Czarne Diabły Tasmańskie, Fabrycy ma DS!!!

Szara Dama radzi sobie całkiem dzielnie. W nocy trochę było prychania, ale to chyba z powodu wiatru koty były ogólnie niespokojne :twisted:

. Nie rozdzielałam ich już, niech sobie radzą. Kicia ma lekką biegunkę, myślę, że to od zmiany karmy. Bandido na zmianę robi "nosku=nosku" i wali ją łapą :twisted:

W nocy kociarnia buszowała, zamiast grzecznie spać z mamusią, za to rano były wielkie rozżalone oczy: "no-jak-to-wychodzisz-a-kto-nas-poprzytula??!!" :twisted:

Jak możesz wychodzić z domu? Koty same, smutne.... :evil:

normalnie dzwonie do TOZu :ryk:

a pokasz burą królewnę :kotek:

ojo... nosku nosku w wykonaniu Bandido... ja kcem to zobaczyć!!!

Wieeeeelkie mizianki dla całego stadka

fotki! fotki nowej kotki by się przydały!

Ciociu Poddasze, zapraszamy w weekend na podziwianie, pukać nogą :mrgreen:

.
Foty będą, jak dama ośmieli się nieco i zechce pozować ... w weekend ją może przypilnuję. Generalnie je, pije, kuwetkuje i bawi się ... dość dynamicznie, bo łózko całe zmierzwione :twisted:

. Bandido natomiast dzielnie obronił swoją ukochaną gryzawkę :mrgreen:

No, dobra, modelka - Memka - raczyła pozować do krótkiej sesji fotograficznej :mrgreen:

. Oto rezultaty:

Ciąg dalszy nastąpi :twisted:

łojezusicku jaki whiskas :1luvu:

no, whiskas to tylko we fleszu, tak naprawdę, to klasyczny buras, 100% kota w kocie ... z ogonem jak bengal :mrgreen:

Noo

Ten punkcik na ogonie ma zajerzysty

He, he, jak słońce dopisze, to spróbuję ją załapać w świetle dnia, za czubek ogona należy się medal ... a ogonisko dłuuugie jak dzień bez jedzenia :mrgreen:

No i dziś rano był małych foch; ponieważ kici oczko zaczęło łzawić, to wieczorem poszedł Immunol do paszy a rano lizyna o zapachu starej ryby :twisted:

. Immunodol przeszedł, ale gorzej z lizyną. Memka najpierw siadła nad miska i pokichała sobie, tak że sporo cennego proszku znalazło się na podłodze i przednich łapkach damy :twisted:

... potem pomiauczała na mnie z wyrzutem, że chcę ją otruć ... potem wylizała łapy a wreszcie, ostrożnie, zaczęła pogryzać po 2 chrupki. CDT ją zmotywują, im lizyna w paszy nie wadzi :twisted:

Co to za fochy, u mnie wszystkie koty żarły lizynę nawet samą na sucho

Lizyna została zjedzona, z wieeeeelką urazą i pozytywnym skutkiem :mrgreen:

. Jakaś nieżywa jestem mimo weekendu :roll:

, trochę ogarnęłam dom, ale praca, którą mam do zrobienia leży odłogiem :oops:

.
Memeczka zaaklimatyzowała się szybko, śpi w łóżku, choć jeszcze nie na poduszce; wzorowo korzysta z drapaczka i bawi się wszystkim, co dopadnie :lol:

. Troszkę martwi mnie, że cały czas robi rzadkie kupy - je i pije chętnie. Mam trochę nifuroksazydu w syropie, ale oczywiście nie pamiętam dawkowania na kg kota no i trochę boję się podawać na własną rękę - czy któraś z bardziej doświadczonych Cioteczek mogłaby coś podpowiedzieć?
No i obiecana sesja fotograficzna ... Memka i tymianek nie ma żadnych szans :twisted:

... no i zdjęcia mojego zielnika :oops: