewczynką która miała alergię na sierść kota. Mała przychodziła do nas . Siedziała w tej kociej alergizującej zawiesinie kilka razy przez kilka godzin. Było i jest dobrze. Ilia szczęśliwy i mała też. Gdyby Pan Łukasz wiedział o alergii też zaproponowałabym taki test.
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 06, 2010 21:53 Re: Moje kotki , kocury i kocieta!

Dziś byłam w odwiedzinach u Loni i Jurija, super wyrosły chłopaki. Bardzo się kochają, wszystko robią razem. Mają piękny duży dom z wielkim tarasem i ogrodem, super Panią i kochające dzieciaki. Dwóch chłopaków - koty się przypisały jeden do jednego chłopca, drugi do drugiego i wszyscy są zadowoleni.
Trochę fotek:
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

najmysia

 
Posty: 6917
Od: Pt lis 04, 2005 14:43
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 07, 2010 1:41 Re: Moje kotki , kocury i kocieta!

Wreszcie doczytałam zaległości.
Piękne są Wasze koty :1luvu:

Naprawde nie można się nie uśmiechać, jak się czyta Wasze opowieści :D
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Wto cze 08, 2010 19:16 Re: Moje kotki , kocury i kocieta!

Obrazek
Obrazek

To zdjęcie Lesia z nowego domku. Lesio i chłopczyk widzieli się pierwszy raz. To miłość od pierwszego wejrzenia?
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt cze 25, 2010 22:17 Re: Moje kotki , kocury i kocieta!

Szura pisze:Obrazek

To zdjęcie Lesia z nowego domku. Lesio i chłopczyk widzieli się pierwszy raz. To miłość od pierwszego wejrzenia?

Niewątpliwie :) Serce mięknie, jak się na coś takiego patrzy :1luvu:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 27, 2010 23:06 Re: Moje kotki , kocury i kocieta!

Ale mnie u tu dawno nie było :oops: Koty jak zawsze śliczne :-) , ciekawie się o nich czyta i podziwia na fotkach :D

mięta

 
Posty: 1131
Od: Pt sty 09, 2009 23:20
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 11, 2010 21:57 Re: Moje kotki , kocury i kocieta!

Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 15, 2010 8:07 Re: Moje kotki , kocury i kocieta!

Nasz 8 kilowy Klusio dostarczył na wczoraj nadprogramowych emocji.

Raptownie zaczął się rozbierać i równie raptownie między przednimi łapkami zrobiły mu się paskudne dredy. Duże. Za żadne przekupstwo nie pozwolił sobie tego wyczesać, nie pozwolił się tam również dotykać. Zwiewał natychmiast na górne półki wymyślając nam okropnie. A dredy rosły.
Zdecydowałyśmy, że trzeba go szybko ogolić u weta. Naszykowałam transporter. Największy. Po dłuższym polowaniu miałam Klusia w objęciach Transporterek na stole i ..... tyle :cry: Klusio rozciapirzył łapeczki zacząło się wić 8 kg kota i .... po zawodach. :evil:


Wet Krzysio obiecał że przyjdzie do domu. Przyszedł ( kochany wet).

Ledwie wszedł do domu, Klusiek zniknął jak sen jakiś pod Moniki tapczanem. Wymiotłam go szczotką i doniosłam do pokoju w którym miało odbywać się strzyżenie . Kotuś wyrywał się okrutnie, podrapał mnie bardzo , nakrzyczał, i poszedł jak burza na górne półki( mostki i kładki łączą segmenty meblowe). Wysoko to jest bo pokój ma 4 m wysokości. Z krzesła się nie dalo go zdjąć ! No ręce mi opadły. :angry2:
TZ przyniósł drabiny. Wet na jednej, Eryk na drugiej, ja miotam się na podłodze, Klusiek na segmentach! Tylo patrzyłam, kto spadnie pierwszy , Klusiek, czy któryś z chłopów i co sobie któryś uszkodzi :|
Trwało to jakieś 10 minut. W końcu Klusio zostal spacyfikowany i głupi Jasiek wstrzyknięty. Ale Klusiek za żadne skarby świata nie chciał usnąć :laughing6: Zaszył się za tapczanem, a my czekaliśmy w napięciu, zastanawiając się czy w końcu można będzie przystąpić do operacji.
W końcu udało się wygolić kotusia. :roll:
Krzysio czekał ąż Klusio zaczął dochodzić do siebie. Koto był jeszcze śnięty, ale jak Krzyś sprawdzał mu serducho próbował go walnąć łapką.
Pijany jeszcze poszedł na balkon i tam dochodził do siebie. Rano zaliczył kuwetkę, ciutkę popił kociego mleczka i siedzi z miną zranionej sarny. :cry:
Obrażony jest śmiertelnie!!!

Muszę go jakoś przeprosić. Ugotuję rybkę którą uwielbia, a dostaje ją bardzo rzadko i w śladowych ilościach. Teraz dostanie całą porcie.

Może mi wybaczy?! :oops:
_________________
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, nfd i 26 gości