Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 8.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 01, 2010 21:15 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-47 kotów-Bydgoszcz.

OK, to wstępnie na piątek, ale który? Ewentualnie poczekaj do ostatniego tygodnia czerwca, jeśli się da, wtedy jestem do dyspozycji cały dowolny dzień .
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Wto cze 01, 2010 21:25 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-47 kotów-Bydgoszcz.

Może być po 20 czerwca. Jeszcze się przypomnę. Dzięki. :)
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto cze 01, 2010 23:03 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-47 kotów-Bydgoszcz.

Jana pisze:Dla chętnych filmik instruktażowy Atki na temat karmienia kociaka sondą :D

Atka pisze:Chciałyście filmik? Macie filmik.

Edukacyjny :twisted:


http://www.youtube.com/watch?v=-7u_hfiMXUs


No. Teraz `dla chętnych`, a jak ja pisałam o karmieniu sondą [po instruktażu pielęgniarek noworodkowych i przyglądaniu się u weta] to się po mnie jeździło. :mrgreen:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro cze 02, 2010 8:08 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-47 kotów-Bydgoszcz.

[quote="Agn]
No. Teraz 'dla chętnych', a jak ja pisałam o karmieniu sondą [po instruktażu pielęgniarek noworodkowych i przyglądaniu się u weta] to się po mnie jeździło. :mrgreen:[/quote]


Co wolno wojewodzie, to nie tobie ... :ryk: :ryk: :ryk:

Sorki! Tż wrócił i mam głupawkę z tego szczęścia :oops:
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Śro cze 02, 2010 8:13 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-47 kotów-Bydgoszcz.

Nie da się ukryć, że podobną miałam refleksję... :?
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Śro cze 02, 2010 8:15 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-47 kotów-Bydgoszcz.

Z wątku: viewtopic.php?f=1&t=110981&start=240

Agn pisze:(...)Pisałam o tym, o czym piszę i teraz.
O Twoim sposobie traktowania ludzi na tym forum.
Forum to również miejsce dzielenia się tym doświadczeniem, o którym tyle piszesz. Ty się nie dzielisz. Żądasz, by ludzie nie pytali; każde pytanie, każdą wątpliwość traktujesz jako osobisty atak, za który należy Cię przepraszać.
O sile doświadczenia i wiedzy świadczy przede wszystkim zdolność do rozwiewania cudzych wątpliwości.

Dla mnie EOT.


Twoje słowa Agn, są bardzo prawdziwe i celne i odnoszą się do każdego wątku, również do tego.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39219
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro cze 02, 2010 9:33 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-47 kotów-Bydgoszcz.

Z wątku: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111398&start=210

Twoje słowa Agn są bardzo prawdziwe i celne i odnosza się do każdego wątku jak i ludzi w nim piszących.

Agn pisze:To jest pierwszy post skierowany bezpośrednio do Ciebie. Moje uwagi w tym wątku miały charakter ogólny i nie personalny - pisałam jak ja robię. Starałam się tym samym zasugerować Ci sposób wybrnięcia z pozycji osoby atakowanej - jeśli ktoś pyta się odpowiada, dopiero po udzieleniu rzetelnej odpowiedzi, jeśli do kogoś treść odpowiedzi nie trafia - można strzelić focha. Ale nie obrażać się za sam fakt postawienia pytania.


W świetle tych słów mój "foch" w stosunku do pewnych osób jest jak najbardziej uzasadniony. :D
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro cze 02, 2010 10:20 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-47 kotów-Bydgoszcz.

Dzisiaj z językiem koteczki nr.2 chyba znacznie lepiej, choć wizualnie nadal niezbyt. Mała jednak rzuciła się na Animonde i je samodzielnie zgrzytając przy tym zębami.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro cze 02, 2010 10:45 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-47 kotów-Bydgoszcz.

Mała chyba najadła się, bo zaczęła zakopywać to co zostało w misce. Nadżerki chyba przechodzą do fazy gojenia się, ale wygląda to paskudnie.

Obrazek
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro cze 02, 2010 10:54 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-47 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Dzisiaj z językiem koteczki nr.2 chyba znacznie lepiej, choć wizualnie nadal niezbyt. Mała jednak rzuciła się na Animonde i je samodzielnie zgrzytając przy tym zębami.

No to super że zaskoczyła z jedzonkiem :) A jaką Animondę jej dajesz? Puszkową czy saszetkową? Puszkowa "wygląda" mniej apetycznie ale ma lepszy skład i łatwiej zrobić z niej papkę ;)
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro cze 02, 2010 11:00 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-47 kotów-Bydgoszcz.

Dla mnie wszytkie Animondy są obrzydliwe. Maluchy dostają Animonda Vom Feinsten Kitten.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro cze 02, 2010 11:26 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-47 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Dla mnie wszytkie Animondy są obrzydliwe. Maluchy dostają Animonda Vom Feinsten Kitten.

Aaaa... pasztecidło :) No Animonda nie wygląda za ładnie ale skład ma bardzo ładny ;)
Mieczysław jest fanem Animonda Rafine Soup a Sibel księżniczka Animonda Carny Ocean (koniecznie biały tuńczyk z krewetkami - innej karmy nie tknie :| ).
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro cze 02, 2010 13:42 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-47 kotów-Bydgoszcz.

MariaD pisze:Z wątku: viewtopic.php?f=1&t=110981&start=240

Agn pisze:(...)Pisałam o tym, o czym piszę i teraz.
O Twoim sposobie traktowania ludzi na tym forum.
Forum to również miejsce dzielenia się tym doświadczeniem, o którym tyle piszesz. Ty się nie dzielisz. Żądasz, by ludzie nie pytali; każde pytanie, każdą wątpliwość traktujesz jako osobisty atak, za który należy Cię przepraszać.
O sile doświadczenia i wiedzy świadczy przede wszystkim zdolność do rozwiewania cudzych wątpliwości.

Dla mnie EOT.


Twoje słowa Agn, są bardzo prawdziwe i celne i odnoszą się do każdego wątku, również do tego.


Nooo... i pragnę się bardzo poskarżyć [choć chyba powinnam w wątku dla dotkniętych/urażonych - ale kto to tam przeczyta :roll: ] - kiedy się podzieliłam swoim doświadczeniem w kwestii sondy to dopiero dostałam po łbie. :crying: A ile czasu musiałam wątpliwości cudze rozwiewać... :roll: I do tej pory nie strzeliłam za tamto focha. :twisted:

:mrgreen:

[Wcale nie jest mi tak wesoło, jak powyższy post mógłby sugerować.]
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro cze 02, 2010 16:30 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-47 kotów-Bydgoszcz.

pixie65 pisze:
Jana pisze:Nie pytałam, bo i po co :)
A nie wiedząc z czym mamy do czynienia, nawet nie wiedziałabym jak takie pytanie zadać. Z czego jak mniemam doskonale zdajesz sobie sprawę.

No, mnie się zdarza pytać z ciekawości.
Nawet jeśli temat osobiście mnie nie dotyczy.
Łatwiej mi wtedy wyrobić sobie pogląd na rozmaite kwestie.
I pozwala mi to czasem rozumieć cudze decyzje o podejmowaniu lub nie podejmowaniu określonych działań.

No więc dziś, przy okazji wizyty w lecznicy, dopytałam onkologa. Dowiedziałam się, że jest duża różnica w postępowaniu, różnica dla kota oczywiście przede wszystkim. Należy jednak pamiętać, że musiałam zadać bardzo ogólne pytanie (i nie wszystkie odpowiedzi na pytania weta znałam), więc i odpowiedź uzyskałam niezbyt szczegółową.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro cze 02, 2010 16:34 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-47 kotów-Bydgoszcz.

Jana pisze:
pixie65 pisze:
Jana pisze:Nie pytałam, bo i po co :)
A nie wiedząc z czym mamy do czynienia, nawet nie wiedziałabym jak takie pytanie zadać. Z czego jak mniemam doskonale zdajesz sobie sprawę.

No, mnie się zdarza pytać z ciekawości.
Nawet jeśli temat osobiście mnie nie dotyczy.
Łatwiej mi wtedy wyrobić sobie pogląd na rozmaite kwestie.
I pozwala mi to czasem rozumieć cudze decyzje o podejmowaniu lub nie podejmowaniu określonych działań.

No więc dziś, przy okazji wizyty w lecznicy, dopytałam onkologa. Dowiedziałam się, że jest duża różnica w postępowaniu, różnica dla kota oczywiście przede wszystkim. Należy jednak pamiętać, że musiałam zadać bardzo ogólne pytanie (i nie wszystkie odpowiedzi na pytania weta znałam), więc i odpowiedź uzyskałam niezbyt szczegółową.

A możesz podać jakieś szczegóły?
Na czym ta różnica w postępowaniu polega?
Zakładając, że mamy do dyspozycji onkologa.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 777 gości