
impreza domowa skończona


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
teapot pisze:Kurcze![]()
Jak u Was byłyśmy to gnojki wydawały się już naprawdę w dobrym stanie. Byłam pewna, że zaraz będziemy się zabierać za ogłaszanie...
Może za dobrze im u Ciebie i nie chcą do nowych domków?
danka05 pisze:Dziewczyny niestety z kociakami jest przykra sprawa. One tylko na antybiotyku wyglądają jak koty, po odstawieniu leku powracają do stanu jak dlamnie krytycznego. Oczy czerwone i zaropiałe z nosa cieknie, kichają i sapią. Ogólnie całe leczenie do du.y. Od połowy kwietnia albo dłużej dostawały sumamed i nie tylko. Co jakiś czas któryś miał wiele innych przypadłości. Przez antybioterapię zamiast wyglądać jak devony to obieraja sie jak zaskrońce. Całe ciałka pokrywają strupy. Ręce mi już opadają, a na dokładkę mam wielkiego doła bo muszę podjąć decyzję czy opiekować się moją babcią. Jeśli zdecyduję się zabrać ją do siebie to będę musiała zlikwidować kociarnie bo to jedyne pomieszczenie w którym mogłaby zamieszkać. Tylko co mam zrobić w takim wypadku z kotami na tymczasie? Myśli mi spać nie dają i zaczynam się łamać co do mnie nie podobneKolejnym kotkiem co się psuje zamiast leczyć jest gołąbek. Są chwile że jej się całe płuca zapadają jak bierze oddech. Jedynie kolorowa i Dakar mają siłę walki i chęć na zdrowe życie ich zacznę ogłaszać. Oczy czyste w nosie sucho i zaczeły nabierać sylwetki godnej głaskania.
Bardzo prosimy o pomoc - sytuacja jest naprawdę poważna!
Wczorajsza ulewa spowodowała całkowite zalanie parteru domu Danki, czyli miejsc w których rezydują koty. Danka w tej chwili opiekuje się 20 kotami. Na szczęście część zwierząt jest wychodząca i udało im się uratować. Inne Danka w porę zabezpieczyła. Problem w tym, że na razie nie mają dokąd wracać. Parter domu jest całkowicie zniszczony. W niektórych miejscach wciąż stoi woda.
Największy kłopot stanowią małe serki. 8 kociąt tymczasowo przebywa w szpitaliku w Boliłapce. Maluchy nie mogą tam zostać. Męczą się w niewielkiej klatce. Kociaki potrzebują częstego kontaktu z ludźmi, co niestety w obecnych warunkach jest mocno utrudnione.
Błagamy o pomoc! Może ktoś znajdzie miejsce na 2-3 "pseudodevonki"?
Kocięta są w trakcie leczenia.
Użytkownicy przeglądający ten dział: MAU i 93 gości