
kopiuję jedną wypowiedź:
horacy dwa: Piszecie ,że gminy muszą mieć podpisaną umowę ze schroniskiem ,owszem gmina Szczytno ma taką umowę.Tylko dla zwierząt nic to nie zmienia bo nikt jej nie realizuje.Oto jeden z przykładów a było ich kilka ;do mojej pracy przybłąkała się wyniszczona sunia,z urwanym drutem kolczastym na szyi,głodna i ciężarna malutka wielkości jamnika.Jak ją zobaczyłam to się rozpłakałam.Była tak głodna i przerażona ,że jedzenie łykała w locie ,nie dawała do siebie podeść nie ufała ludziom.Musiałyśmy uważać by nie zjadła opakowań od jedzenia.Była w wysokiej ciąży,bałam się że sama nie da rady urodzić lub czy szczenięta już nie są martwę.Okazało się że miejsce w schronisku muszę załatwiać przez gminę.Pan w gminie po długich rozmowach powiedział że przyjedzie po nią jak będzie miał samochód.Gdy się nie pojawiał telefonowałyśmy ,gdy się dowiedział że dałyśmy jej jeść to orzekł że to nasz pies bo go karmimy .Pan jechał 3 dni i nigdy nie dojechał.W końcu uprosiłam kierowniczkę schroniska że przyjmą psa bez zgody gminy.Sama z koleżanka z pracy po godzinach zostałyśmy łapać psa ,udało się sama zawiozłam ją do schroniska była bardzo grzeczna .Cieszyłam się że wieczorem obejży ją lekarz wykona USG ,ew .wykona cesarkę. Lekarz obejrzał powiedział że wszystko jest dobrze USG nie wykonał.Za dwa dni jak poszłam do schroniska zanieść jej obrożę i smakołyki już nieżyła . Odeszła samotnie w nocy ,znalazłam w budce tylko kawałek martwego szczeniaka.Opisałam tą historie w lokalnej gazecie,ale ani dla tego psa ani dla innych nic to nie zmieniło.Dalej nie przyjmują psów z terenu gminy.