Killatha dziekuje za instrukcje. Dzisiaj zrobie Soni sesje zdjeciowa. I zobaczymy czy umiem korzystac z instrukcji
Mój plan polega na tym, aby towarzystwo stopniowo ze soba poznawac.
Na razie, tylko w lazience Sonia czuje sie bezpiecznie. Siedziala tam dwa dni, od czasu do czasu bralam ja do pokojów tak na kilkanascie minut. I po takich krótkich chwilkach wracala z powrotem do "swojego azylu". Dzisiaj zamknelam Sare i Franciszka, i zabralam Sonie do siebie. Tak godzine bardzo ostroznie zwiedzala mieszkanie. W koncu znalazla sobie miejsce w pustym pudelku, na szafce pod ubraniami. Wlozylam jej do tego pudelka kozuszek i tam siedzi. Nastepny etap oswajania polegal na wypuszczeniu Sary, która po wyjsciu z zamkniecia, nawet nie zauwazyla kotki. Dopiero jak jej pokazalam, wyrazila duze zainteresowanie Sonia. Teraz zastanawiam sie, czy zamknac Sare i wypuscic Franciszka, czy jeszcze poczekac. Jak myslicie?
Przepraszam, ze nie odpowiadam kazdej z Was osobno, ale mocno przezywam to, co u nas sie dzieje.
Kilka chwil pózniej.
Zamknelam Sare i wypuscilam Franciszka. On tez nie zauwazyl Soni, a sama zainteresowana, ciagle siedzi w swoim pudelku z kozuszkiem.
Pies siedzial tak z 15 minut w drugim pokoju, a, ze Franek,jest na razie grzeczny, wypuscilam Sare. Sunia powachala Sonie i sobie poszla. Wlasnie Franek zauwazyl kotke, podszedl na odleglosc metra polozyl sie i patrzy.....Teraz wskoczyl na szafke, tuz obok Soni, która syczy na niego. Zeskoczyl na podloge, polozyl sie i obserwuje Sonie. Przyszedl do mnie

Relacja nieladnie napisana, ale tworzona na goraco.
Nagralam film, jak Koty siedzialy obok siebie.