Niestety Sasza znów w nocy załatwiał się wyłącznie na podkład.Kuwetka czysta,nawet śladów łapek w niej nie było.
Nie wiem czy mam rację czy nie,ale wydaje mi się ze on robi pod siebiew czasie snu.Pod nim była kupa i ze dwa/trzy razy robił siku,ogromna kałuża,ale na podkładzie to trudno odgadnąć.
Nie wiem czemu akurat w nocy?Różnica jest tylko taka:jest ciszej,jest ciemno,może ma w nocy głębszy sen.
Nie wiem jak temu zaradzić?
Rano,wiadomo,pół kocurka było utytłane i mokre.Za mało czasu na kąpanie i porządne suszenie.Wytarłam go tylko na sucho,posypałam pudrem do kąpieli na sucho,wyczesałam(ale nie lubi).Poszliśmy.
Wetka od razu powiedziała ze dziś wygląda dużo lepiej,czyściej i ze nie śmierdzi tak strasznie.Niestety w transporterze znów był urobek i Saszka znów cały tył miał utytłany w kupie.Wetka stwierdziła ze to z powodu stresu.Nie chciał wyjść z transportera,nie mogłam go wyjąć z niego.Jak już go na siłę wytachałam,to bluzgał na prawo i lewo,ale mi nie przywalił.Dostał ponownie dwa zastrzyki,a potem nie chciał wejsć z powrotem do transportera.Znów mi nawymyslał,znów siłą wpakowałam go do pudła.W domu wszedł do klatki bez problemu.Teraz sie pucuje.
Muszę go wykąpać.Odparzona pupa nigdy sie nie pogoi jak bedzie codzień paradował z własnymi odchodami na futrze.
Wetka za głowę sie złapała jak jej wyliczyłam co i ile wczoraj zjadł.Ale nie usłyszałam przeciwwskazań

Nie wiem co mam zrobić z tymi jego "nocnymi problemami".
?
Nadal siorbie nosem,nadal wycieka ropka z noska,nadal oczka upaprane.Dzisiaj 3 dzień leczenia.