Ancymon to już 4 lata!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 14, 2010 9:15 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

a to gryzoń 8O
ja nie wiem co to znaczy być ugryzioną przez kota ...... moje nawet pazurka nie wyciągają ;)
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 14, 2010 9:58 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

magdaradek pisze:a to gryzoń 8O
ja nie wiem co to znaczy być ugryzioną przez kota ...... moje nawet pazurka nie wyciągają ;)



:roll:
no ten Ancymon, no On musi pacnąć, uderzyć. Lubi ugryźć, wgryźć się, złapać całą łapą, ale wszystko w granicach... no chyba, że się coś dzieje. Tak jak z Mikołajem, ale wtedy to była ogólnie trudna sytuacja. No i jak pisałam psy dziewczyny Mikiego nie przychodzą do nas bo grozi to ranami... agresor podejrzany o możliwe dokonanie zbrodni - Ancymon :roll: Jestem pewna, że gdyby mieszkał na podwórku to byłby zdecydowanym liderem. No ale nic, ugniatamy Go na rozgotowaną kluseczkę ;) (niestety miejscami w kluseczce jest wyjątkowo twardy zakalec;) )

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 18, 2010 7:46 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

:roll:

Noc z Nysiem - niezapomniane wrażenia i doświadczenia. Generalnie Nyś zasypia z mą, Ona chodzi spać wcześniej co chłopakowi odpowiada. Zanim poszedł spać jeszcze trochę mnie kontrolował zmuszając do zainteresowania. No bo co sobie Duża będzie spokojnie siedzieć. Nyś biegał, wariował, a jak już kompletnie nie wykazywałam aktywności rozwalał się (to słowo najlepiej opisuje co robił) na dywanie i mnie obserwował. Później spał, a później mnie bardzo kochał. Gdyby miał dwa zwoje mózgowe więcej, albo empatii ilość większą od ameby pomyślałabym, że wypędza ze mnie chorobę, a tak muszę przyznać, że to musiało być Jego "widzimisię". Widziało mu się, żeby się na mnie rozwalać, wsadzać mi wąsy do ust, nosa, niuchać i mruczeć bardzo głośno. Gdybym się nie obudziła (bardzo starałam się wyglądać na śpiącą i nie zwracającą na Niego uwagi) to miał w asortymencie strzelanie baranków :roll: za pierwszym razem nakarmiłam Go, za drugim nawet On nie miał siły udawać, że ma ochotę jeść. On po prostu w środku nocy uznał, że ma ochotę na "czułości" (o ile możemy uznać za nie próbę wybicia zębów za pomocą przodu czaszki) :roll: no to były czułości. W sumie gardło bolało mnie tak bardzo, że i tak miałam problemy ze snem... to znaczy bardziej później z zaśniecie ale ciii. Na mie nigdy tego nie testował. Widać ja jestem ulubionym modelem do tych miłości... :|

Rano Nysia też nie opuszczał dobry humor :roll: Mówiłam Wam o świetnej zabawie (zdecydowanie ulubionej? No dobrze jednej z...). Jak się wchodzi do toalety (która się kiepsko domyka, bo drzwi nie do końca do futryny pasują, a że wszyscy w mniejszym czy większym stopniu przygotowują się do opuszczenia tego mieszkania to nikt nic nie robi i wiecie jak to jest) Nysio uwielbia uchylić drzwi i prowadzić obserwacje. Świetnie jest też jak się palcem w drzwi/futrynę uderza, albo chrobocze i wydaje odgłosy. No to co zrobić, odgłosy też wprowadziłam. Ancy skakał, polował. Jak wyszłam próbował polować na mnie (poza odwiedzaniem umywalki i takimi oczywistymi czynnościami jak sprawdzanie czy zęby dobrze umyte itd.). Co ciekawe podbiegł do mnie i w swej łaskawości lekko pacnął łapą spoglądając pytająco czy można. Nie można było, za to udało mi się Go złapać i wycałować brzucho. A lizania w nos zabronić już nie mogłam. No i tak sobie żyjemy raz ja jemu, drugi raz On mi.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 18, 2010 9:07 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

Nie jestem tak do końca pewna czy uda Wam się ugnieść Nysia na rozgotowaną kluseczkę :roll: :mrgreen:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 18, 2010 12:06 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

gosiaa pisze:Nie jestem tak do końca pewna czy uda Wam się ugnieść Nysia na rozgotowaną kluseczkę :roll: :mrgreen:


:roll: ogólnie Nyś jest kochany tylko nie rozgotowany. Dzisiaj wyszłam z pracy wcześniej, bo chora jestem okrutnie. Zadzwonił do mnie nowy, potencjalny pracodawca. Usiadłam na fotelu i rozmawiam. Przychodzi Nysiek wskakuje mi na kolana i zaczyna mruczeć. Baaaardzo głośno. Ciekawa jestem co sobie o mnie pomyślą... nic to rozmawiam dalej. Ancy się przytula bardzo mocno i mruczy, mruczy. Ocieram się o Niego gładząc jedną ręką. Nyś patrzy, przygląda się. Łapie łapą moją rękę, w której trzymam telefon i przyciąga ją do siebie. Całe szczęście rozmowa się kończy. Idę za ruchem i pochylam się do Nyśka i w tym momencie dostaję buziaki Ancymonkowe. Bo nie wiem czy wiecie mój koci facet jest wielce całuśnym mężczyzną. Uwielbia nie tylko być całowanym ale lubi też całować..... :roll: i odkryłam, że potrafi się rozmruczeć sam z siebie podchodząc do człowieka w celu zbarankowania.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 19, 2010 22:03 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

Hasło na dziś? Wymyślone tuż po obcinaniu pazurków Nyśkowi?

"Ancymon to się wychował bezstresowo"...

całkowicie. Pazurki były obcięte na zasadzie negocjacji i tłumaczeń. Nie chciałam nic na siłę robić... więc wpierw zademonstrowałam na Glorii, że to nic strasznego. On ogólnie jest grzeczny ale dzisiaj było takie nie, bo nie... a ponieważ Lali nie lubi, a Ona kocha cały świat nawet jak ten obcina jej pazury to... no wiecie... jakoś poszło.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 20, 2010 8:21 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

jesteś dzielna i Ancy też. Wyobraź sobie, że moja Czarna Małpa nie miała obcinanych szponów od 6 lat. Ale ponieważ dorasta :roll: i zmienia mu się charakter, jest szansa, że jeszcze kiedyś mu te pazury da się obciąć. Za jakieś 4 lata na przykład...
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 20, 2010 8:29 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

Behemotu obcina pazury przemiła pani w zaprzyaźnionym zoologu 8)
Rzecz jest w tym, że kotek w obcym środowisku traci nieco ze swych demonicznych własciwości a pani ma dużą wprawę [trzy charakterne kocury w domu] :mrgreen:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Czw maja 20, 2010 8:44 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

na Georga "obce środowisko" nie działa :( trzymałam ja, TŻ, Pisiokot, jej TŻ, CoolCaty się spociła, obcięła chyba trzy, przy czwartym się poddała. My też. :twisted:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 20, 2010 9:01 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

:roll:


No widzicie ja Wam mówiłam, że Nysiek robi się rozgotowana klucha. To znaczy tak naprawdę On jest ponad to żeby tak przyziemnymi rzeczami się złościć. Mam wrażenie, że On olewa co tylko da się olać. Ja Wam mówię Jego czeka przygoda i każdej chwili szkoda (na stres). Obcinanie pazurów następuje bez problemów, tak samo jak podawanie tabletek. Tylko że robię to na zasadzie negocjacji. Raz Go spacyfikowałam, swoim specjalnym mentorskim nastawieniem (mam taki tryb co działał na moje kociaki ale jak tak czytam to ja po prostu mam aniołki) a wczoraj tak jakoś no rozbrykany był straszliwie, trochę na zasadzie "ja to bym wolał pobiegać". No to biegał po łóżku z łapami do góry. Jak to Nyś.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 25, 2010 12:19 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

Nie było mnie przez weekend w domu. Nyś został pod opieką my i brata... przez telefon tylko się dowiedziałam, że podobno tęskni za mną i mu mnie brakuje. No cóż to absolutnie nie mogła być prawda bo my z Nyśkiem na razie spędzamy ograniczoną liczbę czasu ze sobą. Niestety na razie tak jest no ale to się przecież zmieni.
No ale wracam do historii w której wracam do domu a tam komitet powitalny. Psuki i Nyś. A dalej się zaczęło. One (czyli dziewczyny) mnie kochają, baaardzo mocno, Gloria szczególnie, wystarczy się na Nią spojrzeć a Ona cała biega, merda, cieszy się. Trochę tak jakbym mieszkała ze słonecznym promykiem miłości, niesamowita jest, nieważne co się dzieje jak okaże się jej zainteresowanie to Ona zapomina o całym świecie, bo przecież Ona bardzo kocha. A On - Ancymon się chce bawić, a skoro się chce bawić to trzeba się bawić. Mogłam zaobserwować bieganie po domu z szybkością ponadświetlną z momentami biegu po oparciach foteli i kanapy (części na której się opiera a nie jej górze), przeskakiwanie przez psy, drapanie, wywalanie brzucha do góry w kałuży słońca i łapania w łapy sznurka od żaluzji, były też biegi z przeszkodami, czyli skoki przez Glorięi Małą Di (Pampa ukryła się pod fotelem), wbieganie na mnie i takie tam. Mój brat patrząc na to tylko wzdychał głęboko i raczej udawał, że nie widzi. W końcu tylko nie wytrzymał i stwierdził, że źle na Niego (Ancymona) działam, bo jeszcze przed chwilą był spokojny. No cóż mogłam tylko spoglądać na Nysia, który akurat wbijał się zębami i łapami w moje ręce. Chociaż z tym to mnie rozczula, bo On wie, że można tylko wtedy jak mu pozwolę i nie można zbyt mocno bo wtedy następuje definitywny zakaz. Wiec na początku robi tak, że obejmuje moją rękę łapiskami, wgryza się i bardzo delikatnie "kopie" tylnymi łapami spoglądając na mnie pytająco. Jak pozwolę to zabawa idzie w najlepsze wywołując specyficzne Nysiowe zadowolenie ale też krew się nie leje. Jest mocno, brutalnie ale z drugiej strony w Nysiowy sposób delikatnie. Później jak usiadłam do komputera Nyś wbiegł do reklamówki ze śmieciami, później wbiegł do drugiej z ubraniami, a później zaczął się regularny kurs od-do. Kurs zakończyło wgryzienie się we mnie, po drodze była krótka pacyfikacja na kolanach, zakończona czymś co sukcesem nazwane być nie może. Udawałam, że nie zwracam uwagi, kurs się zakończył i teraz Ancymonek mrucząc śpi przede mną na biurku, więc od czasu do czasu przerywam pisanie dając mu buziaka lub dostając buziaka! O. Nie mogę się doczekać aż się wyprowadzimy. Myślę, że to będzie bardzo dobry dom, ale niestety wyprowadzka się opóźnia i opóźnia. No nic sama się na to zgodziłam. Dzięki temu Nyś będzie mógł mieć lepszy drapak ;)

A teraz kilka zdjęć, znowu komórka więc jakość całkiem komórkowa.

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

Zagadka, a co to i jak to?
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 25, 2010 12:57 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

och śliczności, śliczności :1luvu:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 25, 2010 14:22 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

:lol: :1luvu: :lol:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Pt maja 28, 2010 18:41 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

Ancymon się zrobił rudy na brzuchu :evil: całkiem nieatrakcyjny. TŻ my mówi, że jak będzie cały rudy to Go zabierze i nie odda. Ja to bym oddała Nyśka z radością ale niestety.... zatrzymał się w rudości w połowie drogi/


A poza tym zabierałam się kilka razy żeby opisać jak to przyszła do my Gość uczulona na koty. Jakoś nie idzie mi opisywanie ale w chwili wolnej wyobraźcie sobie co się działo :twisted: podpowiem Nyś świetnie otwiera drzwi, nawet te za którymi ma z Gościem próbowały się skryć :ryk: No więc Nyś został zamknięty u mojego brata... z pokoju brata dobiegały odgłosy "zabierz Go, ja mam dość", "ratunku", "On zwariował" :roll: Ja tam nic nie rozumiem, jak zabrałam Nyśka do siebie to spał :ryk: i mamy takie różne atrakcje.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 28, 2010 18:56 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

Sobie wyobraziłam te wrzaski z pokoju :lol: :ryk: :lol: :ryk: :lol:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aania, Gosiagosia i 62 gości