Nasz Pięciokot. cz.15 PROSZĘ O ZAMKNIĘCIE

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 01, 2010 15:31 Re: Nasz Pięciokot. cz.15 - tylko nie każcie mi myśleć, proszę.

Pestki z dyni po uprażeniu "na sucho" stają się jadalne! :twisted: Chrupkie, coś orzechowego, coś od pieczarek... Dobre!
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Wto cze 01, 2010 15:47 Re: Nasz Pięciokot. cz.15 - tylko nie każcie mi myśleć, proszę.

NO pewnie, pestki prażone są mniam :D

KAsia Amy

 
Posty: 3728
Od: Nie sty 03, 2010 21:17
Lokalizacja: P-ń

Post » Wto cze 01, 2010 15:49 Re: Nasz Pięciokot. cz.15 - tylko nie każcie mi myśleć, proszę.

Przed uprażeniem były ble... :evil:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Wto cze 01, 2010 15:50 Re: Nasz Pięciokot. cz.15 - tylko nie każcie mi myśleć, proszę.

Myslalam, ze jada sie TYLKO uprazone :roll:
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Wto cze 01, 2010 15:54 Re: Nasz Pięciokot. cz.15 - tylko nie każcie mi myśleć, proszę.

NIgdy tego nie jadłam. Kupiłam, zaczęłam pogryzać tak jak były w paczce, ale to nie było dobre. Po uprażeniu nabierają smaku i tracą gumowatość.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Wto cze 01, 2010 15:59 Re: Nasz Pięciokot. cz.15 - tylko nie każcie mi myśleć, proszę.

Nie uprażone też się jada, ale są właśnie takie gumowate. A uprażone są mniami :D

Ja jeszcze lubię słonecznik zapieczony z miodem :oops:

KAsia Amy

 
Posty: 3728
Od: Nie sty 03, 2010 21:17
Lokalizacja: P-ń

Post » Wto cze 01, 2010 16:05 Re: Nasz Pięciokot. cz.15 - tylko nie każcie mi myśleć, proszę.

O, nie. Taki wynalazek rozgościłby mi się w biodrach natentychmiast.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Wto cze 01, 2010 16:08 Re: Nasz Pięciokot. cz.15 - tylko nie każcie mi myśleć, proszę.

Fakt, kalorii chyba z milion :mrgreen:

KAsia Amy

 
Posty: 3728
Od: Nie sty 03, 2010 21:17
Lokalizacja: P-ń

Post » Wto cze 01, 2010 16:08 Re: Nasz Pięciokot. cz.15 - tylko nie każcie mi myśleć, proszę.

KAsia Amy pisze:Fakt, kalorii chyba z "milion" :mrgreen:

Miałam dodać cudzysłów, a wyszedł post. Hm. Coś pokręciłam :oops:

KAsia Amy

 
Posty: 3728
Od: Nie sty 03, 2010 21:17
Lokalizacja: P-ń

Post » Wto cze 01, 2010 16:10 Re: Nasz Pięciokot. cz.15 - tylko nie każcie mi myśleć, proszę.

MarciaMuuu pisze:Szpinak? :mrgreen:
To ono tak chrzęści między zębami (wcale nie piasek :mrgreen: ).

Albo perły-też chrzęszczą :mrgreen:
Wyczytałam że jesz sałatę-myj ją 10 razy dokładniej niż zwykle

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 01, 2010 16:11 Re: Nasz Pięciokot. cz.15 - tylko nie każcie mi myśleć, proszę.

Już pestki mi się moralniakiem odbijają... Trudno.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Wto cze 01, 2010 20:38 Re: Nasz Pięciokot. cz.15 - tylko nie każcie mi myśleć, proszę.

Sałatę trzeba jesć nieświeża ;) znaczy min 2 dni w lidówce :)
podobno to zabija niektóre te tam ;)

Kinka w dniu święta Twojej Śliweczki życze Jej wszytskiego dobrego
w brzuszku i poza nim :)

Obrazek
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Wto cze 01, 2010 20:46 Re: Nasz Pięciokot. cz.15 - tylko nie każcie mi myśleć, proszę.

Sałatę pucuję na glanc. :twisted:
Dzięki, dune - śliczne te maluszki! Dbam jak umiem o Śliwkę, staram się.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Wto cze 01, 2010 20:57 Re: Nasz Pięciokot. cz.15 - tylko nie każcie mi myśleć, proszę.

Na pewno jesteś najlepszym Śliwkowozem dla swojej Śliwki :mrgreen:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Śro cze 02, 2010 5:50 Re: Nasz Pięciokot. cz.15 - tylko nie każcie mi myśleć, proszę.

Dzieńmożedobry. Wnerwiłam się od rana. Obudziło mnie stukanie - lekkie, szybkie uderzenia. Gdzie? Nie wiem, gdzieś w bloku. Tylko dlaczego jakis matoł tłucze się za 10 szósta?? Jasny szlag i stado drobnych szlaczków, przecież ludzie o tej porze przeważnie śpią. (Z wyjątkiem tutejszych emerytów chyba.) Czyli jestem niewyspana.
Drugi temat trochę gorszy - Hino. Jakiś czas temu zauważyłam, że na koniec kupala lubi pojawić się u niej plamka krwi. Świeżej, czerwonej, "żywej", czyli końcowy odcinek przewodu pokarmowego. Pytałam "naszego" weta - powiedział że karma może podrażniać, że czasem jak kot robi twardego klocka to tak się może robić... Ok. Ale obserwując dalej widzę że:
- kupale Hino sa łatwe do odróżnienia bo tylko ona ma zawsze kupsko pastowate (nie klocek), żółte (nie brązowe) i śmierdzące inaczej.
- krwi potrafi pojawić się więcej, aż kota sobie futerko zaplamiła jak przy plamieniu z dróg rodnych, krew wygląda że ze śluzem.
- na chrupkach sytuacja jest ciut lepsza, na mięchu i puszkach kupa rzadsza i krwi więcej.

Spytałam weta do którego latam z Miyuki - no i załamka. Jego zdaniem fakt że 1 kot w stadzie "robi" inaczej niż inne nie pociesza bo to raczej nie będą pasożyty (stado odrobaczone), a raczej jakieś uszkodzenie przewodu pokarmowego w jego końcowym odcinku, bądź polipy albo inne dziadostwo, co można by stwierdzić wykonując kolonoskopię. Bardzo śmieszne. Gdzie? Kiedy? Za ile? Wyjeżdżając do UK chciałbym miec wszystko w porządku - mój "remont ryja" (dentysta) i sprawy kociego zdrowie - zanim się tam rozglądnę pewnie chwila minie, z resztą tu jakby jednak bardziej będzie mnie stać na kombinacje u weta niż tam.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 74 gości