» Sob maja 29, 2010 22:54
Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Pomóż.
Dziewczyny słyszałam ze zle sie dzieje na wyspie Puckiej. Czekam na jakies wiadomości. Nie dawno wróciłam. Woda w kanałach na działkach stoi wysoko. Jeśli będzie cofka z jeziora, to nas zaleje na bank.Wszystko zależy od wiatru.Każdy mówi ze się rozejdzie na łaki, działki ale....ja właśnie tam mam koty!
Niewiem chora jestem od tego wszystkiego. Od tej nie pewnosci.Kotka która miała zostać wypuszczona po sterylce, nadal siedzi u mnie w klatce. Boże ona mieszka tuz przy samym jeziorze a wokół zero budynków, jedynie drzewa.
Miałam dzisiaj rozmowe przez telefon z Panem Rajmundem. Zadzwonil do mnie, kiedy akurat byłam na Teczy i szukałam kotów....postanowiłam ze wkrótce Wam przekaże coś bardzo ważnego.Miałam nic nie pisac , ale zrobiło mi sie w trakcie tej rozmowy tak jakoś przykro i dziwnie ...
Tak czy inaczej mamy cholerne problemy.Problemy z których wiele, mogłoby sie nie pojawić. Wystarczyłaby odrobina ludzkiej troski i życzliwosci. Ale niestety.
Jedyna dobra wiadomościa dzisiejszego dnia jest to, ze dziś odnalazłam Lisiczkę. Zapiszczała do mnie. Kiedy tylko ja usłyszałam a potem zobaczyłam, az mi sie oczy i serce usmiechnęło. Bardzo czekałam na ta chwile.Minęło juz pięć dni, odkad widziałam ja po raz ostatni.
Nakarmiłam Lisiczkę i mam nadzieję ze jutro tez ja tam zastanę. Ze będzie czekać i wierzyć we mnie, ze w koncu ja zabiorę i ocalę z tego przeklętego miejsca.
Cóż nadal nie ma cieżarnej szarej koteczki. Nie wiem czy sie nie okociła.Mam też bardzo nieprzyjemne podejrzenia w zwiazku z czarna koteczka....ale o tym wszystkim napisze w osobnym poście, do którego sie przymierzam od kilku dni.
Jest zle. Bardzo zle. Sprawę komplikuje mi bardzo to, ze niektóre koty sa przerazone i nie moge nawiazać z nimi takiego kontaktu jaki miałam wczesniej.