Dziczki w schronie, okazały się być posiadaczkami płci żeńskiej.
Ta łysiejąca ma psychodermatozę już od roku.
Czarny kocur ma na imię - uwaga:
Drab, wiek ok. 3-4 lata,
w schronie od 2009, nigdy nie chorował.
Łzawiące oko nie wymaga leczenia, spojówki ok. Jedynie przemywać rumiankiem
lub czarną herbatą - przyniosę jutro na Kocimską.
Zestresowany chłopak zrobił kupę w transporterku. Dostał tabletkę na
odrobaczenie, ale do podania jak się trochę uspokoi. Szczepiony w marcu zeszłego roku.
Kot jest jeszcze przez 2 tyg. pod opieką weta ze schroniska, gdyby się coś działo.
Potencjalni przyszli właściciele już o wszystkim powiadomieni.
Widziałam straszną bidę, przynieśli na zastrzyk zmierzwioną długowłosą
kotkę - właściwie kociaka z okropnym ropieniem na głowie, odwodniona.
Ciekawe czy przeżyje
