dagmara-olga pisze:Poznali się z Morfeuszem, Miko chce się przyjaźnić, Morfeusz niby też, czasem grają w "łapki" czasem Morf syknie. Kefir - olewa i śpi. Popatrzył...przymrużył oczy i usnął.
wyciskanie ufff jakoś mi rano poszło, choć czuję, że za mało...chociaż co ja chcę wycisnąć z kota ważącego jakieś 3 kg? Litr? Może schizujęKupę walnął ładną, apetyt jest. Wyciskanie nie jest łątwe, bo boisz się, że go zaboli, albo że uszkodzisz mu coś. A trzeba mocno cisnąć aż poleci. Zwieszałam go nad wc ale to mało wygodne i teraz siadam przy wannie i wyciskam do wanny. Tak dużo łatwiej chyba dla obu stron
chłopak jest szybki, zwinny, odważny,śmiga jak pocisk i gania wujka Morfa
Jest tylko "podłogowy" z racji paraliżu ale koce i poduszki z kanapy ściąga....jak ?
Noc spędził w osobnym pokoju z legowiskiem, wodą, zabawkami i jedzeniem. Miauczeli do siebie przez szparę od drzwi - Morfeusz i Miko.
Od rana ganiają po domu i nie wiedzą, czy się lubią czy nie. Ale jeden za drugim łazi.
Foty ma słabe bo aparat słaby, ale coś wrzucę z czasem
no bo jak zachować kamienną twarzy czytając to i wiedząc w jakim stanie jest Miko ...