Świetne określenie

I niestety prawdziwe
Psiama - soję też musiałam odstawić

Okazuje się, że człowiek wcale nie potrzebuje dużo białka, a prawie wszystko co jemy zawiera małą jego ilość. Z wysokobiałkowych warzyw mogłam jeść - wszystkie fasole, bób (pasta z bobu jest przepyszna), ciecierzycę, orzechy, groch, pestki (dynia, słonecznik...). Pewnie coś jeszcze ale jakoś nie mogę sobie przypomnieć

Oprócz tego mogłam jeść "kwaśne" produkty mleczne - jogurty, maślankę, kefir, kwaśne mleko (którego nie znoszę

). Nie było źle, naprawdę! Poza tym to była dieta zalecana, mogłam ją złamać, jeśli miałam na coś ochotę
