Przepraszam za milczenie ale jestem ostatnio w ciągłym niedoczasie, jak wszyscy zapewne

Zdjęcia zamieszczę jutro. Szarotka w błyskawicznym tempie się u nas zadomawia i rozrabia na całego

Potrafi się bawić absolutnie wszystkim i korzysta z tych umiejętności zwłaszcza o 3-4 rano, czyli prawdziwy kot !, w co początkowo powątpiewałam bo w przeciwieństwie do moich kotów nie żebrała o jedzenie, ale to też już nadgania

Tak jak pisałam wcześniej w zasadzie nie jest strachliwa, nie ruszają ją pozostałe koty, hałasy ani moje dziecko, czego najbardziej się obawiałam. Bardzo lubi głaskanie, ale taki bliski kontakt z człowiekiem wciąż ją stresuje, więc odbywa się to na zasadzie i chciałabym i boję się, i aż przykro na to momentami patrzeć, bo przychodzi do człowieka i pomiaukuje o głaskanie ale gdy wyciąga się rękę to odskakuje skulona. Wtedy trzeba zejść do parteru i parę minut za nią połazić i pokiciać i wtedy zazwyczaj zaszywa się w kąt kontenera albo pod łóżko i to jej jakoś daje poczucie bezpieczeństwa i pozwala się wtedy głaskać. No i tak schowana od razu przekręca się na plecki i mruczy jak traktorek

Ale i tak wytrzymuje tylko parę minut a potem napięcie znowu wraca i zaczyna się kulić, ale myślę, że będzie już tylko lepiej

I naprawdę dziewczyny, wielkie dzięki, że ją uratowałyście bo to jest naprawdę wspaniała kotka!!

Problem to okazja w przebraniu.