**26 kotów p. Bożenki GŁODUJE !!! Częstochowa

iwonac pisze:Ten wątek ma pomóc Bożence,która żyje w nędzy bo od 25 lat wszystko oddaje kotom a nie krytykować.
Więc bardzo prosimy proszę o DT dla kotków z tysiąclecia i innych dokarmianych zainwestowanie w ich zdrowie i utrzymanie tak jak my to zrobiłyśmy kosztem swojego życia i wydanie do adopcji ale wrazie czego zabierze spowrotem nawet za 10 lat takiej prawdziwej jaką opisujesz Prążku. Wtedy my nie bedziemy egoistkami i na pewno tych kotków nie zatrzymamy.

Proszę uratujcie te wszystkie kotki w naszym otoczeniu a my już jakoś sobie będziemy radzić przy pomocy przyjaciół z tymi co mamy w domu.
Nawet teraz jest u Bożenki od kilku miesięcy kilkuletnia przemiła kotka burasia Usia-trzeba jej tylko trochę przygotowania wdomu tymczasowym-zaszczepić odrobaczyć zaobserwować czy nie ma grzybicy w razie czego też zaszczepić sprawdzić czy ząbki zdrowe i wyleczyć w razie coś i już gotowa do adopcji-bardzo chciałabym żeby była jedynaczką luz najwyżej z dwoma kotkami bo jest strasznym pieszczochem.

florida_blue pisze:niestety - jest tak, jak napisała iwonac, jedna kwestia to czy p. Bożena zdecyduje się oddać kota, który od roku, dwóch, trzech jest pod jej opieką... druga - to własnie obowiązkowe przejscie przez DT i leczenie tego "co wyjdzie" a my mamy takie zatrzęsienie DT, że aż kotów nam brakuje ....

tak tylko P.Bożenka moja imienniczka musi zdac sobie sprawe,ze nie oddajac kotów ,pozostawiając je nieszczepione z białaczkowymi załatwi wszystkie...Maluszki nalezy natychmiast stamtąd zabrać...
Oczyścic dom białaczkowy jest b.trudno,bo nie ma pewnosci czy minus to minus, czy już faza latencji....i plus to na dniach wylezie...
smutno strasznie się zrobiło

zrozumiałam,ze bedziecie usypiac koty plusowe?(sorka jak xle doczytałam)

IWONAC-bardzo kibicuje i trzymam kciuki...

Nie żadnych kotków nie usypiamy Bożenko. Te kotki,które ocenił wet jako bialaczkowe i umarły nie były młode co nie zmienia faktu,że bardzo za nimi tęskinimy. Maluchów nie mamy poszły już do adopcji. Raczej kotkom przyda się wzmocnienie odporności. Jak wiesz większość kotków jest nosicielem białaczki ale nie wszystkie chorują.

A teraz wrócę do tego co wążne w tym wątku

iwonac pisze:
iwonac pisze:Ten wątek ma pomóc Bożence,która żyje w nędzy bo od 25 lat wszystko oddaje kotom a nie krytykować.
Więc bardzo prosimy proszę o DT dla kotków z tysiąclecia i innych dokarmianych zainwestowanie w ich zdrowie i utrzymanie tak jak my to zrobiłyśmy kosztem swojego życia i wydanie do adopcji ale wrazie czego zabierze spowrotem nawet za 10 lat takiej prawdziwej jaką opisujesz Prążku. Wtedy my nie bedziemy egoistkami i na pewno tych kotków nie zatrzymamy.

Proszę uratujcie te wszystkie kotki w naszym otoczeniu a my już jakoś sobie będziemy radzić przy pomocy przyjaciół z tymi co mamy w domu.
Nawet teraz jest u Bożenki od kilku miesięcy kilkuletnia przemiła kotka burasia Usia-trzeba jej tylko trochę przygotowania wdomu tymczasowym-zaszczepić odrobaczyć zaobserwować czy nie ma grzybicy w razie czego też zaszczepić sprawdzić czy ząbki zdrowe i wyleczyć w razie coś i już gotowa do adopcji-bardzo chciałabym żeby była jedynaczką luz najwyżej z dwoma kotkami bo jest strasznym pieszczochem.

iwonac pisze:Nie żadnych kotków nie usypiamy Bożenko. Te kotki,które ocenił wet jako bialaczkowe i umarły nie były młode co nie zmienia faktu,że bardzo za nimi tęskinimy. Maluchów nie mamy poszły już do adopcji. Raczej kotkom przyda się wzmocnienie odporności. Jak wiesz większość kotków jest nosicielem białaczki ale nie wszystkie chorują.

wiem, wiem...to akurat wiem...to nic -pozdrawiam cieplutko...

iwonac pisze:A teraz wrócę do tego co wążne w tym wątku
iwonac pisze:
iwonac pisze:Ten wątek ma pomóc Bożence,która żyje w nędzy bo od 25 lat wszystko oddaje kotom a nie krytykować.
Więc bardzo prosimy proszę o DT dla kotków z tysiąclecia i innych dokarmianych zainwestowanie w ich zdrowie i utrzymanie tak jak my to zrobiłyśmy kosztem swojego życia i wydanie do adopcji ale wrazie czego zabierze spowrotem nawet za 10 lat takiej prawdziwej jaką opisujesz Prążku. Wtedy my nie bedziemy egoistkami i na pewno tych kotków nie zatrzymamy.

Proszę uratujcie te wszystkie kotki w naszym otoczeniu a my już jakoś sobie będziemy radzić przy pomocy przyjaciół z tymi co mamy w domu.
Nawet teraz jest u Bożenki od kilku miesięcy kilkuletnia przemiła kotka burasia Usia-trzeba jej tylko trochę przygotowania wdomu tymczasowym-zaszczepić odrobaczyć zaobserwować czy nie ma grzybicy w razie czego też zaszczepić sprawdzić czy ząbki zdrowe i wyleczyć w razie coś i już gotowa do adopcji-bardzo chciałabym żeby była jedynaczką luz najwyżej z dwoma kotkami bo jest strasznym pieszczochem.

Bardzo potrzebne są też adopcje wirtualne i pomoc żywnościowa dla kotków w każdej ilości

nawiązując do poruszonego problemu... kiedyś kotków było znaaaacznie wiecej, ta obecna ilość utrzymuje sie od jakiegoś czasu ( od około 3 lat) , generalnie p. Bozena nie przynosi nowych kotów, pojawił sie miot z mamą w zeszłym roku, maluchy wydane, chyba 2 lata temu malenstwo z ulicy niecałe 5 tyg (do mnie trafiło), pojawiła sie persica - wydana... Na pozostałe młode kociaki nie było tłumów chętnych - no bo to zwykłe burasy czy biało-bure, wiec żadna rewelacja... Fakt, koty są "pozbierane" i "utkneły" ale część mogłaby zostać wydana do adopcji , gdyby znalazły sie dla nich odpowiednie DT...

Załozyłam ten wątek, ponieważ chciałam jakoś wspomóc p. Bozene, koty u niej mieszkają, muszą coś jeść, ona ich nie wystawia na dwór, żeby sobie same poradziły i coś upolowały... Moze nawet dałaby sobie jakimś cudem rade, gdyby nie to, że oprócz swoich kotów w domu DOKARMIA również koty w miescie, na ulicy, w bramach, śmietnikach itp. Od nas ma pomoc stałą , chociaż w porównaniu do ilości zwierzaków - naprawde niewielką...
Wszystkie koty są wysterylizowane, w razie potrzeby leczone - i tyle - nie jesteśmy w stanie pokryć kosztów szczepień, testów etc.

P. Bożena nie pisze na forum i sama nie prosi o pomoc - ale liczy się KAŻDA puszka, żwirek czy worek suchego.

florida_blue pisze:nawiązując do poruszonego problemu... kiedyś kotków było znaaaacznie wiecej, ta obecna ilość utrzymuje sie od jakiegoś czasu ( od około 3 lat) , generalnie p. Bozena nie przynosi nowych kotów, pojawił sie miot z mamą w zeszłym roku, maluchy wydane, chyba 2 lata temu malenstwo z ulicy niecałe 5 tyg (do mnie trafiło), pojawiła sie persica - wydana... Na pozostałe młode kociaki nie było tłumów chętnych - no bo to zwykłe burasy czy biało-bure, wiec żadna rewelacja... Fakt, koty są "pozbierane" i "utkneły" ale część mogłaby zostać wydana do adopcji , gdyby znalazły sie dla nich odpowiednie DT...

Załozyłam ten wątek, ponieważ chciałam jakoś wspomóc p. Bozene, koty u niej mieszkają, muszą coś jeść, ona ich nie wystawia na dwór, żeby sobie same poradziły i coś upolowały... Moze nawet dałaby sobie jakimś cudem rade, gdyby nie to, że oprócz swoich kotów w domu DOKARMIA również koty w miescie, na ulicy, w bramach, śmietnikach itp. Od nas ma pomoc stałą , chociaż w porównaniu do ilości zwierzaków - naprawde niewielką...
Wszystkie koty są wysterylizowane, w razie potrzeby leczone - i tyle - nie jesteśmy w stanie pokryć kosztów szczepień, testów etc.

P. Bożena nie pisze na forum i sama nie prosi o pomoc - ale liczy się KAŻDA puszka, żwirek czy worek suchego.

Prosimy o pomoc kotki potrzebują dużo jedzonka :kotek:

Dziękujemy Monice za to,że adoptowała wirtualnie Sionka-inne kotki czekają też na swoich wirtualnych opiekunów :kotek:

Kotki Bożenki czekają na pomoc :kotek:

**26 kotów p. Bożenki GŁODUJE !!! Częstochowa

Kto przegląda forum