Jaskół-Nieśmiałek, Antoś, Kedi-szukamy domków!

Ale Jaskółeczek wyrósł

i jak wysmuklał

Sami to wygląda jak 2 koty w 1 :twisted:

a maluchy oczywiście przesłodkie :1luvu:

Madziu Jaskółeczek tak wyszedł na zdjęciach, może on nie jest najgrubszy, ale ciężki jak cholera. No i spory jest. Tylko mi się wydaje, że on jest kotkiem krótkołapkim, jak tak na niego patrzę, to mam wrażenie, że brakuje mu z 5 cm nóg (jeśli chodzi o proporcje w stosunku do reszty ciała, bo ogólnie to on dużawy jest) :roll:

a na zdjęciach właśnie to wygląda, jakby dłuuuuuuuugie miał te łapinki

pewnie zdjęcia trochę przekłamują.
Nie zmienia to faktu, że jest ślicznym młodzieńcem :1luvu:

Moim zdaniem powinno mu się napisać nowe ogłoszenie z nowymi zdjęciami :ok:

Ja to się zastanawiam co to towarzystwo cały czas u Kasi robi, już dawno powinni być w swoich domkach :ok:

gosiaa pisze:Ja to się zastanawiam co to towarzystwo cały czas u Kasi robi, już dawno powinni być w swoich domkach

No właśnie!!! Takie piękne koty :1luvu:

Jaskół wręcz zjawiskowy!!!
Chyba rzeczywiście trzeba im nowe foty do ogłoszeń powstawiać

A maleńtasy słodkie baaardzo :1luvu:

No właśnie Jaskółowi cały czas się coś dzieje

Wyłysiał, krztusił się, teraz ten świerzbowiec - no makabra po prostu. Nawet nie zliczę, ile razy był u weta

Nie należy też zapominać, że na początku był mega zamelinowanym chłopakiem. Nie wspomnę nawet o DS, który zrezygnował :roll:

Nie ma tego złego... przynajmniej się oswoiło chłopaczysko i wypiękniało.

śliczne

jaki on piękny ten Jaskół! :1luvu:

Maleńtasy pojechały do domciu.
Jaskół się jeszcze nieco drapie, ale strupków mniej - jakby co to jesteśmy psychicznie i kasowo przygotowani na szczepienie wszystkich przeciw grzybicy :roll:

Sami dożera kropelki i sobie chodzi... i mnie kocha :1luvu:

włazi mi na kolanka i opowiada jaki miał ciężki dzień. Potrafi też zagrać przepiękną serenadę na żyłkach od rolet. Serenady są tak przepiękne, że mój zazdrosny mąż wstaje i przegania biednego trubadura :twisted:

Odkąd maleństwa pojechały Jaskół ma mizianki razy 4 :wink:

Mrunia, wygina grzbiecik, kładzie się na podłodze i wymusza mizianki i buziaczki - no kochany koci terrorysta jest :1luvu:

ależ szybko Wam poszły te adopcje maluszków.
Po mojego burego maluszka nikt nie dzwoni........

Sami kocha Kasię

czyż to nie piękny prezent zasłużyć sob i na miłość takiego dużego faceta??

ach ten jaskół.....kombinuje tylko żeby nie być adopcyjny :twisted:

Zdaję relację :evil:

Jaskół chyba nie ma świerzbowca, tylko grzybka :evil:

jutro na pierwsze szczepienie felisvakiem jadą: Jaskół, Kedi, Antek, Ciri i jeszcze ktoś.
Cirunia ma chyba grzybiczny placek na uszku - nosz kur.. mać

Jedynie Sami się nie drapie.
A przed 20 minutami dołączył do nas jeszcze ktoś. Sąsiadka z dwoma koleżankami przyniosła młodziutkiego biało-rudego kocurka. Maleńtas ma może 3-4 miesiące... i śliczne pomarańczowe oczka. Został odpchlony, przeczyścilam mu uszka otosolem i zakropiłam oridermylem - na wszelki wyp :roll:

Jutro też go zaszczepię felisvakiem. Ja pierdziu, ale nas wydatki czekają :evil:

Jak sobie policzę 100 zł na 5 kotów (bo Sami konkretnie uodporniony) to mnie krew zalewa.
Ja nawet nie zdążyłam poodkażać izolatki, bo nie przypuszczałam, że przybędzie mi jakikolwiek kot.
Acha Marcin nazwał smroda Staszek.
Zdjecia zrobię, jak maluch nieco przeschnie po frontline.
On jest bardzo proludzki - miauczy jak jest sam i pcha się na kolana do ludzia. Siku i kupę zrobił do kuwetki. Kupa niestety rozwolniona - pewnie dostał od kogoś mleczka :evil:

A ja chciałam tylko dom odkazić i wydać chłopaków...

Kasiu, u mnie jeden kot zdążył zarazić trzy

Kamila mnie szlag trafia dlatego, że jak Jaskół łysiał, to mi wymyślili alergię, a jak się drapal i miał ranki to świezbowca :evil:

Nie miałam zamiaru brać kolejnego tymczasa, ale jak zobaczyłam w drzwiach trzy dziewuszki z maluchem na rękach to wymiękłam

Wypytałam sąsiadkę, która była łaskawa przynieść mi Staszka. Powiedziała mi, że maluch miał ogłoszenia na osiedlu, że szukają jego właściciela. Znalazłam to ogłoszenie i zadzwoniłam. Ludzie wzięli kotka, ponieważ nikt nie zgłaszał się po niego pół dnia :!:

to cytuję: odłożyli go z powrotem :!:

Jutro od rana akcja zwalczamy grzybka :evil:

Kasiakom

Z całych sił zaciskam kciuki za pozbycie się grzybka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Uściski dla całej Twojej Bandy

No więc wkur...... ciąg dalszy :evil:

Zapakowałam Jaskóła i Staszka do transporterów i pojechaliśmy do weta. Reszta miała być zawieziona później. Okazało się, że nie mają felisvaca i że nie mają pasty odrobaczającej dla Staszka :evil:

W sumie pojechaliśmy po nic. Tylko Jaskół dostał antybiotyk i coś tam, bo jest podziębiony i ma od 2-3 dni rozwolnienie. Drugą dawkę już podamy sobie sami w domy za 48 h. Tzn. Marcin poda :roll:

bo to zastrzyki.
Zamówiliśmy 15 dawek felisvaca. Policzyliśmy po 3 dla każdego kota (Staszek liczony na wszelki wyp), tylko Sami się wywinie.
No to teraz idziemy na żebry :roll:

Koniec z kupowaniem na bazarkach

Staszek z nami w sypialni. Mam rozkaz od męża - szybko robić zdjęcia i wystawiać ogłoszenia, bo mamy dość kotów w domu i jeszcze grzybka na dokładkę.
Plan jest następujący: zdjęcia Staszka i Samiego i ogłoszenia dla obu, leczenia stadka, wydanie Jaskóła.

Jaskół-Nieśmiałek, Antoś, Kedi-szukamy domków!

Kto przegląda forum