Razem z koleżanką zadzwoniłyśmy do schroniska w pobliżu. Zgodzili się przyjąć kotkę, jednak kotki zaraz po urodzeniu zostaną uśpione.

Możemy też ją dokarmiać i załatwić jakiś kącik do spania, jednak żadna z nas nie może jej wziąć do siebie [ona już ma kotka, a ja niebawem będę miała, więc lepiej nie ryzykować przeniesieniem jakiś paskudztw]. Jednak to też niezbyt dobry wybór, bo kotki będę narażone na różne choroby oraz na ataki ze strony bezdomnych psów...no i jest tam sporo dzieci, które zapewne by je maltretowały.

I stąd właśnie zwracam się z prośbą do Was. Czy jest może jakaś dobra osóbka, która zgodziła by się przyjąć kotkę i sprawić jej dogodne warunki?
To na prawdę cudowna kicia. Mimo tragicznej przeszłości jest w stanie zaufać ludziom. Sama przychodzi na głaskano, chętnie leży na kolanach. Ona po prostu potrzebuje ciepłego domku.
Pracownicy ze schroniska kazali nam jutro zadzwonić do dyrektorki, z prośbą by przyjęli kotkę, a gdy urodzi oddali nam małe kotki - żebyśmy my poszukały im domków. Ale wiem, że to nie łatwa "praca", więc może jak nikt nie przyjmie kotki to chociaż maluszki?
Kociarze i Kociary, proszę: jak nie DS to chociaż ofiarujcie im DT.
Oczywiście zapomniałam napisać, że rodzice niezbyt chętni jeżeli chodzi o pomoc, a w szczególności jeśli mowa o wydatkach na leczenie...chyba spróbuję o tym porozmawiać z weterynarzem - sąsiadem...
A no i jeszcze póki co nie mam zdjęć kotki, ale w najbliższym czasie spróbuję jakieś zdobyć.
Jak myślicie co mam zrobić? Bardzo proszę o pomoc i wsparcie.

P.S Sprawa jest pilna, gdyż w poniedziałek razem z koleżanką wyjeżdżamy na Litwę - na 3 dni [wycieczka klasowa] - a nie chcemy na ten czas zostawiać kotki samej.