Jeżeli chodzi o leki to rozmawiałam z naszą Panią weterynarz, która ma u siebie w domu podobny przypadek.
Proponuje Nivalin w seriach, teraz dawkę powinien otrzymać po tygodniu bądź 10 dniach do tego witamina B.
Dzisiaj postaram się jeszcze w tej sprawie porozsyłać maile po dobrych polskich klinikach i uczelniach, być może ktoś zechce nam odpowiedzieć.
Jeżeli chodzi o Barnabusa to tyłek mu odżył, generalnie czuje się już jak u siebie.
Jest mega przytulakiem ale o tym to już chyba wspominałam, po porannych szaleństwach oraz po południu przychodzi czas na amory. Przychodzi, kładzie się na łóżku bądź na kolanach (oczywiście mając pod pupą podkład) i wtedy pokazuje na co go stać. Rano jak tylko wstaje przejdzie się ze dwa razy po pokoju, ogonek zaczyna się mu naprężać to wsadzam go do kuwety.
On zaczyna łapać o co chodzi, grzecznie stoi i robi co trzeba (jest to w normalnej konsystencji). Mniej więcej w środku dnia zrobi jeszcze jedną serię ale tutaj nie zawsze jestem w stanie go upilnować. I wieczorem również. Nie zawsze uda się złapać ale cieszę się z każdego celnego trafienia. Jeżeli chodzi o sikanie no to niestety popuszcza cały czas i jeżeli szaleje to tylko ma pozwolenie na podłodze. Gdy wychodzę z domu to niestety ląduje do dużej klatki, ma tam kuwetę, kocyk i jedzenie. Trzy razy zostawiłam gdy spał na psiej kanapie ale za każdym razem tak samo się to kończyło. Szedł na wypoczynek robił kupę i chcąc ją zakopać rozmazywał ją. No i chyba dalej nie muszę kończyć. Klatka nie jest dla niego karą, w ciągu dnia również sam chodzi poleżeć na kocyku.
Z rana odbija mu palemka tak jak teraz, skacze i gada. Gimnastykuje się na drapaku i generalnie uprawia parkour.
W kwestii jedzenia jest ogromnym łasuchem na to co wychodzi z lodówki. Gdy tylko drzwiczki się otwierają biegnie co sił w kangurzych łapach i patrzy tymi wielkimi gałami. Dostaje royala exigenta, kurczaka którego ubustwia, z mokrego animonde i trochę whiskasa suprema (Vini go dostaje z niespodziankami i Barnaba wtedy też nie odpuści).
Zgłosiła się do mnie osoba, która chce przygarnąć czarnucha. Miałby kocią koleżankę i pokój do demolki.
Jest tylko jedno ale kotka musi przejść test białaczkowy, jeżeli jej nie ma to Barnaba będzie miał ds.
Niestety istnieje duże prawdopodobieństwo, że jednak kotka mogła złapać więc nie cieszę się za wcześnie.
Pani bardzo się przejęła jego historią, już nawet kupiła dla niego wielki drapak i będzie zmieniać kanapę.
To nic, że zrobiła to już przed badaniem.


Wstawiam oczywiście jakieś fotki.
Legowisko trochę małe w dodatku się suszy ale to nie przeszkadza, żeby się do niego zalogować:

Polowanie na muchę:

I co się tak gapisz?

Trochę odpoczynku też się przyda:
