Kitka, Cyryl i devonki - cz. 8; zdjęcia z Kafki s.100

Kicorek pisze:Za karę miały później kolację, bo musiałam najpierw sprzątnąć
Czyli nie opłaca im się, mam nadzieję, że wyciągną wnioski na przyszłość

HyHyHy... nadzieja matką...
Moje jakoś nigdy wniosków nie wyciągają :wink:

Obstawiam ,ze obmyslaja cos nowego -u mnie jedno pyskuje bez konca ,bo domaga sie uwagi i odkrylo ,ze glosno umie pyszczyc

Domisiu

wszystkiego naj..i super domku :ok:

Pozdrawiam moją ukochaną hodowlę :-)

Nie doczytałam zaległości, ale doceń, że w ogóle znalazłam czas na miau :-)

Cieszę się, że ciotki zaglądają :mrgreen:

Brzoskwinka zaczęła ciemnieć na grzebiecie - jakby futro rosło. Niech ta tendencja się utrzyma :ok:

Za to ma duże uszy i dłuuugi ogon. I oczywiście zabójcze stópki. Nie można mieć wszystkiego

Ostatnio mam czasu jeszcze mniej niż zwykle - jak nie wystawy, to prace polowe, czyli działka. Dziś oczywiście też, sporo zajęć było, ale w sumie ja to lubię

Nie zmęczyłam się jednak na tyle, żeby nie mieć siły wziąć się wreszcie za wykopaliska, czyli zdjęcia z odwiedzin u wnuków na przełomie kwietnia i maja

Poniżej fotki u FluszakówPluszaków z 30 kwietnia br.

Mały macho, czyli Chico:

Duża sztuka - złapać na jednym zdjęciu trzy devony (nie śpiące): :mrgreen:

Dinakar, czyli rudy miś:

Kula - piękna, fotogeniczna, i fatalnie współpracująca z fotografem: :twisted:

Bonio, czyli słodka popierdółka:

Aida - modelka doskonała: :mrgreen:

CDN. nie wiem kiedy

ahhh fotki jak zawsze obłędne :1luvu:

i te języczki :love:

ale ale czy to na pewno Czikunio

ależ on wyrósł a taki był okruszek a teraz wielki, biały, booosskiii Obrazek

a nie wybiera się na jakąś wystawę w okolicy, chętnie bym go na żywo zobaczyła :wink:

a pani fatalnie współpracująca (czego zupełnie po zdjęciach nie widać

) ma za to obłędnie zielone oczyska :1luvu:

Warto było czekać cierpliwie,Twoje fotki to uczta dla oczu-trzy devonki mistrzowska fotka :ryk:

jak udalo Ci sie im ja cyknac??? :mrgreen:

rude cudne,zielonooka dama fantastyczna :1luvu:

Chico jest fantastycznie szczupły...dziś byłam u Bravika...no..spojrzenie ma dorosłego kota, wagę chyba też :-)

Obstawiam, że Chico ma gdzieś małą siłownię i ćwiczy, bo nie dość, że jest szczupły, to jeszcze nieźle umięśniony

Ja bym go chętnie na wystawie zobaczyła, ale nie wiem, co biały na to

Bravik przecież jest dorosły, na jesieni 2 lata stukną - ale chyba nie ma wagi przeciętnego dachowca, bo to by znaczyło, że jest za gruby :lol:

Mam nadzieję, że wszystko jest ok - i kot, i ludzie zadowoleni. Muszę zadzwonić tam o jakiejś ludzkiej porze, bo dawno wieści nie miałam

Ponieważ wczoraj mnie nie było, bo odrabiałam pańszczyznę

, dziś w ramach rekompensaty koty wietrzyły się cały dzień.
Bardzo im się podobało

Musiałam tylko Hestię pilnować, żeby się nie poparzyła, bo ona najchętniej w pełnym słońcu

Na szczęście woli na miękkim, więc jej kocyki przekładałam w cień i przeganiałam ze słońca, więc przestała się wygłupiać

Wracam do wykopalisk, tym razem niewielkich - tyle udało mi się pstryknąć bladym świtem 2 maja br.

Inka, która nie załapała się wcześniej:

Mały i zgrabny paker:

Bonio - mięciutki i milutki:

I Kula w całości na deser:

To wszystko z wykopalisk wyjazdowych. Za jakiś czas przejdę do własnych

No właśnie, czekamy na wykopaliska własne :-)

zacznij prosze od niedawnego solenizanta :mrgreen:

Wczoraj udało mi się upolować Kitkę w kuwecie i przed pracą zaniosłam zdobycz wetowi

Wieczorem zadzwoniłam po wyniki i jest bardzo ładnie, nawet krwi się hrabina z moczu pozbyła

Nic zatem w postępowaniu nie zmieniamy, bo kot się dobrze trzyma ze wspomaganiem leków i peritolu, bez którego niestety chce się zagłodzić

Kolejna kontrola za miesiąc.

W tym tygodniu koty do południa wietrzą się na balkonie i są z tego bardzo zadowolone

Musiałam tylko przestawić inaczej skrzynki, w których w weekend posadziłam kwiatki, i zastawić resztę parapetu, bo Cyryl zżerał fuksję :evil:

A od wczoraj jest pełnia szczęścia, bo skończyła się sucha karma i futra jedzą samo mokre :twisted:

(z wyjątkiem Kitki, która ma swoją karmę).
Czekam z utęsknieniem na zamówione chrupki, bo do reszty zbankrutuję :roll:

A wszystko przez to, że sklep, w którym stale kupuję, ma przerwę techniczną. W związku z tym zamówiłam gdzie indziej, a tam okazało się, że karma jest czasowo niedostępna, o czym informacji na stronie nie było :evil:

Wczoraj zatem biegiem zamawiałam w kolejnym sklepie, w którym kiedyś kupowałam, i liczę na to, że kocie żarcie wreszcie do mnie dotrze :ok:

Przez to cała zabawa kosztowała mnie jednorazowo znacznie więcej, niż planowałam

O sklepach to mozna napisac dramat......ciesze sie ,ze wyniki ok:) a czy lapki najsliczniejsze pojawia sie na fotce :mrgreen:

Uff..nadrobiłam..

Przede wszystkim Domisiowi z okazji roku przesyłam zaległe życzenia wszystkiego naj naj , w tym najcudowniejszego domku :piwa:

( ale ten czas szybko leci ).

Cieszę się z hrabiowskich wyników :ok:

Fajne mam koty, co nie ? :mrgreen:

Fajne masz koty ,ale najpiekniejsze stopki ma Kicorek na stanie :1luvu:

Kitka, Cyryl i devonki - cz. 8; zdjęcia z Kafki s.100

Kto przegląda forum