Mechaty będzie miał jutro narkozę do tomografii

Ja chyba umrę ze strachu. Do tego dr Niziołek był za granicą i nie może go przebadać. Zrobiłam wczoraj Mechatkowi badanie na lipazę i amylazę trzustkową i w zasadzie są w normie, tylko amylaza jest odrobinę powyżej (1296 przy normie 1248).
Mechaty ostatnie dwie noce spędził za łóżkiem, odwrócony w stronę ściany. Udaje, ze nie istnieje

Wczoraj rano zaatakował mnie gdy chciałam go dotknąć. Przy próbie złapania aby podać tabletkę rzucał się jak dziki kot, gryzł, fuczał i atakował moje ręce. Wyglądał jakby coś go bardzo bolało.
Jakby tego było mało teraz trzęsę się ze strachu o Inkę, która bardzo sprytnie zeżarła plastikowe włosie ze szczotki od podłogi i od dwóch dni zostawia w kuwecie kolczaste jeże. Te koty nie znają litości, sznurki, folijki, tasiemki, jak można zjadać włosie ze szczotki?

Nafaszerowałam ją parafiną mam nadzieję, że to wystarczy.
Dzwoniła do mnie wczoraj pani z administracji, że opiekunka Pysioklona już nie opuści szpitala. W związku z czym kocur jest bezpieczny i można mu szukać domu. Słodki jest z tą swoją głuchotą (Kasiu już próbowaliśmy z kluczami

). Można wziąć prysznic i wysuszyć włosy suszarką a on ani drgnie. Ślicznie się bawi myszkami, ale krótko bo szybko je zjada. Uwielbia je aportować, wrzucam mu myszkę do wanny a on mi ja stamtąd przynosi. Zastanawiamy się nad zmianą imienia na Brudas, bo to co on robi ze żwirkiem z kuwety woła o pomstę do nieba. Jak widać na załączonym obrazku żwirek dotarł aż pod drzwi łazienki.

Niestety nadal rzęzi więc muszę wystawić jakieś bazarki bo pójdziemy z torbami.