K-ów, walki popowodziowej ciąg dalszy :-[[

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 23, 2010 8:12 Re: K-ów, nie dość, że kiepsko to jeszcze powódź ..... :-((

elzak3 pisze:Słuchajcie , czy w Krakvecie na Woli badanie psiego moczu zrobia na miejscu? Jaki koszt?
Mam do zdiagnozowania moja staruszke psinę i nie wiem czy aby czas oszczedzic zriobic mocz gdzie indziej w jakimś ludzkim labie i przyjechac z wynikiem czy załatwi sie to na jednej wizycie.

Z próbki oddanej rano wyniki są zwykle po południu. Tak od ręki to chyba się nie da, chociaż jakby laborantka nie była bardzo zajęta to może. Musialabyś pogadać z lekarzem.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Nie maja 23, 2010 8:19 Re: K-ów, nie dość, że kiepsko to jeszcze powódź ..... :-((

Mamy problem z dwoma dyżurami na Kocimskiej.
Po pierwsze z dyżurowania odpadła niezniszczalna czyli jest wolny wtorek rano.
Po drugie Leone w sobotę są tylko do 5.06
Pytanie za 100 pkt - kto może wziąć te dyżury? O ile nie na stale to chociaż wymiennie ...

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie maja 23, 2010 10:09 Re: K-ów, nie dość, że kiepsko to jeszcze powódź ..... :-((

Tweety pisze:Mamy problem z dwoma dyżurami na Kocimskiej.
Po pierwsze z dyżurowania odpadła niezniszczalna czyli jest wolny wtorek rano.
Po drugie Leone w sobotę są tylko do 5.06
Pytanie za 100 pkt - kto może wziąć te dyżury? O ile nie na stale to chociaż wymiennie ...

My 5.06 jesteśmy tylko rano, za miszelinę, więc popołudnie musi już ktoś wziąć..

Leone

 
Posty: 789
Od: Wto wrz 22, 2009 14:10
Lokalizacja: Zielona Góra/Rawa Mazowiecka/Kraków

Post » Nie maja 23, 2010 10:19 Re: K-ów, nie dość, że kiepsko to jeszcze powódź ..... :-((

Burnia od Toszy łudząco podobna do Paprotki najprawdopodobniej trafi do Pani Ani, podałam jej numer do Rustie, więc Rustie pilotuje sprawę. Mam nadzieję, że Pani się dokoci wkrótce.
:)
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Nie maja 23, 2010 10:48 Re: K-ów, nie dość, że kiepsko to jeszcze powódź ..... :-((

Tweety pisze:Mamy problem z dwoma dyżurami na Kocimskiej.
Po pierwsze z dyżurowania odpadła niezniszczalna czyli jest wolny wtorek rano.
Po drugie Leone w sobotę są tylko do 5.06
Pytanie za 100 pkt - kto może wziąć te dyżury? O ile nie na stale to chociaż wymiennie ...



Ja na pewno mogę 1.06, w ten wtorek mnie nie ma w Krakowie. Do połowy czerwca będę mogła jeszcze coś wziąć, a potem nie wiem.

queen_ink

 
Posty: 3758
Od: Nie lis 20, 2005 17:45
Lokalizacja: Stolica Powiatu/Kraków

Post » Nie maja 23, 2010 11:01 Re: K-ów, nie dość, że kiepsko to jeszcze powódź ..... :-((

Ja mogę wziąć sobotę, 19.06. po południu i wtorek 08.06. rano (wyjątkowo mam wolne).
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Nie maja 23, 2010 11:33 Re: K-ów, nie dość, że kiepsko to jeszcze powódź ..... :-((

potrzebny ktoś na najbliższy wtorek rano. Kto może?

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie maja 23, 2010 11:49 Re: K-ów, nie dość, że kiepsko to jeszcze powódź ..... :-((

Szukam chętnego do przeprowadzenia wizyty przedadopcyjnej w miejscowości Wrząsowice ok. 11 km od Krakowa... Wizyta przewidziana jest dla naszej schroniskowej koteczki Mimi :) :)
Sprawa pilna, trzeba kuć żelazo póki gorące :) No i jeśli będzie pozytywnie, to jeszcze zorganizować transport na południe... A rodzina chciałaby kotę mieć już u siebie.

Aha, godzą się na wszystkie możliwe formalności, nie protestują przy wizycie. Mieli kota wychodzącego, który przepadł bez wieści w obecnej powodzi... Mało prawdopodobne, by wrócił, ale... i tu coś, co nie do końca mi się podoba: dotychczasowy rezydent miałby w dalszym ciągu mieć możliwość wychodzenia... bo od 2 lat wychodzi i tak jest przyzwyczajony... Nasza Mimi ma być z kolei niewychodząca... Na wszelki wypadek trzeba sprawdzić, czy nie ma tam ruchliwej drogi... bo skoro jeden kot wychodzący (o ile żyje i wróci), to drugi też może prysnąć... No i trzeba zagitowac w kwestii osiatkowania okien. Są uchylne... i rodzina uważa że to gwarantuje bezpieczeństwo... Poza tym brzmią bardzo sensownie...

No i może, jeśli nie będzie zgody na adopcję Mimi, jakiś kot mniej obwarowany obostrzeniami adopcyjnymi mógłby znaleźć tam dom... o ile mamy w Fundacji kota mniej obwarowanego obostrzeniami adopcyjnymi ;)
Obrazek

vega29

 
Posty: 6510
Od: Pt lip 31, 2009 13:39
Lokalizacja: Ostróda

Post » Nie maja 23, 2010 12:19 Re: K-ów, nie dość, że kiepsko to jeszcze powódź ..... :-((

Zuzia jest wspaniałą mamką
cały czas pilnuje i opiekuje się maluszkami
chodź ostatnio lubi wyręczyć się ciocią Fioną i
przerośniętą ciotką Westą
Obrazek
Obrazek

Obrazek
Obrazek
Mamy już 23 dni jesteśmy już odrobaczeni
Ten trochę źle się czuł po odrobaczaniu ale już jest wszystko OK.
Obrazek
Jest zaklepany ma jechać do Holandii
Obrazek
Obrazek Obrazek
MRUCZUŚ ,JULKA (*)

markopolo00

 
Posty: 1682
Od: Pt cze 27, 2008 19:02
Lokalizacja: kraków

Post » Nie maja 23, 2010 12:25 Re: K-ów, nie dość, że kiepsko to jeszcze powódź ..... :-((

vega29 pisze:Szukam chętnego do przeprowadzenia wizyty przedadopcyjnej w miejscowości Wrząsowice ok. 11 km od Krakowa... Wizyta przewidziana jest dla naszej schroniskowej koteczki Mimi :) :)
Sprawa pilna, trzeba kuć żelazo póki gorące :) No i jeśli będzie pozytywnie, to jeszcze zorganizować transport na południe... A rodzina chciałaby kotę mieć już u siebie.

Aha, godzą się na wszystkie możliwe formalności, nie protestują przy wizycie. Mieli kota wychodzącego, który przepadł bez wieści w obecnej powodzi... Mało prawdopodobne, by wrócił, ale... i tu coś, co nie do końca mi się podoba: dotychczasowy rezydent miałby w dalszym ciągu mieć możliwość wychodzenia... bo od 2 lat wychodzi i tak jest przyzwyczajony... Nasza Mimi ma być z kolei niewychodząca... Na wszelki wypadek trzeba sprawdzić, czy nie ma tam ruchliwej drogi... bo skoro jeden kot wychodzący (o ile żyje i wróci), to drugi też może prysnąć... No i trzeba zagitowac w kwestii osiatkowania okien. Są uchylne... i rodzina uważa że to gwarantuje bezpieczeństwo... Poza tym brzmią bardzo sensownie...

No i może, jeśli nie będzie zgody na adopcję Mimi, jakiś kot mniej obwarowany obostrzeniami adopcyjnymi mógłby znaleźć tam dom... o ile mamy w Fundacji kota mniej obwarowanego obostrzeniami adopcyjnymi ;)


Mogłabym zrobić tą wizytę, no ale... co to za dom,skoro kot przepadł bez wieści a oni niby godzą się na warunki, ale nie godzą by kot nie wychodził?? ani nie umieją upilnować??? Może Agatka ode mnie?? ale to najwcześniej za 2 tyg

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie maja 23, 2010 12:31 Re: K-ów, nie dość, że kiepsko to jeszcze powódź ..... :-((

kastapra pisze:
vega29 pisze:Szukam chętnego do przeprowadzenia wizyty przedadopcyjnej w miejscowości Wrząsowice ok. 11 km od Krakowa... Wizyta przewidziana jest dla naszej schroniskowej koteczki Mimi :) :)
Sprawa pilna, trzeba kuć żelazo póki gorące :) No i jeśli będzie pozytywnie, to jeszcze zorganizować transport na południe... A rodzina chciałaby kotę mieć już u siebie.

Aha, godzą się na wszystkie możliwe formalności, nie protestują przy wizycie. Mieli kota wychodzącego, który przepadł bez wieści w obecnej powodzi... Mało prawdopodobne, by wrócił, ale... i tu coś, co nie do końca mi się podoba: dotychczasowy rezydent miałby w dalszym ciągu mieć możliwość wychodzenia... bo od 2 lat wychodzi i tak jest przyzwyczajony... Nasza Mimi ma być z kolei niewychodząca... Na wszelki wypadek trzeba sprawdzić, czy nie ma tam ruchliwej drogi... bo skoro jeden kot wychodzący (o ile żyje i wróci), to drugi też może prysnąć... No i trzeba zagitowac w kwestii osiatkowania okien. Są uchylne... i rodzina uważa że to gwarantuje bezpieczeństwo... Poza tym brzmią bardzo sensownie...

No i może, jeśli nie będzie zgody na adopcję Mimi, jakiś kot mniej obwarowany obostrzeniami adopcyjnymi mógłby znaleźć tam dom... o ile mamy w Fundacji kota mniej obwarowanego obostrzeniami adopcyjnymi ;)


Mogłabym zrobić tą wizytę, no ale... co to za dom,skoro kot przepadł bez wieści a oni niby godzą się na warunki, ale nie godzą by kot nie wychodził?? ani nie umieją upilnować??? Może Agatka ode mnie?? ale to najwcześniej za 2 tyg


jakim cudem powódź we Wrząsowicach jak tam tak wysoko? 8O Tam się wjeżdża pod taką doopną (sorry) górę paskudnymi zakrętami. Chyba, że mają tam jakąś lokalną wodę

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie maja 23, 2010 12:33 Re: K-ów, nie dość, że kiepsko to jeszcze powódź ..... :-((

markopolo00 pisze:Zuzia jest wspaniałą mamką
cały czas pilnuje i opiekuje się maluszkami
chodź ostatnio lubi wyręczyć się ciocią Fioną i
przerośniętą ciotką Westą
Obrazek
Obrazek

Obrazek
Obrazek
Mamy już 23 dni jesteśmy już odrobaczeni
Ten trochę źle się czuł po odrobaczaniu ale już jest wszystko OK.
Obrazek
Jest zaklepany ma jechać do Holandii


o ile pamiętam to rzadko była zgoda na wyprawianie kota poza Kraków. A do kogo jedzie? W jakie warunki?

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie maja 23, 2010 13:01 Re: K-ów, nie dość, że kiepsko to jeszcze powódź ..... :-((

Tweety pisze:
markopolo00 pisze:Zuzia jest wspaniałą mamką
cały czas pilnuje i opiekuje się maluszkami
chodź ostatnio lubi wyręczyć się ciocią Fioną i
przerośniętą ciotką Westą
Obrazek
Obrazek

Obrazek
Obrazek
Mamy już 23 dni jesteśmy już odrobaczeni
Ten trochę źle się czuł po odrobaczaniu ale już jest wszystko OK.
Obrazek
Jest zaklepany ma jechać do Holandii


o ile pamiętam to rzadko była zgoda na wyprawianie kota poza Kraków. A do kogo jedzie? W jakie warunki?



A co jak państwo po jakimś czasie się rozmyślą?? ryzykowne...mało to domów w polsce, w krakowie??

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie maja 23, 2010 13:20 Re: K-ów, nie dość, że kiepsko to jeszcze powódź ..... :-((

lutra pisze:Burnia od Toszy łudząco podobna do Paprotki najprawdopodobniej trafi do Pani Ani, podałam jej numer do Rustie, więc Rustie pilotuje sprawę. Mam nadzieję, że Pani się dokoci wkrótce.
:)

Z ogłoszeń koty udaje mi się wydawać prawie wyłącznie, gdy robiła je Rustie. Zwykłe bure koty, które od czasu do czasu udaje mi się wcisnąc Rusrie na litość, znajdują domy "na pniu" ( u mnie burasy siedzą od lipca zeszłego roku :mrgreen: ).
Muszę się albo zapisać na ten sam kurs czarownic, albo wciskać Rustie po kolei moje burasy, ale na to to ja chyba za przyzwoita jestem :lol:

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie maja 23, 2010 13:28 Re: K-ów, nie dość, że kiepsko to jeszcze powódź ..... :-((

Tweety pisze:
kastapra pisze:
vega29 pisze:Szukam chętnego do przeprowadzenia wizyty przedadopcyjnej w miejscowości Wrząsowice ok. 11 km od Krakowa... Wizyta przewidziana jest dla naszej schroniskowej koteczki Mimi :) :)
Sprawa pilna, trzeba kuć żelazo póki gorące :) No i jeśli będzie pozytywnie, to jeszcze zorganizować transport na południe... A rodzina chciałaby kotę mieć już u siebie.

Aha, godzą się na wszystkie możliwe formalności, nie protestują przy wizycie. Mieli kota wychodzącego, który przepadł bez wieści w obecnej powodzi... Mało prawdopodobne, by wrócił, ale... i tu coś, co nie do końca mi się podoba: dotychczasowy rezydent miałby w dalszym ciągu mieć możliwość wychodzenia... bo od 2 lat wychodzi i tak jest przyzwyczajony... Nasza Mimi ma być z kolei niewychodząca... Na wszelki wypadek trzeba sprawdzić, czy nie ma tam ruchliwej drogi... bo skoro jeden kot wychodzący (o ile żyje i wróci), to drugi też może prysnąć... No i trzeba zagitowac w kwestii osiatkowania okien. Są uchylne... i rodzina uważa że to gwarantuje bezpieczeństwo... Poza tym brzmią bardzo sensownie...

No i może, jeśli nie będzie zgody na adopcję Mimi, jakiś kot mniej obwarowany obostrzeniami adopcyjnymi mógłby znaleźć tam dom... o ile mamy w Fundacji kota mniej obwarowanego obostrzeniami adopcyjnymi ;)


Mogłabym zrobić tą wizytę, no ale... co to za dom,skoro kot przepadł bez wieści a oni niby godzą się na warunki, ale nie godzą by kot nie wychodził?? ani nie umieją upilnować??? Może Agatka ode mnie?? ale to najwcześniej za 2 tyg


jakim cudem powódź we Wrząsowicach jak tam tak wysoko? 8O Tam się wjeżdża pod taką doopną (sorry) górę paskudnymi zakrętami. Chyba, że mają tam jakąś lokalną wodę

Hmmm... cała wasza wiedza jest w tym momencie bezcenna...

Oni godzą się, by kot od nas nie wychodził (albo na szelkach na smyczy, jeśli wyrazi chęć...), ale uważają, że ich dotychczasowy rezydent (rzekomo zaginiony w trakcie powodzi) dalej ma wychodzić (jeśli wróci, of course)... No i te nieosiatkowane okna uchylne... Mam tu trochę mieszane uczucia. Bo zakładając, że rezydent się odnajdzie, czy dadzą radę upilnować, by Nasz kot nie wychodził razem z rezydentem? Takie to trochę... Wizyta pomogłaby rozstrzygnąć wątpliwości...
No i może sam dom nie jest taki zły, mimo wszystko i, nawet jeśli Mimi tam nie trafi, to może jakiś kot wychodzący??? Warto sprawdzić.

Katapstro, wysłać ci szczegóły na pw?
Obrazek

vega29

 
Posty: 6510
Od: Pt lip 31, 2009 13:39
Lokalizacja: Ostróda

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot], olabaranowska i 886 gości