Radlin i koty Pani I. bez zmian ... WATEK DO ZAMKNIĘCIA

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 27, 2010 14:41 Re: RADLIN miasto OKRUCIEŃSTWA !!!

Betta pisze:Ooo zauważyłam na podanym wątku opinię pani, która w Radlinie zajmuje takie stanowisko, że przy całej świadomościu sytuacji (w 2006 r) przez 4 lata nie zrobiła nic oprócz tego, że pomaga dokarmiac te koty (z wywaidu z p.Irena).... ale oto co napisała p. Henning - doradca w Biurze Porad Obywatelskich w Radlinie, do której sama p.Irena nieraz chodziła po porade :

"Problem w tej sytuacji polega na tym, że nikt jej nie traktuje poważnie i ludzie robią jej na złość. Inna sprawa - gdyby znalazlo sie parę osób , ktore nie mają tak fatalnej opinii, jaką ona sobie wyrobila, może byłaby jakaś szansa zrobić cioś dla zwierzaków w mieście wespół z różnymi organizacjami, które tam działają. Nie chodzi o jakies 'akcje". Po prostu kilka rozsądnych osób, które chociażby przed jej sąsiadmi pokażą, że tamta nie jest zupełnie sama i są inni ludzie, którzy także interesują się losem zwierząt. Może przynajmniej udaloby sie te zwierzaki wysterylizować ...
....To nie jest do końca tak, jak napisałaś. Osoba ma fatalną opinię, fakt faktem, nerwowo reaguje, gdy ktoś jej dokucza. Ma pewne środki do życia BARDZO BARDZO SKROMNE. Ale jest zdrowa psychicznie. Jej pobyt w szpitalu został 'nagrany' przez złośliwych sąsiadów. Wiem to ze swoich "instytucjonalnych" źródeł. Sprawa po prostu nadawała się do prasy i do Rzecznika Praw Obywatelskich, tylko, że ona juz nie walczyla o siebie, a o te zwierzęta. Przygarniała wcześniej te, ktore prawdopodobnie były maltretowane. Ludzie niszczyli jej jakieś lokum, które ona urządzala zwierzakom na osiedlu, więc trzymala je w domu. Podobno zwierzęta jej zabijano. Inna sprawa, że one się u niej mnożyły, bo jej nie stać na sterylizację. Dlatego właśnie, gdy trafilam na post p.wet, podniosłam tą kwestie na nowo. Niestety u nas w mieście nie ma ludzi, którzy robiliby cos wspólnie, chociaz na wlasna ręką dla zwierzaków. Ja takich nie znam."

pewnie i dzis wiele w tym prawdy... ale powiem Wam że przy tej całej sytuacji to dla mnie p. Irena sie trzyma jak trza... i w tym wszystkim jest kulturalna.... nadawała na włądz e..owszem, ale nie chamsko, tylko ze złości i niemocy.... powiedziała mi "prosze wybaczyć, krzycze już z przyzwyczajenia....krzycze, bo chce żeby w końcu ktos usłyszał, żeby pomógł...ja juz tak nie moge żyć, one też nie...."



Zaznaczyłam w wypowiedzi Betta cos (dla mnie)bardzo ważnego.
Nie dziwi mnie że P.Irenie zwyczajnie nerwy puszczają,z tego co przeczytałam w tym wątku ona jest sama,stała się pośmiewiskiem dla całej okolicy bo zbiera koty,zapchlone,chore,nierasowe,jedni wywalają za drzwi,a P.Irena wpuszcza do domu.Pewnie niewyżyta młodzież "zabawia" się w bicie kotów przy cichym aplauzie swoich rodzin.Ta kobieta jest zaszczuta,wyśmiewana,opluwana,traktowana jak "gorszy człowiek" bo karmi zwierzęta które mleka nie dają i jajek nie znoszą(ktoś i ze mnie się tymi słowami wyśmiewał).
To czysty rasizm,poniżać człowieka bo ma w domu gady,ptaki,dzieci czy koty.
Ale ona jest sama.Samiutka,bez wsparcia jakiegokolwiek.
Nic w sytuacji tej kobiety i jej kotów się nie zmieni,jeśli nie znajdzie sie choć jedna osoba mogąca na miejscu,systematycznie pilnować:sterylek,leczenia,organizować choćby bazarki,robić ogłoszenia adopcyjne(tu konieczny jest dostęp do internetu).
Samej by mi pewnie,przy takim poparciuokolicznej ludności w końcu ręce opadły.
Legnica
 

Post » Czw maja 27, 2010 17:00 Re: RADLIN miasto OKRUCIEŃSTWA !!!

w góre......

Betta

 
Posty: 703
Od: Nie lut 21, 2010 21:53

Post » Czw maja 27, 2010 19:02 Re: RADLIN miasto OKRUCIEŃSTWA !!!

Janosia pisze:Ale widać że temat p. Ireny jest niewygodny. Widać niestety, a może trzeba tylko pomóc i nie osądzać?

Oczywiście, że nie można. Żeby pomóc mądrze*, to trzeba ocenić sytuację. Gdyby ta kobieta chciała wydawać swoje koty, to jest całkiem inna sprawa. Tam nawet warunki bytu nie odbiegają od schroniskowych :roll:

Gmina ma swoje za uszami, a ta Pani też (dowody są na tym wątku choćby, stan w jakim jest ten kot i w jakich warunkach żyją mówią same za siebie). To się nie wyklucza. Jakie ma gmina obowiązki zapisane ustawowo wobec wolnożyjących kotów bezdomnych? Bo chyba ich wyłapać i umieścić w schronie nie może? Jak ze sterylkami?

Pani teraz czuje, że sobie nie radzi i zgadza się na pomoc. Jak tylko trochę sił zbierze, to zniesie nowe koty i tak to będzie w koło, aż do czasu aż kotów będzie ze dwa razy tyle, a Pani już nie. Ten schemat był przerabiany już nie raz, nie wiem czemu koniecznie trzeba się uczyć na własnych błędach kosztem tych kotów.

Betta pisze:Nie narażasz sie mi, po prostu mamy zupełnie inne podejście....do ludzi... ty oceniasz zawsze sytuacje patrząc tylko na zwierzaki, a ja staram sie doceniać ludzi, którzy im pomagają....a to, że robią to często małoświadomie i mogą je tym samym krzywdzić to inna sprawa.

Bo ja pomagam zwierzakom, Pani tez można pomóc zawiadamiając odpowiednie znające się na rzeczy instytucje - ja się nie znam.
Betta pisze: Ale uwazam, że zamiast gadać i wysyłać komentarze niechęci pt "OMG kolejna kolekcjonerka" warto zaproponować jakies rozwiązanie, albo wcale sie nie odzywac.

Ja mam takie zdanie, że nie ten co koty bije, co nie chce leczyć na kredyt jest winien, ale ten co je na to naraził. A ponieważ milczenie oznacza zgodę, a ja się nie zamierzam zgadzać z takim traktowaniem tych zwierząt, to napisałam co o niej myślę.
Zobacz na p. Gabrysie - ile ona ma kotów? Czemu nie weźmie tych spod bloku do domu? Czujesz ta subtelna różnice między pomaganiem a zbieractwem?
I tak jak zawsze: jeśli będę mogła pomóc zwierzakom, to pomogę. Ale tu zaczęłabym od tej kobiety, bo nie rozwiążemy sytuacji niwelując tylko skutki, trzeba się dobrać do przyczyny. Co za problem szukać kotom domu od niej na początek?

*Kilka lat temu na pewnych ogródkach działkowych ludzie bardzo NIEMĄDRZE pomagali kotom. Dokarmiali sowicie i mieli wielka satysfakcję z pomocy :ryk: Aż kotów zrobiło się kilak razy tyle + kociaki, chore oczywiście i zaczęły przeszkadzać. Ludzie przestali tak karmić, a koty czekały.... w końcu zrobiono z nimi porządek i taki był finał tej pomocy.

zerduszko

 
Posty: 1048
Od: Nie sie 23, 2009 15:35
Lokalizacja: Rybnik

Post » Czw maja 27, 2010 20:22 Re: RADLIN miasto OKRUCIEŃSTWA !!!

zerduszko pisze:Gmina ma swoje za uszami, a ta Pani też (dowody są na tym wątku choćby, stan w jakim jest ten kot i w jakich warunkach żyją mówią same za siebie).
Ja mam takie zdanie, że nie ten co koty bije, co nie chce leczyć na kredyt jest winien, ale ten co je na to naraził.


No więc własnie kto je narazil? dowody? tyle kotów w jednym miejscu zarażające sie nawzajem - jest skutkiem braku jej pierwotnej świadomości co do rozprzestrzeniania sie chorób, ogromnego lęku o ich życie,ale i brak srodków na odpowiednie leczenie,... a po jakims czasie doszło i przywiązanie do nich - brak wiedzy,emocjonalność tej pani ale i jej wielkie serce i poświęcenie - tak to dowód jej winy na ich cierpienie JEDNAK nie rozumiem jak możesz nie brać pod uwagę WINY innych ludzi - i to wykształconych, zajmujących odpowiedzialne stanowiska (weci, pracownicy PS), czemu przez 4 lata Ci ludzie nie potrafili umiejętnie - z wyczuciem jej emocjonalności - przekazać pani pewnych informacji, nie potrafili pomóc....Gdyby Ci ludzie mieli troche serca, zrozumienia..... potrafiliby....są współwinni tej sytuacji.

Stan w jakim jest "ten kot" - to wynik przede wszystkim ludzkiego bestialstwa i zgody na nie przez władze (gdyby przyjmowano donosy na ludzi popełniajacych w tym miescie przestepstwa wobec zwierzat nie byłoby tego). Tak nie iałą go za co leczyc, tak pewnie powinno sie go uśpić....wyobraź sobie że przez 4,5,6,7 lat mieszkasz w środowisku gdzie średnio co tydzien widzisz jakie skrzywdzone zwierze...i przez te kilka lat chodzisz kilka razy w m-cu z nimi do uśpienia bo nie masz możliwości ich leczyc, a w miescie nikt nie poda Ci reki, bo z absurdalnych powodów Cie nie lubią? ciekawa jestem jak w takiej sytuacji byś się czuła..... i jak długo byłabys wstanie.....łatwo jest oceniac kiedy żyjesz sobie "tu i teraz" i jest ci dobrze, czujesz sie bezpiecznie.....
Dobrze, że ona nie wie o czym my tu rozmawiamy.

zerduszko pisze:Pani teraz czuje, że sobie nie radzi i zgadza się na pomoc. Jak tylko trochę sił zbierze, to zniesie nowe koty i tak to będzie w koło, aż do czasu aż kotów będzie ze dwa razy tyle, a Pani już nie. Ten schemat był przerabiany już nie raz, nie wiem czemu koniecznie trzeba się uczyć na własnych błędach kosztem tych kotów.


Mozliwe...jesli bedzie czuła że im ludzie zagrażają... dlatego jedynym wyjsciem jest to zeby ona sie poczuła bezpiecznie w tym srodowisku i zobaczyła że koty tez są bezpieczne - to napewno dałoby skutek.
nie raz od niej słysząłm że one "powinny latac po podwórku,a nie tu siedziec"...ona nie chce ich tam trzymac....tak chce sie nimi opiekowac, ale w pomieszczeniu na dworzu.... i nieraz próbowała to załatwic, i nawet jak załatwiła to albo spalili albo zburzyli, albo pobili, albo zabili... i tak w koło, a wsparcia nie widac....tam gdzie byc powinno

Betta

 
Posty: 703
Od: Nie lut 21, 2010 21:53

Post » Czw maja 27, 2010 20:43 Re: RADLIN miasto OKRUCIEŃSTWA !!!

Dowiem się czy są jeszcze fundusze do wykorzystania na sterylizacje/kastracje bezdomnych kotów w Radlinie.
(Nie wiem, raczej wątpię, czy w ramach tego dałoby się zorganizować Convenię - antybiotyk działający 2 tygodnie.)
Jeżeli są, to można umówić zabiegi w mojej byłej pracy, tylko że koty musiałaby dostarczać inna osoba, tzn nie p.Irena, zresztą ona pewnie by się nie zgodziła na zabiegi w tej lecznicy.
No cóż, darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby.
Ze swojej strony mogę tylko powiedzieć, że w każdej z lecznic w której dane mi było pracować, kotki dzikie były traktowane=operowane tak samo jak kotki pełnopłatne/komercyjne.

Moim zdaniem najrozsądniej i najbrutalniej niestety byłoby przebadać te koty pod kątem białaczki i FIV, poddać eutanazji nosicieli, a zdrowe koty wykastrować/wysterylizować i próbować szukać im domu, jeżeli się do tego nadają. Koty po zabiegu powinny mieć obowiązkowo nacięte ucho, żeby ich nie mylić, inne znakowanie nie ma racji bytu.

Nie wiem czy coś się zmieniło, ale 4 lata temu koty były półdzikie, uciekały nawet przed p.Ireną, to nie rokowało dobrze na adopcję.

Największy problem okołozabiegowy to przetrzymanie kotek po zabiegu przynajmniej te 5 dni. Kocurki właściwie dzień po zabiegu mogą być już normalnie trzymane.

Przeliczyłam że gdyby miały jeść suchą karmę - na dorosłego kota to 50-60 gram dziennie - to daje to miesięcznie 38-45kg karmy! Zwykłe karmy Purina czy Whiskas kosztują ok 100zł za 15kg czyli 300zł miesięcznie jedzenie, pytanie ile jeszcze jest kotów dokarmianych na zewnątrz.

Nie wiem ile żwirku zużywa codziennie 25 kotów. Najtańszy Benek 20kg to 54zł z przesyłką :
http://www.allegro.pl/item1042824974_be ... ajacy.html

Kuwety jeżeli by się nadawały to po 3zł, z 10 sztuk = 30zł plus przesyłka, jednorazowo.
http://www.allegro.pl/item1047131039_ku ... _50cm.html

Jeżeli inne to już od 8zł można kupić.

Swego czasu próbowałam pomóc tej pani, ale więcej się na to nie piszę. Nie mogę sobie pozwolić na utratę czasu na pomaganie komuś na siłę, jak ta osoba tego nie chce.
Jeżeli coś robię, lubię jak moja praca przynosi efekty, niestety moim zdaniem "współpraca" z tą panią nie rokuje. Nie będę jej fundować rozmnażania kolejnych chorych kotów bo mnie na to nie stać, ani dosłownie ani emocjonalnie. Wolę pomagać kolejnym Mysiom, Misiom, Tyciom i Tyćkom, czyli w swoim małym zakresie.


Zastanawiam się, czy jakakolwiek fundacja będzie "chętna" na przygarnięcie kotów potencjalnie białaczkowych i półdzikich...

Nie wiem jak przekonać p.Irenę do oddania kotów, czy chociażby do zabiegów. Nie wiem też co zrobić aby nie zbierała dalej.
WWW Wiejski Wątek Wycinankowy - zajrzyj koniecznie i pomóż! http://forum.miau.pl/viewtopic.php?uid=6671&f=1&t=168251&start=0
Gabinet weterynaryjny EWAWET Rydułtowy http://www.ewawet.pl Klikając na stronę pomagasz mi pozycjonowaniu i promocji mojego gabinetu :) Pomożesz?
Obrazek

bluerat

Avatar użytkownika
 
Posty: 5797
Od: Sob lis 26, 2005 16:34
Lokalizacja: Rydułtowy

Post » Czw maja 27, 2010 21:10 Re: RADLIN miasto OKRUCIEŃSTWA !!!

Ja sie co do Benka odezwę.mając 16 kotów szło mi 4 Benki 10-litrowe tygodniowo...a i to skromnie(kuwety 3xdziennie czyszczone)
Dużo wydajniejszy jest Cats Best...za 40l.-115 złotych płace w sklepie,a jest o wile wydajniejszy i w toalecie spuszcza sie dobrze...wychodzi mi dużo taniej...i ekonomicznie..czyściej...mniej sprzątania...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw maja 27, 2010 21:19 Re: RADLIN miasto OKRUCIEŃSTWA !!!

Cześć Kochani , tu Iza H. Nie znam was , ale bardzo BARDZO się cieszę , że ktoś jeszcze ( i znowu ) zauważył problem Pani L. Z uwagi na miejsce pracy mam z nią stały i wręcz codzienny kontakt. Jej sytuacja jest ze wszech miar tragiczna. Nadal też nie pozwala sobie pomóc. Miasto od 2 lat już coś robi, bo daje karmę zimą kilu osobom, które dokarmiają zwierzaki w różnych miejscach w wmieście. Były pieniądze na sterylkę, ale nie zgłosili się chętni, którzy fizycznie zawieźli by zwierzaka i go przypilnowali , dopóki nie wydobrzeje. Pani L. nie ma na to możliwości w swoim lokum. Miejsce w ogóle jest przestraszne, a ludzie wokół to - szkoda gadać. Można by spróbować coś zrobić, jeżeli będzie kilka osób i np. ponownie zasygnalizuje problem Miastu. Obecnie znowu tylko I.L została ze swoimi zwierzakami. Jest do nich bardzo przywiązana. Została po raz kolejny eksmitowana, ale nie przyjęła nowego mieszkania. Chodzi o to, że tych biednych zwierzaków w ogóle nie powinno być w takiej okolicy. IL ich nie odda, bo są dla niej całym życiem, nie ma też możliwości na sterylkę. Może gdyby znaleźli się ludzie, którzy po kolei fizycznie zanosiliby te zwierzaki i o nie zadbali przez te 3 dni po zabiegu, jakoś można by zapanować nad problemem. Ja sama mam już kilka i coś takiego nie wchodzi w grę. Osobiście mogę L tylko dać karmę. Zapytacie, czemu nie dam kasy na sterylkę?;) bo przez te wszystkie lata jedno pojęłam, z dawanie pieniędzy nic nie zmieni, bo Pani L. zrobi po swojemu. AHA -mjej koty, to zwierzaki trzymane w mieszkaniu – powiecie - straszne.... Ale jeszcze straszniejsze były sytuacje, gdy zwierzaki biegały po okolicy. Nie chcę już przypominać sobie tych historii. Próbowałam z pewną osobą złożyć jakieś towarzyszenie. Ale stowarzyszenie obecnie , to cała firma - nikt na to nie ma czasu. Zresztą osoba ta okazała się wyjątkowo niesolidna. To jest temat ocean ( nawet nie rzeka....) ale nie można twierdzić, ze Pani L. jest chora psychicznie, jest po prostu zaszczuta i zniszczona oraz brak jej zaufania do kogokolwiek na skutek wszystkich nieszczęść, które kiedyś ją dotknęły. Poza nielicznymi osobami prywatnymi nie otrzymuje pomocy znikąd, doprowadziła się do wielkiej nędzy i cale życie oddala zwierzakom, które w tej okolicy –nie miały życia.
Jakby co, we wt od 13ej, -17ej, śr i czw 8-18 jestem w biurze porad, w Radlinie , budynek OPS – na parterze. Można też dzwonić pod numer 605 172 170 .
Zazzie

Izabela Henning

 
Posty: 8
Od: Pt lis 10, 2006 21:45
Lokalizacja: Radlin

Post » Czw maja 27, 2010 21:23 Re: RADLIN miasto OKRUCIEŃSTWA !!!

Betta może przenieś watek na koty, tam wiecje osób zagląda


czy jest jakis banerek do watku, jeśli nie bardzo prosimy o pomoc w zrobieniu
Adoptuj, nie kupuj. Obrazek

Jeśli czujesz ból to znaczy,że żyjesz ...
Jeśli czujesz ból innych ludzi, to świadczy o tym, że jesteś człowiekiem ...

Anna Rylska

Avatar użytkownika
 
Posty: 17451
Od: Wto wrz 12, 2006 12:16
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki

Post » Czw maja 27, 2010 21:27 Re: RADLIN miasto OKRUCIEŃSTWA !!!

To jeszcze jedno napiszę : ludzie jej koty PODRZUCAJĄ!!! I TO JEST STARSZNE nie jest prawdą, że ona zwierzaki zbiera z ulicy - po prostu pomaga tym , ktore sa chore, potrącon eitp. . Ponadto niestety ludzie - robią jej na zlość , a zwierzętom też . Wielokrotnie byla pobita i okradziona, spalono jej szopke, gdzie trzymała zwierzęta - te zdążyły uciec. Wzięla je więc do mieszkania. Postępowania, ktore wszczyna , są umarzane. Takż o podpalenie szopy. A zwierzaki miały się tam ok, tylko, że sąsiadom - tzw porządnym ludziom - przeszkadzaly.... A teraz weźcie i znajdżcie rozwiązanie ....;) od 2005 r mam z nią kontakt......
Pzdr
iza
Zazzie

Izabela Henning

 
Posty: 8
Od: Pt lis 10, 2006 21:45
Lokalizacja: Radlin

Post » Czw maja 27, 2010 21:34 Re: RADLIN miasto OKRUCIEŃSTWA !!!

bluerat pisze:Moim zdaniem najrozsądniej i najbrutalniej niestety byłoby przebadać te koty pod kątem białaczki i FIV, poddać eutanazji nosicieli, a zdrowe koty wykastrować/wysterylizować i próbować szukać im domu, jeżeli się do tego nadają.

Zastanawiam się, czy jakakolwiek fundacja będzie "chętna" na przygarnięcie kotów potencjalnie białaczkowych i półdzikich...

Nie wiem jak przekonać p.Irenę do oddania kotów, czy chociażby do zabiegów. Nie wiem też co zrobić aby nie zbierała dalej.


Jak na 25 kotów 3 sa dzikie, a właściwie strachliwe to to jest wszystko. Nie bały sie mnie....przychodziły blisko, niektóre bardzo kontaktowe.
Świetnie to Pani Dr ujęła >najrozsądniejsze i nabrutalniejsze to zrobic testy i wyeliminowac chore. Ale raz - kto sfinansuje badania? 80-100 zł na kota? A dwa, ona by sie chyba powiesiła gdyby te koty zostały uśpione... a już wogle nie chce myśleć jaka by to miała być liczba :( koty w większości... 15 napewno wygląda zdrowo - to piekne i kontaktowe koty, ale oczywiście mogą byc nosicielami. Kurcze częsc napewno ma któregoś z tych wirusów...

co do streylizacji u Pani byłego szefa...to trudna sprawa, bo wiemże mocno sie personalnie miedzy nimi pokreciło...aczkolwiek uważam, że gdyby była szansa sterylziacji ich tam z kasy miasta radlin powinno sie zapomniec o sporach i korzystac... nie wiem czy inna osoba jest tu potrzebna...gdyby z p.irena dr S. pogadał po ludzku.... ja z nia mogłabym pójsc na spotkanie z nim,ale nie mam mozliwosci przez najbliższe 1,5 miesiąca jeździć tak daleko

ja sobie mysle ze i tak w pierwszej kolejnosci byłoby ważne wyciagniecie kilku kotów....kastracja i od razu do fundacji, czy dt (szkoda byłoby żeby te zdrowe sie zaraziły....a na tak małej przestrzeni), ale jasne trzeba sie liczyc że moga miec felV lub Fiv....i zrozumiałe byłoby gdyby chcieli to zbadac przed przyjeciem kota, ale kurcze to nie sa tanie badania....

zakażenie latentne, kiedy wirus jest w stanie uśpienia i kot nie jest źródłem zakażenia też jest wykrywane przez test ??
Ostatnio edytowano Czw maja 27, 2010 21:53 przez Betta, łącznie edytowano 1 raz

Betta

 
Posty: 703
Od: Nie lut 21, 2010 21:53

Post » Czw maja 27, 2010 21:48 Re: RADLIN miasto OKRUCIEŃSTWA !!!

Izabela Henning pisze:nie można twierdzić, ze Pani L. jest chora psychicznie, jest po prostu zaszczuta i zniszczona oraz brak jej zaufania do kogokolwiek na skutek wszystkich nieszczęść, które kiedyś ją dotknęły

To jeszcze jedno napiszę : ludzie jej koty PODRZUCAJĄ!!! I TO JEST STARSZNE nie jest prawdą, że ona zwierzaki zbiera z ulicy - po prostu pomaga tym , ktore sa chore, potrącon eitp. . Ponadto niestety ludzie - robią jej na zlość , a zwierzętom też . Wielokrotnie byla pobita i okradziona, spalono jej szopke, gdzie trzymała zwierzęta - te zdążyły uciec. Wzięla je więc do mieszkania. Postępowania, ktore wszczyna , są umarzane. Takż o podpalenie szopy. A zwierzaki miały się tam ok, tylko, że sąsiadom - tzw porządnym ludziom - przeszkadzaly.... A teraz weźcie i znajdżcie rozwiązanie ....;) od 2005 r mam z nią kontakt......


Witam,
no to wypowiedziała się pani z urzędu że sie tak wyraże.... czyli p.Irena bajek nie opowiada - jak już forumowiczka zapytała jakie są dowody na cokolwiek?
Jezeli o czymś Pani nie może tu napisac prosze o PW, jeśli jest szansa żeby pomóc p.Irenie odzyskac cześć materialną/finansowa tego co straciła to prosze dac znać.

Podsumowując, mieszkańcy tego miasta są wysoce zdemoralizowani co przejawia się w bestialskim i przemocowym (fizycznym i psychicznym) traktowaniu zwierząt, jak i ludzi - pobicia p. Ireny o których niechciałam juz pisac bo nie wiedziałam czy i na co są dowody, bo w końcu tylko z nia rozmawiałam.
Ostatnio edytowano Czw maja 27, 2010 21:57 przez Betta, łącznie edytowano 3 razy

Betta

 
Posty: 703
Od: Nie lut 21, 2010 21:53

Post » Czw maja 27, 2010 21:52 Re: RADLIN miasto OKRUCIEŃSTWA !!!

Anna Rylska pisze:Betta może przenieś watek na koty, tam wiecje osób zagląda

czy jest jakis banerek do watku, jeśli nie bardzo prosimy o pomoc w zrobieniu



jesli tak to tylko powiedz mi jak....

właśnie zapomniałam o banerku...kto zrobi ??? poprosze przejrzysty-niemrugający- z esencją tematu..... ?

żwirek........ wy mi lepiej powiedzcie czy sie zdarza żeby sklepy zoo cos dawały, bo na tyle kotów to sie nie wypłaci z tym żwirkiem.... a przeciez kasy na leczenie nie ma

Betta

 
Posty: 703
Od: Nie lut 21, 2010 21:53

Post » Pt maja 28, 2010 8:26 Re: RADLIN miasto OKRUCIEŃSTWA !!!

zgłoś do moda z prośbą o przeniesienie na koty

Bardzo prosimy o pomoc w zrobieniu banerka
Adoptuj, nie kupuj. Obrazek

Jeśli czujesz ból to znaczy,że żyjesz ...
Jeśli czujesz ból innych ludzi, to świadczy o tym, że jesteś człowiekiem ...

Anna Rylska

Avatar użytkownika
 
Posty: 17451
Od: Wto wrz 12, 2006 12:16
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki

Post » Pt maja 28, 2010 10:40 Re: RADLIN miasto OKRUCIEŃSTWA !!!

RudyiSrebrny.. koncept z białym tłem mi sie podoba, bo zapomniaąłm dodac a zobacze tylko czy mam jakeis bardziej przejrzyste zdjecie....

.................

Betta

 
Posty: 703
Od: Nie lut 21, 2010 21:53

Post » Pt maja 28, 2010 11:15 Re: RADLIN miasto OKRUCIEŃSTWA !!!

Pierwsza przymiarka (właściwie druga):

Obrazek

Pełny kod z linkiem:

Kod: Zaznacz cały
[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111775][img]http://tnij.org/radlin1[/img][/url]


edit: druga wersja z innym zdjeciem:

Obrazek

Pełny kod z linkiem:

Kod: Zaznacz cały
[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111775][img]http://tnij.org/radlin2[/img][/url]
Dziękuję. Trzymam kciuki za wszystkich :)!...

RudyiSrebrnyKot

 
Posty: 4830
Od: Nie paź 25, 2009 12:46
Lokalizacja: Bielsko-Biała

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Gosiagosia i 767 gości