Tak... Morfeuszek bezpieczniej czuje się jednak w domu. Wychodzi wprawdzie już częściej na balkon, ale wystarczy, że ktoś głośniej krzyknie albo samochód głośny się trafi czy jakiś inny odgłos - od razu zmyka do domu. Jak wychodzi to na chwilkę, popatrzy sobie i wraca do domu. Może kiedyś zdążę trzasnąć fotkę znim na balkonie

Lubi bardzo leżeć na parapecie, bo ma główkę przy otwartych drzwiach, więc może wyglądać, wdychać powietrze a zarazem czuć się bezpiecznie. I, co ciekawe, wtedy te wszystkie odgłosy go nie przerażają, a przecież są niemalże w takim samym natężeniu. Nie wiem, dlaczego on taki lękliwy. Martwiłam się tym jakiś czas, ale stwierdziłam, że taki po prostu jest. Mieszkam sama, mało kiedy mam gości, jeżeli słucham radia czy tv to nigdy za głośno, lubię ciszę. Dlatego może i moje koty nie są przyzwyczajone do głośnych rzeczy. Wprawdzie Joachimowi to nic nie przeszkadza, ale Gajka i Morfeusz są bardziej delikatni, a szczególnie Morfeusz, mój mały tchórzyk kochany
Dobrej nocy
