
W poprzedni weekend odwiedziły mnie moje kochane dzieciaczki.Wszystkie:synowie i synowe.I moi kochani synowie postanowili posprzątać w mojej piwnicy.Zagracona była do tego stopnia ze już wejść się nie dało.A że z jakiegoś powodu ,w czasie kiedy pada deszcz,w naszych piwnicach stoi woda i to dość wysoko,deski,jakieś stare szafki popróchniały,można sobie wyobrazić co się tam działo.Piwnice mam bardzo dużą,tyle ze ta woda skądś podchodzi czy może nie odpływa.Ale ja nie o tym chciałam...
No więc w piwnicy pięknie posprzątali.Po środku jest ok.2 metry przejścia,po jednej stronie są regały z moimi słoiczkami,po drugiej synkowie zrobili z dużych płyt półki,duże dość,jakieś 2 mx1,20m.Wszystkie duperele posegregowane w płaskich koszykach,wsunięte w niższe półki.Wyższe półki na razie wolne

Jakos tak głupio wyglądały takie puste,więc zaniosłam dzisiaj zdekompletowaną budkę z drapaka i miseczkę z karmą.
Bardzo mi się podoba jak posprzątali,poukładali.
Wyszło im całkiem tak,jakby porządkowali piwnice dla jakiegoś kociarza
