
Moja d. jest obecnie stanowczo ZA wielka i MUSI schudnąć. Już nawet nieśmiało zaczęła, przed nią co najmniej jeszcze 4 kg

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Wielbłądzio pisze:Paluszek pisze:No i w końcu muszę zauważyć, ze takiego wsparcia społecznego, jakie tu masz, to ze świecą szukać. To bezcenne. Są ludzie, którym na Tobie zależy. Więc nie tylko dla Drani warto żyć, ale też po to, żeby komuś potrzebującemu - kiedyś oddać to, czego dobrego tu doświadczasz... Twoje wsparcie może też być dla kogoś bezcenne.
Zgadza się Paluszku...
Wiem to i wielokrotnie już dziękowałam za to wszystkim odwiedzającym nasz wątek. Za zaglądanie i samą obecność, ciepłe słowa i mądre rady, za wszystkie kontakty pozaforumowe... To dla mnie bardzo ważne i jestem Wam za to bardzo wdzięczna![]()
Piszę o swoich codziennych smutkach tutaj, do Was, ponieważ miau jest od jakiegoś czasu jedynym właściwie moim oknem na świat. Nie mam siły z nikim się spotykać, brakuje mi słów na rozmowy... Dlatego codziennie coś tam piszę. Wiem, że to nudne, że bywało inaczej, że kiedyś, kiedy było lepiej, mój wątek też miał się o wiele lepiej... Przykro mi, że teraz jest tak, że nie jestem w stanie pisać więcej o kotach i dbać o lepszy nastrój...
To też już pisałam: jeżeli kiedyś z tego wyjdę, będzie w tym niewątpliwie również Wasza wielka zasługa![]()
Tylko uwierzyć w to 'lepsze jutro' jest mi nadal tak strasznie, strasznie trudno
Wielbłądzio pisze:Dzięki amark![]()
Tyle osób we mnie wierzy... aż wstyd nie móc napisać, że jest choć trochę lepiej...
Oby jeszcze kiedyś...
Weekend...
Czy jest jakaś siła, dzięki której zdołałabym w oba te dni podnieść się z łóżka o jakiejś przyzwoitej porze i normalnie funkcjonować...?
Dranie obległy przyniesiony przeze mnie do dużego pokoju patchwork, a pod nim kanapę - nie mam jak się położyć z książką: ani na czym, ani pod czym![]()
Wielbłądzio pisze::strach:
Bubor, oszalałeś?
Nie życzę im mimo wszystko śmierci z przyduszenia pod takim ciężarem
Wielbłądzio pisze:Piszę chyba sama dla siebie, ale trudno![]()
![]()
Wielbłądzio pisze:Piszę chyba sama dla siebie, ale trudno![]()
![]()
Wielbłądzio pisze::D
W takim razie dziękuję, że tu jesteście![]()
Teraz za oknem wściekła ulewa, chce się tylko zakopać pod kocem - ale nie mogę, paznokcie wzięłam sobie umalowałam i muszą wyschnąć![]()
Jutro znów do lekarki.
Sama nie wiem, czy chociaż trochę wierzę w sens tego leczenia, terapii... Chodzę, bo gdybym nie chodziła, to miałabym poczucie, że nie robię kompletnie nic. Ale czy wierzę...?
Użytkownicy przeglądający ten dział: pibon, Sigrid i 15 gości