Nasza fundacyjna Czwórca, czyli Toffiś, Ola, Loa i Snake, dostała dzisiaj premię od Ziółko w postaci mielonej cielęciny - Ziółko przygotowała jej tyle dla Zazulki, że mała nie była w stanie jej przerobić, więc w celu zapobieżenia marnotrawstwu zostały nią obdzielone dzisiaj kociaste. Ziółko

.
Zazulka dzisiaj zaprezentowała się w całej krasie - postanowiła się wcale nie przejąć moją osobą i sporo trudu kosztowało mnie namówienie jej do schowania się w kontenerku, żebym mogła bezpiecznie jej posprzątać, wymienić wodę i dosypać jedzonka. Ma bardzo duży apetyt - wcina wszystko ze smakiem, smakuje jej i suche, i mokre, i mięsko. Kupka była wczoraj - dzisiaj nie było, więc dodałam jej znów trochę parafiny. Zobaczymy, jak będzie wyglądało działanie jej jelit, ale zaczynam być dobrej myśli

. I jeszcze jedno: Zazulka jest naprawdę przesłodka

. Zezik jest delikatny i sprawia, że mała wygląda tak rozkosznie, że chciałoby się ją schrupać na miejscu

. Wydaje się, że czuje się dobrze, ma ślicznie wylizane, czyściutkie futerko, porusza się bez żadnych problemów, no i grzecznie je antybiotyk. Kochany koteczek

.